Za puste pojemnik na śmieci nikt nie chce płacić, ale czasami trzeba. Tak było w tym wypadku. Rada miasta podjęła uchwałę w sprawie regulaminu utrzymania czystości i porządku.
Nierówne traktowanie
Dwaj wspólnicy spółki cywilnej wystąpili o jej uchylenie w zakresie, w jakim ustala ona minimalną wielkość pojemników na zmieszane odpady komunalne dla lokali gastronomicznych, otwarte jedynie w trakcie imprez typu: wesela, chrzciny. Miały one mieć pojemność co najmniej 0,015 m sześć. Tyle samo mają mieć również pojemnik dla lokali otwartych codziennie.
Zdaniem spółki prowadzącej dom weselny radni naruszyli zasady równego traktowania, bo uchwała bowiem w jednakowy sposób traktuje podmioty znajdujące się w zupełnie odmiennej sytuacji. Spółka wniosła więc skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Białymstoku o stwierdzenie nieważności uchwały.
Jej zdaniem lokale gastronomiczne, które nie są otwarte przez cały czas, a organizują jedynie imprezy zamknięte przez jeden dwa dni w tygodniu, wytwarzają znacznie mniej odpadów niż przyjęty limit, na podstawie którego ustalono minimalną pojemność pojemników.
Z tych względów limit odpadów powinien określać ich rzeczywistą ilość, ponieważ służby komunalne odbierają z nich znacznie mniejszą ilość, niż wynika to z narzuconych limitów.