Wszyscy musimy zdać sobie sprawę z tego, że nieodpowiedzialne działania rządu PiS, na przykład w polityce energetycznej, brak wystarczających inwestycji w nowoczesne bloki węglowe czy praktyczna likwidacja energii wiatrowej, doprowadziły do przerzucenia kosztów na samorządy i wprost na mieszkańców – uważa Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Śmieci znów problemem
Od 1 stycznia w Łodzi poszybują w górę stawki za śmieci. Do tej pory były to opłaty rzędu 7 zł za osobę w przypadku odpadów segregowanych i 12 zł za niesegregowane. A będzie odpowiednio 13 i 22 zł: wzrost o ponad 80 proc. W Łodzi 74 proc. mieszkańców deklaruje segregowanie odpadów, 26 proc. nie segreguje ich.
Zgodę na podwyżkę podczas listopadowej sesji wyrazili radni rządzącego w mieście komitetu Hanny Zdanowskiej, w którego skład wchodzą kluby Koalicji Obywatelskiej (Platforma plus Nowoczesna) i SLD. Jako przyczyny podwyżki łódzki magistrat podaje: regularny wzrost opłaty środowiskowej za składowanie odpadów, wzrost płac i cen benzyny.
Łódzcy urzędnicy podkreślali, że to pierwsza podwyżka od pięciu lat, a rezerwa 50 mln zł na wzrost kosztów wywożenia odpadów, którą jeszcze trzy lata temu miało miasto, już się wyczerpała.
Wzrosła opłata środowiskowa. – W 2013 r. za opłaty segregowalne płaciliśmy 70 zł za tonę, w 2019 będzie to 170 zł. Niesegregowalne odpowiednio 115 zł i 170 zł. Do tego dochodzą wyższe koszty energii, paliwa i wyższa płaca minimalna. To wszystko ma wpływ na ceny – wyliczał na konferencji prasowej Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi.