O bezpiecznym państwie na KUL

Czy prywatyzacja jest dobrą drogą do budowania bezpieczeństwa gospodarczego Polski?

Publikacja: 10.12.2015 21:14

W dyskusji na KUL uczestniczyło pięciu byłych ministrów skarbu

W dyskusji na KUL uczestniczyło pięciu byłych ministrów skarbu

Foto: Fotorzepa, Robert Horbaczewski

Organizatorem debaty było założone w ubiegłym roku w Lublinie Konsorcjum Bezpieczeństwo Gospodarcze Polski, skupiające kilkanaście firm i instytucji, oraz Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W dyskusji w Lublinie wzięło udział pięciu ministrów Skarbu Państwa urzędujących po 1989 roku.

Jej uczestnicy zgodzili się, że nie ma jednej definicji bezpieczeństwa gospodarczego. Oprócz tradycyjnie strategicznych sektorów, gdzie państwo powinno być obecne własnościowo – jak energetyka, przemysł zbrojeniowy czy sieci przesyłowe gazu – pojawiają się bowiem nowe sektory, jak cyberbezpieczeństwo czy bezpieczeństwo żywnościowe. Przesuwa się też środek ciężkości z bezpieczeństwa militarnego na gospodarcze. Paneliści byli jednak zdania, że najważniejszą gwarancją bezpieczeństwa gospodarczego państwa są dobrze działające firmy oparte na prywatnej własności.

– Silny rynek kapitałowy i silna giełda to jeden z gwarantów silnego państwa. Filarem gospodarki są prywatne przedsiębiorstwa – mówił Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska latach 2007–2011.

Zdaniem Emila Wąsacza (ministra w rządzie Jerzego Buzka w latach 1997–2000) sferę aktywności gospodarczej Skarbu Państwa można podzielić na trzy grupy. Pierwsza jest wyłącznie komercyjna, gdzie państwo wchodzi do spółek z czysto biznesowych względów. Druga, gdzie chce realizować cele strategiczne związane np. z fuzjami czy przejęciami. I wreszcie trzecia, gdzie państwo realizuje funkcje bezpieczeństwa państwa, gdzie nie obowiązują reguły komercyjne.

Dyskutowano także nad efektami 25 lat prywatyzacji w Polsce. Prof. Tomasz Gruszecki (minister w latach 1991–1992 w rządzie Jana Olszewskiego) zarzucił kolejnym rządom zbyt intensywną prywatyzację sektora bankowego. Z kolei Jacek Socha (minister w latach 2004–2005 w rządzie Marka Belki) uważa, że generalnie proces prywatyzacyjny w Polsce przebiegał wolno. – Rozpoczynając go 25 lat temu, nikt się nie spodziewał, że będzie trwać tak długo. Dziś ważna jest budowa polskiego kapitału – uważa Socha.

„Rzeczpospolita” była patronem medialnym debaty.

Organizatorem debaty było założone w ubiegłym roku w Lublinie Konsorcjum Bezpieczeństwo Gospodarcze Polski, skupiające kilkanaście firm i instytucji, oraz Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W dyskusji w Lublinie wzięło udział pięciu ministrów Skarbu Państwa urzędujących po 1989 roku.

Jej uczestnicy zgodzili się, że nie ma jednej definicji bezpieczeństwa gospodarczego. Oprócz tradycyjnie strategicznych sektorów, gdzie państwo powinno być obecne własnościowo – jak energetyka, przemysł zbrojeniowy czy sieci przesyłowe gazu – pojawiają się bowiem nowe sektory, jak cyberbezpieczeństwo czy bezpieczeństwo żywnościowe. Przesuwa się też środek ciężkości z bezpieczeństwa militarnego na gospodarcze. Paneliści byli jednak zdania, że najważniejszą gwarancją bezpieczeństwa gospodarczego państwa są dobrze działające firmy oparte na prywatnej własności.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej