– Jeśli nie otrzymamy środków z regionalnego programu operacyjnego, wówczas budowa będzie trwała znacznie dłużej – nie ukrywa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Aleksandra Mazur-Woroniecka, prezes stowarzyszenia.

Działa ono już 12 lat, a inicjatorem jego powstania był był ks. Marek Kujawski ze zgromadzenia palotynów, twórca ruchu hospicyjnego na Pomorzu Zachodnim, założyciel oraz wieloletni dyrektor i opiekun duchowy stacjonarnego hospicjum – Gościniec Królowej Apostołów w Szczecinie. – Do dyspozycji pacjentów i ich rodzin są lekarze, pielęgniarki, psycholog, duszpasterz i pracownik socjalny. W uzasadnionych przypadkach służymy pomocą socjalną. Użyczmy naszym podopiecznym specjalistycznego sprzętu medycznego, takiego jak łóżka elektryczne, materace przeciwodleżynowe, koncentratory tlenu – wyliczają członkowie stowarzyszenia. Podkreślają, że ich opieka nad chorymi jest bezpłatna.

Jednak od dawna władze stowarzyszenia miały plan stworzenia hospicjum stacjonarnego dla osób, którymi nie mogą opiekować się bliscy.

Pomoc przy realizacji tego pomysłu od początku deklarowały zarówno władze miasta Police, jak i powiatu. Te pierwsze już kilka lat temu przekazały na potrzeby przyszłego hospicjum budynek dawnej szkoły w Tanowie. Starostwo dołożyło działkę obok. – Wszystko na preferencyjnych zasadach – opowiada prezes Mazur-Woroniecka. Jednak budynek wymaga całkowitej modernizacji.

Długo trwało gromadzenie dokumentacji budowlanej i uzyskiwanie pozwoleń. I w końcu w 2012 roku udało się. Jednak wtedy budowa jeszcze nie ruszyła. Stowarzyszenie nie miało środków. Starło się wówczas o dotacje unijne. – Ale nie udało się – mówi szefowa stowarzyszenia. Zaczęło organizować zbiórki na hospicjum przy okazji różnych akcji czy z 1 procenta. – Tych pieniędzy wystarczyło, by zgromadzić tzw. wkład własny przy staraniach o dotacje unijne. Poza tym chcieliśmy ruszyć z budową, by mieszkańcy widzieli, że pieniądze idą na konkretny cel – tłumaczy prezes Mazur-Woroniecka. Zalane są już piwnice, powoli do góry pnie się parter. – Chcemy w tym roku zalać strop – dodaje szefowa stowarzyszenia. Liczy, że prace przyśpieszą w tym roku, gdy stowarzyszenie otrzyma pieniądze unijne. Budowa hospicjum ma kosztować ok. 6,2 mln zł. Większość środków ma pochodzić z dotacji. W ośrodku ma być miejsce dla 19 pacjentów, którzy będą pod stałą opieką hospicjum, zarówno dzieci oraz osób dorosłych, jak i dla kilkudziesięciu osób w ramach pobytu dziennego. – Będą oni dowożeni do nas w ciągu dnia, a noc będą spędzać w domach rodzinnych – tłumaczy Aleksandra Mazur-Woroniecka. W ośrodku znajdą się gabinety lekarskie, do rehabilitacji, kaplica, pokoje gościnne dla rodzin. Władze stowarzyszenia szacują, że dzięki wsparciu unijnemu budowa zakończy się pod koniec 2017 roku. Jeśli dotacji nie będzie, znacznie później. – Budowa hospicjum jest ważna, bo potrzeby ogromne. Szacuje się, że na 100 tys. mieszkańców potrzeba siedmiu–dziesięciu łóżek dla chorych w stadium paliatywnym. W naszym województwie jest ich znacznie mniej niż potrzeb – tłumaczy Aleksandra Mazur-Woroniecka. W zachodniopomorskim hospicja są m.in. w Szczecinie i Koszalinie, a w Kołobrzegu trwa właśnie budowa ośrodka. – Po zakończeniu naszej inwestycji będziemy przyjmować pacjentów z całego województwa, nie tylko Polic – zapewnia prezes Stowarzyszenia Hospicjum Królowej Apostołów.