Chcesz być smart? Otwórz dane

Udostępnianie informacji zbieranych przez samorząd pozwala odkryć cały potencjał miasta. Dzięki ich analizie i innowacyjnemu wykorzystaniu powstaną nowe biznesy, a mieszkańcy zyskają funkcjonalne narzędzia poprawiające jakość życia.

Publikacja: 18.03.2018 22:00

Dzięki udostępnieniu przez miasta lokalizacji GPS autobusów możemy śledzić ich ruch na smartfonie i

Dzięki udostępnieniu przez miasta lokalizacji GPS autobusów możemy śledzić ich ruch na smartfonie i precyzyjnie planować podróż.

Foto: AdobeStock

Bristol

Smart city to nie miasto nowych technologii, lecz szczęśliwych ludzi – to hasło jak mantrę powtarzają eksperci z branży, a za nimi włodarze aglomeracji, które mają stać się bardziej inteligentne i przyjazne mieszkańcom. Efektu nie da się jednak osiągnąć, nie tylko działając wbrew oczekiwaniom społecznym, ale też nie angażując w realizację tego celu samych zainteresowanych. – Zaangażowanie to warunek krytyczny. W smart city nie chodzi o zarządzanie ruchem, inteligentne parkingi, efektywną energetykę, lecz wciągnięcie mieszkańców w projektowanie i rozwój ich miasta, przy wykorzystaniu innowacyjnych narzędzi – przekonuje Bettina Tratz-Ryan, wiceprezes firmy badawczej Gartner.

Tadeusz Osowski, dyrektor Biura Cyfryzacji Miasta w Urzędzie m. st. Warszawy, podczas ubiegłotygodniowego Smart City Forum, podkreślał, że zadanie nie jest proste. – Angażowanie ludzi do komunikowania się z zarządzającymi miastem i do korzystania z różnego rodzaju rozwiązań z zakresu smart city to wyzwanie – tłumaczył.

Dlatego włodarze miast powinni nie tylko jak najczęściej konsultować wszelkie decyzje z mieszkańcami (np. budżety partycypacyjne), ale również szeroko udostępniać wszelkie zbierane dane, by na ich bazie powstawały rozwiązania „szyte” pod oczekiwania lokalnej społeczności. Zatem formuła „open and sahring data”, czyli otwartych i współdzielonych danych, to jeden z filarów. Z raportu „SmartCityWorld” wynika, że to najważniejszy z czynników decydujących o sukcesie inteligentnych miast (jego waga to blisko 65 proc.). Nic dziwnego, że Bristol – najbardziej „smart”, obok Londynu, miasto w W. Brytanii – już w 2014 r. postawił na inicjatywę otwierania dostępu do gromadzonych informacji. – Mamy platformę, która agreguje najróżniejsze dane i umożliwia korzystanie z nich mieszkańcom i biznesowi, tworząc zupełnie nowe możliwości – wyjaśnia Hibaq Jama z rady miasta Bristolu.

Na stronie opendata.bristol.gov.uk można uzyskać dostęp do aktualizowanych na bieżąco danych o funkcjonowaniu sygnalizacji świetlnej, komunikacji miejskiej, punktach ładowania aut elektrycznych, jakości powietrza, poziomie rzek, a także danych statystycznych na temat m.in. struktury etnicznej czy wyznaniowej. Eksperci twierdzą, że miasta to kopalnie danych, których zagregowanie, analiza i innowacyjne wykorzystanie np. w aplikacjach czy innych funkcjonalnych narzędziach pozwala budować nowatorskie biznesy i podnosić jakość życia mieszkańców.

Gdańsk, Warszawa, Poznań, Wrocław

Polskie samorządy nie są jeszcze aż tak zaawansowane w otwieraniu swoich danych. – Miasta powinny dać startupom taki dostęp. Dzielenie się informacjami z pewnością pozytywnie wpłynęłoby na rozwój technologii, które usprawniają życie – twierdzi Grzegorz Koblański ze startupu Indoorway.

Dariusz Obcowski, dyrektor działu ITS w Siemens Polska, nie ma wątpliwości, że ogrom pozyskiwanych informacji może być wykorzystywany nie tylko do zarządzania drogami i sterowania ruchem, ale też może posłużyć w innych obszarach. – I dzisiaj w wielu miejscach w Polsce już tak się dzieje. W Poznaniu, gdzie wdrażaliśmy ITS, powstała specjalna platforma informatyczna, w której gromadzone są dane. Ich właściciele mają pomysł na ich udostępnianie, płatne czy też bezpłatne. To proces, który się rozpoczął, i widać, że samorządy otwierają się na udostępnianie danych podmiotom zewnętrznym – tłumaczy.

Choć, jak zaznacza, ten potencjał nie jest wciąż doceniany również przez podmioty prywatne. – Nie ma wątpliwości, że te potrzeby będą jednak szybko rosły – dodaje.

W styczniu poznański ZTM udostępnił zbiory, z których mogą korzystać m.in. deweloperzy aplikacji. Mają oni do dyspozycji online rozkłady jazdy pojazdów komunikacji zbiorowej czy dane dotyczące wolnych miejsc na parkingach buforowych. Korzysta z nich np. aplikacja FindPark. W efekcie kierowcy, z poziomu smartfona, są w stanie w ciągu paru sekund zweryfikować, czy w danej lokalizacji znajdą miejsce, w którym zaparkują.

Na bazie informacji udostępnianych np. z nadajników GPS w autobusach i tramwajach powstały już liczne aplikacje, które umożliwiają planowanie podróży. Tak jest w Warszawie, gdzie z powodzeniem działa apka TramBus. Choć wciąż znajduje się jeszcze w tzw. wersji beta, pobrano ją już ponad 50 tys. razy. Na twórcze wykorzystanie danych, którymi podzielili się zarządzający transportem publicznym (serwis Tristar), czekają też w Gdańsku, gdzie dostęp do bazy zainteresowanym otwarto w maju ub.r. Na platformie Otwarty Gdańsk programiści mogą uzyskać dostęp m.in. do wielu wykazów demograficznych, ewidencji zabytków, pomiarów natężenia hałasu czy choćby systemów kolejkowych w urzędach.

Podobna platforma funkcjonuje też w Gdyni czy Wrocławiu. W tym ostatnim mieście zresztą szykowany jest innowacyjny projekt oparty właśnie na otwartych danych. – Chodzi o aplikację, która wkrótce będzie uruchomiona. Połączy ona dane o komunikacji publicznej z informacjami z systemu car sharingu Vozilla, systemu rowerów Nextbike oraz systemów innych przewoźników, w tym kolei. Umożliwi planowanie podróży i zakup biletów – zapowiada wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10