Igrzyska sposobem na nowe życie

Łódź będzie gospodarzem europejskich igrzysk uniwersyteckich w 2022 r. Przyjedzie 6 tys. studentów sportowców. Miasto skorzysta – zapewniają władze.

Publikacja: 09.05.2018 17:10

Polska delegacja na zgromadzeniu ogólnym EUSA. Drugi od prawej prof. Sławomir Wiak, rektor Politechn

Polska delegacja na zgromadzeniu ogólnym EUSA. Drugi od prawej prof. Sławomir Wiak, rektor Politechniki Łódzkiej

Foto: Politechnika Łódzka

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oceniła, że aplikacja jej miasta wygrała, ponieważ procentowało doświadczenie z walki o targi EXPO 2022. Ta impreza w zeszłym roku została przyznana Buenos Aires, Łodzi zabrakło do zwycięstwa kilku punktów.

– Nasza kandydatura i dokumenty, które przedstawiliśmy na EUSA Games 2022, były przygotowane już według najwyższych standardów. Udało się, mamy tę imprezę i bardzo się cieszę, ponieważ olbrzymia grupa młodych osób, na których nam szczególnie zależy, gdyż to oni podejmują decyzje o dalszym kształceniu, będzie mogła zapoznać się z naszym miastem – tłumaczyła w Radiu Łódź Zdanowska.

Sprytna propozycja

Łodzi udało się porozumieć z jedynym kontrkandydatem w wyścigu o EUSA Games 2022 – łączoną ofertą dwóch węgierskich miast Debreczyna i Miszkolca. – Przed przystąpieniem do formalnej prezentacji naszych wniosków doszło do podpisania memorandum o ścisłej współpracy pomiędzy Polską a Węgrami, dokładnie między polskim AZS i węgierskim MESF, na mocy którego Łódź miała ubiegać się o edycję 2022, a Węgrzy o edycję 2024 – tłumaczył w rozmowie z „Życiem Regionów” Przemysław Jagielski, prezes AZS Politechniki Łódzkiej. EUSA zaaprobowała memorandum, organizację kolejnych igrzysk przyznano Węgrom.

EUSA Games to największa impreza sportu akademickiego w Europie. Rywalizują w niej reprezentanci uczelni, a nie państw, jak w czasie uniwersjady czy akademickich mistrzostw świata (AMŚ). Porównując to do np. piłki nożnej, uniwersjady i AMŚ to studencki mundial, a EUSA Games i akademickie mistrzostwa Europy (te ostatnie są rozgrywane osobno w każdej dyscyplinie, co dwa lata, naprzemiennie z igrzyskami) to rozgrywki klubowe.

– Mam pełne przekonanie, że organizacja EUSA Games jest najlepszym przykładem realizacji strategicznych celów Politechniki Łódzkiej. W 2017 r. oddaliśmy największą inwestycję ostatnich lat – Akademickie Centrum Sportowo-Dydaktyczne Zatoka Sportu. Znajduje się tam jedyny w regionie basen o wymiarach olimpijskich. Możemy się pochwalić także jedną z największych w Polsce ścianek wspinaczkowych. Otwierając Zatokę Sportu, oddaliśmy do użytku kuźnię talentów w dyscyplinach takich jak badminton, sztuki walki, squash. Część tego obiektu stanowią boiska, także piłkarskie. Ufam, że staną się także atrakcyjnym miejscem dla EUSA Games – mówił prof. Sławomir Wiak, rektor Politechniki Łódzkiej podczas wystąpienia w Madrycie na zgromadzeniu ogólnym EUSA.

To nie koniec inwestycji na Politechnice. – Aplikując o organizację studenckich igrzysk, podjęliśmy decyzję o realizacji projektów infrastrukturalnych – budowy pawilonu informacyjnego EUSA Games, położonego tuż obok Zatoki Sportu oraz podziemnego tunelu łączącego ją z osiedlem akademickim. W kampusie powstanie także Studencka Strefa Nauki, Sztuki i Biznesu, która będzie przestrzenią sprzyjającą realizacji projektów najzdolniejszych studentów Politechniki – zapowiadał rektor.

I miasto, i region

EUSA Games 2022 odbywać się będą na obiektach należących nie tylko do Politechniki Łódzkiej, ale także do miasta i innych łódzkich uczelni wyższych, a niewykluczone, że także w regionie. – To wielkie wydarzenie logistyczne. Zjeżdża w jedno miejsce kilka tysięcy studentów sportowców, rywalizują w kilkunastu dyscyplinach, różne są wymagania dotyczące obiektów, standardów itp. Trzeba to bardzo dobrze poukładać, żeby zadowolić każdego uczestnika – mówi „Życiu Regionów” Tomasz Aftański, który na wszystkich dotychczasowych igrzyskach pełnił funkcję delegata technicznego w futsalu.

Wśród dyscyplin, w których rywalizować będą w Łodzi sportowcy studenci, znajdą się: badminton, koszykówka, koszykówka 3×3, piłka nożna, futsal, piłka ręczna, tenis, tenis stołowy, siatkówka, siatkówka plażowa, wspinaczka sportowa, pływanie i waterpolo. – Łódź zaproponowała rozszerzenie programu o piłkę ręczną plażową, karate, brydż, szachy i rugby siedmioosobowe – dodaje Przemysław Jagielski.

Łódź już raz starała się o organizację EUSA Games, konkretnie o pierwszą edycję w 2012 r. Wówczas Europejska Federacja Sportu Akademickiego z trójki kandydatów Lizbona – Kordoba – Łódź, wybrała propozycję hiszpańską. O zawody w 2016 r. aplikował Wrocław. Ostatecznie igrzyska odbyły się w chorwackich miastach Zagrzeb i Rijeka.

Jak EUSA Games wpływają na miasto? – To zależy, jak bardzo lokalni organizatorzy wypromują wydarzenie w mieście. Kordoba, jako pierwsza edycja, była przetarciem. O Rotterdamie było już głośno w okolicy. Zagrzeb i Rijeka – tam naprawdę czuło się klimat igrzysk studenckich – wspomina Tomasz Aftański. – To wielka szansa dla kraju, miasta i regionu. Myślę, że Polska oraz Łódź przy wsparciu władz lokalnych, uczelnianych i AZS pokażą się z dobrej strony.

O poziom sportowy nie trzeba się obawiać. – Zawody EUSA są ciekawe sportowo. Oczywiście zdarzają się zawodnicy, którym bardziej przyświeca idea barona Pierre’a de Coubertina, czyli sam udział się liczy – śmieje się Aftański. – Mam porównanie, jeśli chodzi o futsal. Zawsze czołowa ósemka w turnieju męskim i czwórka w kobiecym to profesjonalne zespoły z reprezentantami swoich krajów.

Łódź jest bardzo aktywna, jeśli chodzi o aplikowanie o organizację sportowych wydarzeń dla studentów. W 2007 r. w tym mieście odbyły się akademickie mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, tej samej rangi impreza, tyle że w badmintonie odbędzie się tam za rok. Z kolei na czerwiec zaplanowano akademickie mistrzostwa świata w unihokeju, a na październik – w cheerleadingu. W 2020 r. ponownie miasto odwiedzą najlepsi na świecie studenci szczypiorniści.

– Stajemy, trzeba to wyraźnie powiedzieć, wobec wyzwań cywilizacyjnych, również jako polskie szkolnictwo wyższe. Współczynnik internacjonalizacji w stosunku do najlepszych uniwersytetów europejskich jest w Polsce stosunkowo niski. Igrzyska to będzie okazja do promocji Politechniki i łódzkich uczelni, żeby młode pokolenie zastanowiło się: „Może warto przyjechać do tej Łodzi i studiować”. To podniesie rangę naszego środowiska, taki jest nasz cel strategiczny – deklarował jeszcze przed ogłoszeniem wyboru organizatora prof. Sławomir Wiak w rozmowie z portalem tułódź.com.

Również inne ośrodki akademickie chętnie starają się o międzynarodowe turnieje. W zeszłym roku najlepszych w Europie studentów siatkarzy gościł Rzeszów, trzy lata temu futsalowe AME odbyły się w Poznaniu, tenisowe – w Katowicach, a brydżowe i badmintonowe – w Warszawie. Nie tylko dla uczelni, ale również dla lokalnych AZS-ów, jest to szansa na promocję, pozyskanie sponsorów, zachęcenie studentów do uprawiania sportu.

Kuszenie żaka

Z tym ostatnim jest coraz trudniej, również z powodu luzowania przepisów dotyczących zajęć z wychowania fizycznego na uczelniach. Teraz obowiązek ich organizowania dotyczy tylko studiów stacjonarnych pierwszego stopnia oraz jednolitych studiów magisterskich. Przy zmniejszającej się liczbie studentów Akademickie Związki Sportowe muszą stawać na głowie, by przyciągnąć nowych członków.

Część uczelni inwestuje w centra sportowe, które mogłyby stanowić konkurencję dla coraz gęstszej siatki komercyjnych klubów fittnes i siłowni. Inne starają się proponować modne zajęcia, w tym jogę, zumbę czy salsę. Doszło nawet do tego, że w zeszłym roku zorganizowano E-AMP-y – pierwsze E-sportowe Akademickie Mistrzostwa Polski. Uczestnicy rywalizowali w CounterStrike’a, League of Legends, Hearthstone i FIFA 18. Do prawdziwego sportu ostatniej z tych gier zdecydowanie najbliżej.

Marek Lemański, dyrektor Akademickiego Związku Sportowego na Uniwersytecie Zielonogórskim przyznaje, że studentom trzeba zaprezentować naprawdę bogatą ofertę. – Staramy się co roku otwierać nową sekcję lub dwie, wsłuchując się w głos studentów. Przyjęliśmy minimalny poziom 12 osób, które muszą być zainteresowane powstaniem sekcji uczelnianej. Jest to tzw. starter. Potem monitorujemy, czy sekcja idzie do przodu, głównie pod względem ilościowym, a nie sportowym.

W ostatnich latach powstały oddolnie takie sekcje jak aerobik, aquaerobic, Harare tradycyjne, Iaido, brydż sportowy czy jeździectwo.

– Jestem przekonany, że w każdej z tych dyscyplin są to najtańsze zajęcia w mieście. O tym, że to słuszny kierunek, świadczy wzrastająca liczba członków. W poprzednim roku akademickim składkę członkowską opłaciło 611 osób – mówi Marek Lemański.

Co jednak ze studentami, którzy już są przekonani do uprawiania sportu, ale szukają rywalizacji? Tutaj jest najtrudniej. Powoli wyczerpuje swoją formułę flagowa impreza, organizowana przez AZS – akademickie mistrzostwa Polski. Co roku w 43 dyscyplinach rywalizuje ponad 150 uczelni, jednak zasady rządzące klasyfikacją generalną, w ostatnich latach praktycznie niezmienne, pozostają nieprzejrzyste, a samym rankingiem żyją tylko pasjonaci.

Prawie żadnej uczelni nie stać na walkę na każdym polu. W zeszłorocznej edycji na wszystkie Akademickie Mistrzostwa Polski swoich zawodników wysłały tylko Akademia Górniczo-Hutnicza z Krakowa i Politechnika Gdańska, a większość szkół rywalizowała w nie więcej niż dziesięciu dyscyplinach. Czołowe AZS-y zamiast uczestniczyć w sportowej walce, biją się o zapisanie na studia uznanych nazwisk, których próżno potem szukać na uczelnianych korytarzach.

Lekko nie jest też reprezentacyjnym akademickim zespołom, czyli AZS grającym w ligach państwowych. Dobitnie widać to np. w siatkarskiej PlusLidze. Po sześciu mistrzostwach z lat 90. w AZS Częstochowa pozostało tylko wspomnienie, choć po jednorocznej banicji w I lidze, w przyszłym sezonie tamtejsi siatkarze znów zagrają w elicie.

Nawet wspomnień nie ma już w Warszawie, gdzie w 2017 r. pożegnano się z Politechniką, rezygnując de facto z wieloletniej historii i przydomku „inżynierowie”. Obecnie siatkarze ze stolicy zamiast uczelni sławią w nazwie firmę zajmującą się obrotem paliwami. Ostał się AZS z Olsztyna, jednak ze względów formalnych, wyodrębniony jest z klubu uczelnianego do osobnej spółki akcyjnej. Studentów w składzie w zasadzie nie ma.

Nowy początek?

Przemysław Jagielski, szef AZS na Politechnice Łódzkiej i członek Zarządu Głównego AZS, ma nadzieję, że studenckie igrzyska będą impulsem nie tylko dla Łodzi. Jego zdaniem przygotowanie zawodów wymusza także bardziej nowoczesne podejście do zarządzania sportem w całej organizacji. – Z punktu widzenia Zarządu Głównego ma to być projekt flagowy, służący nam do reorganizacji całej pracy związku. Zakładamy że w organizację igrzysk zaangażujemy wszystkie chętne do współpracy AZS-y. Szykują się wielkie zmiany – zapowiada Jagielski.

Wspomniane obrady EUSA w Madrycie zakończone zostały galą, na której uhonorowano osiągnięcia w roku 2017. Polski AZS został wyróżniony jako krajowa federacja sportu akademickiego odnosząca największe sukcesy. Trofeum z rąk wiceprezydenta EUSA Harisa Pavletica odebrał prof. Alojzy Nowak, prezes Zarządu Głównego AZS, który niejedną europejską imprezę gościł u siebie jako dziekan Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego.

– Jestem spokojny o to, że uczestnicy EUSA Games 2022 wyjadą z Polski zadowoleni i szczęśliwi. Robimy dużo imprez, które są stawiane za przykład dla innych. Nagrody od EUSA i FISU dla najlepszego akademickiego związku sportowego w Europie i na świecie tylko to potwierdzają – podsumowuje Tomasz Aftański.

– W 2019 roku Łódź będzie organizować mistrzostwa świata U-20 w piłce nożnej, w 2022 r. Europejskie Igrzyska Uniwersyteckie, a w 2024 Zielone EXPO. To imprezy, które zmienią oblicze miasta – zapowiada prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Być może także oblicze AZS.

Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska oceniła, że aplikacja jej miasta wygrała, ponieważ procentowało doświadczenie z walki o targi EXPO 2022. Ta impreza w zeszłym roku została przyznana Buenos Aires, Łodzi zabrakło do zwycięstwa kilku punktów.

– Nasza kandydatura i dokumenty, które przedstawiliśmy na EUSA Games 2022, były przygotowane już według najwyższych standardów. Udało się, mamy tę imprezę i bardzo się cieszę, ponieważ olbrzymia grupa młodych osób, na których nam szczególnie zależy, gdyż to oni podejmują decyzje o dalszym kształceniu, będzie mogła zapoznać się z naszym miastem – tłumaczyła w Radiu Łódź Zdanowska.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej