Można tu znaleźć prawdziwe mieszkaniowe perełki

Deweloperzy sporo budują w Zielonej Górze. Chętnych na mieszkania nie brakuje. To dobry rynek dla inwestorów – przekonują eksperci.

Publikacja: 04.02.2016 18:26

Osiedle przy ul. Emilii Plater w Zielonej Górze

Osiedle przy ul. Emilii Plater w Zielonej Górze

Foto: mat. inwestora

– Warto inwestować w mieszkania w Zielonej Górze – ocenia Filip Sąsiadek, kierownik zielonogórskiego oddziału Home Brokera. – Poszerzając granice administracyjne, Zielona Góra stała się szóstym miastem w Polsce pod względem powierzchni. A to dało szansę na nowe miejsca pod budownictwo jedno- i wielorodzinne – wyjaśnia.

Przypomina, że na Uniwersytecie Zielonogórskim uczy się ok. 10–12 tys. studentów. Można więc pomyśleć o inwestycji w mieszkanie na wynajem.

– W mieście działa też strefa gospodarcza na Spalonym Lesie oraz Lubuski Park Przemysłowy w Nowym Kisielinie, gdzie otwierają się nowe zakłady pracy – opowiada Filip Sąsiadek. – Stale przybywa więc miejsc pracy. Miasto jest perspektywiczne – zapewnia.

Mieszkania w Zielonej Górze to dobra inwestycja także zdaniem Zbigniewa Barańskiego, właściciela biura Terra Nieruchomości. – Inwestorzy ze skromniejszym kapitałem mają szanse właśnie na słabszych rynkach, do których należy region lubuski – wyjaśnia. – Na mieszkanie używane w Zielonej Górze wystarczy 120 tys. zł, a na nowe – 175 tys. zł – podaje.

Zbigniew Barański ocenia, że najlepszą inwestycją są nieruchomości, których podaż jest niewielka. – Korzystniej jest zainwestować w mieszkanie w niewielkiej plombie w centrum miasta niż w jeden z setek podobnych lokali w blokowiskach – podkreśla właściciel biura Terra Nieruchomości. Dodaje, że najkorzystniejszą relację ceny do czynszu uzyskuje się w przypadku inwestycji w małe mieszkania o powierzchni od 40 do 50 mkw. Za umeblowany i wyposażony 45-metrowy lokal o przeciętnym standardzie w typowym bloku uzyskamy 1,1–1,3 tys. zł miesięcznie.

– Za mieszkanie podobnej wielkości w nowej plombie w centrum miasta można mieć już 1,8–2 tys. zł miesięcznie.

O dużym popycie na mieszkania w Lubuskiem mówią też deweloperzy. – To region, który przyciąga wielu klientów. Argumentem jest m.in. cena, która nie przekracza 4 tys. zł za mkw. – zwraca uwagę Izabela Woźnica-Letka z zielonogórskiego biura sprzedaży Ekonbud-Fadom. – W Poznaniu za mieszkanie o podobnej powierzchni trzeba zapłacić ok. 5–7 tys. zł za mkw. Zielona Góra przyciąga także inwestorów, którzy wolą tu kupić dwa mieszkania niż jedno na przykład w Warszawie – dodaje. Izabela Woźnica-Letka zapewnia, że mieszkańcy Lubuskiego nie mogą narzekać na brak ofert z rynku pierwotnego. Buduje się dużo.

Tylko Ekonbud-Fadom prowadzi kilka inwestycji. Przy ul. Emilii Plater powstaje osiedle Aquarium, przy Obywatelskiej – kompleks Dominopark, a przy ul. Staszica powstaje osiedle Polan Apartamenty.

Filip Sąsiadek ocenia, że na inwestycję idealnie nadają się lokale z rynku pierwotnego, które generują największe zyski. – Bez problemu można znaleźć mieszkanie w dobrej lokalizacji. Alternatywnym rozwiązaniem są nieruchomości z rynku wtórnego – mówi kierownik z Home Brokera. – Takie lokale są tańsze, ale często wymagają nakładów na remont. Można jednak znaleźć atrakcyjną cenowo nieruchomość – nie ukrywa. Radzi jednak unikać mieszkań w kamienicach i starych budynkach. Remont jest bardzo drogi, a w porównaniu z rynkiem pierwotnym mieszkania te są mniej atrakcyjne.

– U dewelopera 45-metrową dwójkę można kupić średnio za 3,8 tys. zł za mkw., co daje 171 tys. zł. Za wynajem możemy dostać 1 tys. zł – podaje Sąsiadek. – Rocznie daje to to ok. 7 proc., czyli więcej niż lokata. Oczywiście trzeba pamiętać m.in. o remontach, podatkach – dodaje.

A Marcin Krasoń, analityk Home Brokera, dopowiada, że pod względem cen mieszkań mniejsze miasta wypadają lepiej. Tam trudniej jednak lokal odsprzedać niż np. w stolicy. – Trzeba też brać pod uwagę zarządzanie lokalem. Mieszkając 500 km dalej, trudno będzie pokazywać go najemcom. Potrzebna będzie pomocy firm lub osób zewnętrznych.

– Warto inwestować w mieszkania w Zielonej Górze – ocenia Filip Sąsiadek, kierownik zielonogórskiego oddziału Home Brokera. – Poszerzając granice administracyjne, Zielona Góra stała się szóstym miastem w Polsce pod względem powierzchni. A to dało szansę na nowe miejsca pod budownictwo jedno- i wielorodzinne – wyjaśnia.

Przypomina, że na Uniwersytecie Zielonogórskim uczy się ok. 10–12 tys. studentów. Można więc pomyśleć o inwestycji w mieszkanie na wynajem.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej