Obrazy Jana Cybisa, ale i Cybis z plasteliny

W Muzeum Śląska Opolskiego trójka współczesnych malarzy dialoguje z pracami uznanego twórcy.

Publikacja: 07.01.2019 12:00

Muzeum Śląska Opolskiego  ma 90 prac Jana Cybisa

Muzeum Śląska Opolskiego ma 90 prac Jana Cybisa

Foto: Archiwum/ArkadiuszPodstawka

Jan Cybis (1897–1972), choć malował najczęściej pejzaże i martwe natury, zawsze twierdził, że nie powinny one wiernie naśladować rzeczywistości, bo „płótno powinno być rozstrzygnięte po malarsku”, to znaczy skupiać się na kompozycji, kontrastach i relacjach barwnych. Temat był dla niego tylko pretekstem malarskich poszukiwań. O ile wszyscy pamiętają, że jako współtwórca grupy kapistów pogłębiał przed wojną studia w Paryżu, to znacznie mniej osób wie, że jego biografia była związana z Opolszczyzną. Urodził się we wsi Wróblin na Śląsku Opolskim i w rodzinnej miejscowości mieszkał przez pierwszych 11 lat życia.

Nic więc dziwnego, że Muzeum Śląska Opolskiego postanowiło rozbudować kolekcję prac artysty po jego śmierci. Obecnie liczy ona 90 obrazów olejnych i ponad 800 prac na papierze i jest nie tylko największym, ale i najbardziej reprezentatywnym zbiorem, pokazującym różne okresy jego twórczości.

Ich uzupełnieniem są osobiste dokumenty, rękopisy, przybory malarskie i księgozbiór. Wybór dzieł i eksponatów można oglądać na stałej ekspozycji w Galerii Muzeum Śląska Opolskiego. A na wystawie czasowej zatytułowanej „Jak Cybis?” z tradycją koloryzmu i dziedzictwem artysty mierzą się Bartosz Kokosiński, Robert Maciejuk, Roman Dziadkiewicz. Dwóch pierwszych nawet nie podejrzewalibyśmy o takie odniesienia. Przygoda Kokosińskiego była raczej studenckim żartem, kiedy wylepił portret Cybisa z plasteliny, gdy był jeszcze na ASP w Krakowie.

Jak tłumaczy „Pamiętam, że miałem pomysł na plastelinowe malarstwo i w toku wspólnej dyskusji w pracowni uznaliśmy, że ciekawym może okazać się odtworzenie w tej technice obrazu Jana Cybisa. Dlaczego padło na Cybisa? Bardziej z powodu żartu i kontestacji pewnej postawy artystycznej niż uwielbienia twórczości artysty. Wylepienie obrazu Cybisa z plasteliny stanowiło delikatną krytykę »błotnistego« malarstwa. Plastelina okazała się idealnym materiałem do odtworzenia grubych i ciężkich obrazów przywołujących reliefy z kolorowego błota”.

Maciejuk sięgnął po katalog wystawy Jana Cybisa z 1965 roku. Uderzyło go, że katalog kolorysty był czarno-biały, a reprodukcje w nim zamieszczone miały wielkość zapałek. Zaciekawiło go, jaka w tym kontekście była realna ekspresja tych obrazów i na ten temat zrobił własną instalację. Wyjaśnia, że około 2000 roku zaczęły interesować go mechanizmy, jakie obserwował w recepcji sztuki, „głównie pewne ułomności, sytuacje, które zdarzały się wbrew pierwotnym intencjom twórcy”.

Roman Dziadkiewicz do swego projektu artystyczno-badawczego zaczerpnął inspiracje z „Dzienników” Cybisa. Stąd elementem jego pracy jest kolażowy tekst oparty na cytatach z notatek artysty, uzupełniony wideoklipem i – jak mówi – „trapowo-rapową ekspresją”.

Wystawa „Jak Cybis?” czynna do 10 lutego. ©?

Jan Cybis (1897–1972), choć malował najczęściej pejzaże i martwe natury, zawsze twierdził, że nie powinny one wiernie naśladować rzeczywistości, bo „płótno powinno być rozstrzygnięte po malarsku”, to znaczy skupiać się na kompozycji, kontrastach i relacjach barwnych. Temat był dla niego tylko pretekstem malarskich poszukiwań. O ile wszyscy pamiętają, że jako współtwórca grupy kapistów pogłębiał przed wojną studia w Paryżu, to znacznie mniej osób wie, że jego biografia była związana z Opolszczyzną. Urodził się we wsi Wróblin na Śląsku Opolskim i w rodzinnej miejscowości mieszkał przez pierwszych 11 lat życia.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej