Jednym z pierwszych efektów jesiennych wyborów są zmiany w finansowaniu zabiegów in vitro przez samorządy.
Na prywatne życie mieszkańców decydujący wpływ mają nie tylko zmiany prezydentów ich miast, ale też każdy głos w radzie miejskiej. W ten sposób Wrocław zyskał właśnie dofinansowanie do terapii wyceniane na 2,1 mln zł. Rada miejska w nowym składzie po wyborach jesiennych przegłosowała uchwałę dofinansowującą terapię in vitro, dzięki której 420 par starających się o dziecko dostanie wsparcie po 5 tys. zł na zabieg.
W połowie stycznia 21 radnych zagłosowało za przyjęciem programu polityki zdrowotnej „Leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego – in vitro dla mieszkańców Wrocławia w latach 2019–2020″, osiem osób było przeciw, a siedem wstrzymało się od głosu. Uchwała miała wsparcie nowego prezydenta Jacka Sutryka, ale ciekawe światło na losy wrażliwych politycznie uchwał rzuca wynik poprzednich prób wprowadzenia in vitro do stolicy Dolnego Śląska. To nie poprzedni prezydent Rafał Dutkiewicz był problemem, tylko radni z jego klubu oraz radni PiS. Projekt przepadł wtedy dwoma głosami.
Wrocław wchodzi, Łódzkie wyszło
Wrocławski program może wejść w życie w marcu. Teraz miasto będzie musiało wybrać operatora, ale na miejscu są trzy kliniki, które realizowały wcześniejszy program rządowy. – Mam nadzieję, że zgłoszą się do programu Wrocławia – mówi Magdalena Razik-Trziszka, radna Koalicji Obywatelskiej z ramienia Nowoczesnej, jedna z autorek programu.