Wybór ofert dla fachowców

Pomimo ponad 12-proc. bezrobocia firmy na Podkarpaciu muszą coraz częściej walczyć o wykwalifikowanych robotników oraz inżynierów.

Publikacja: 22.11.2015 21:44

Kucharz to nadal bardzo popłatna profesja

Kucharz to nadal bardzo popłatna profesja

Foto: 123RF

Operator wózka widłowego czy obrabiarek CNC bez problemu znajdzie pracę. Podobnie jak tokarz, ślusarz czy spawacz, jeśli ma uprawnienia i doświadczenie – twierdzi Magdalena Piękoś z Work Service na Podkarpaciu. Jak zaznacza, zarobki oferowane doświadczonym fachowcom zdecydowanie przekraczają minimalną płacę, szczególnie na obszarach SSE, np. w Mielcu czy Stalowej Woli.

Pracodawcy już wiedzą, że chcąc pozyskać odpowiednich kandydatów muszą im odpowiednio zapłacić. W mieleckiej SSE działającej dzisiaj jako Euro-Park Mielec zainwestowało dotychczas 177 firm, w tym duże globalne marki.

Zawód od pracodawcy

Jak podkreśla Antoni Urban, kierownik wydziału rynku pracy Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Rzeszowie, od początku roku zgłoszono do urzędów pracy w regionie ponad 50 tys. ofert zatrudnienia. Zaznacza jednak, że 95 proc. pracodawców w regionie to małe i średnie firmy. Tych większych powyżej 250 pracowników jest niespełna 200, z czego 30 zatrudnia ponad tysiąc osób. Wśród nich są meblowa Grupa Nowy Styl, informatyczna Asseco Poland oraz dostawy przemysłu motoryzacyjnego jak Stomil Sanok, Dębica czy Delphi. Grupa Nowy Styl, która na Podkarpaciu zatrudnia ok. 3 tys. osób (przede wszystkim pracowników produkcyjnych), a na potrzeby otwartej w tym roku Fabryki Mebli Biurowych w Jaśle zatrudniła 90 osób, dostrzega już niedobory fachowców, np. elektryków czy spawaczy, którzy posiadają konkretne umiejętności potwierdzone uprawnieniami i doświadczeniem. Trudności występują również w rekrutacji inżynierów: konstruktorów czy technologów.

Wśród deficytowych zawodów Antoni Urban wymienia też pielęgniarki, samodzielnych księgowych, spawaczy, a ostatnio również kierowców samochodów ciężarowych.

Coraz częściej firmy są gotowe zatrudniać absolwentów i pracowników bez doświadczenia, byle tylko mieli poszukiwany zawód. Dbają zresztą o to sami pracodawcy.

Grupa Nowy Styl latem br. została partnerem strategicznym dedykowanego kierunku studiów w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. O przyszłe kadry dbają też firmy z Doliny Lotniczej, która jest jedną z wizytówek Podkarpacia.

Lotnicze kadry

O przyszłe kadry dbają też firmy z Doliny Lotniczej, która jest jedną z wizytówek Podkarpacia. W klastrze, który skupia już 137 firm, uczelni i instytucji otoczenia biznesu zatrudniających łącznie 25 tys. pracowników wytwarza się ok. 90 proc. polskiej produkcji lotniczej – większość (ok. 80 proc. w województwie podkarpackim).

Absolwenci politechnicznych kierunków związanych z awiacją są rozchwytywani w Świdniku, Mielcu czy Rzeszowie na pniu. – Jeśli ktoś chce mieć dobrą pracę w przemyśle lotniczym, przyjeżdża do nas i są to specjaliści i fachowcy nie tylko z kraju, ale i z zagranicy. Lotnictwo jest inteligentną specjalizacją regionu – podkreśla Andrzej Rybka, dyrektor stowarzyszenia Dolina Lotnicza. Jak zaznacza, rozwój klastra nie byłyby możliwy bez zaplecza kadrowego, które zapewniają nie tylko związane z awiacją kierunki na Politechnice Rzeszowskiej i innych uczelniach w regionie, ale również cała sieć szkół zawodowych i techników rozwinięta przez Dolinę Lotniczą w ostatnich dziesięciu latach.

– Zaczynaliśmy od pięciu placówek, a dzisiaj mamy już całą sieć szkół i lokalnych centrów kształcenia praktycznego w 12 miastach i miasteczkach – mówi Andrzej Rybka. Wyjaśnia, że pracodawcy z Doliny Lotniczej są mocno zaangażowaniu w przygotowanie przyszłych kadr do swoich firm, w tym mechaników i spawaczy lotniczych. Firmy biorą udział w opracowaniu programów nauczania, wyposażają warsztaty w Centrach Kształcenia Praktycznego i szkolą nauczycieli, którzy mogą też podwyższać kwalifikacje na specjalnych studiach podyplomowych.

Kolejnym prężne rozwijającym się klastrem jest Stowarzyszenie Informatyka Podkarpacka, które skupia 60 firm z Podkarpacia oraz Polski Wschodniej. Stolica województwa przyciąga też coraz więcej inwestycji w centra nowoczesnych usług dla biznesu. Latem tego roku ruszyła rekrutacja do międzynarodowego Centrum Usług Wspólnych Deloitte dla Europy Środkowej, które w Rzeszowie będzie docelowo zatrudniać ok. 200 specjalistów.

Opinia

Justyna Wolf, dyrektor personalna Grupy Nowy Styl

Jesteśmy największym pracodawcą w regionie, dlatego wyraźnie odczuwamy zmiany trendów na rynku pracy. Nie mamy problemu z zatrudnieniem pracowników produkcyjnych, jednak obserwujemy coraz większe niedobory fachowców, np. elektryków czy spawaczy, którzy posiadają konkretne umiejętności potwierdzone uprawnieniami. Trudności występują również w rekrutacji inżynierów: konstruktorów czy technologów. Jest to z jednej strony efekt pozytywnych zmian w regionie, gdzie rozwija się przemysł. Z drugiej – ludzie stają się bardziej mobilni. Staramy się odpowiadać na zmieniającą się rzeczywistość. Pracujemy ze szkołami zawodowymi i uczelniami. Przyjmujemy też coraz więcej praktykantów i stażystów, zwłaszcza latem. —a.b.

Operator wózka widłowego czy obrabiarek CNC bez problemu znajdzie pracę. Podobnie jak tokarz, ślusarz czy spawacz, jeśli ma uprawnienia i doświadczenie – twierdzi Magdalena Piękoś z Work Service na Podkarpaciu. Jak zaznacza, zarobki oferowane doświadczonym fachowcom zdecydowanie przekraczają minimalną płacę, szczególnie na obszarach SSE, np. w Mielcu czy Stalowej Woli.

Pracodawcy już wiedzą, że chcąc pozyskać odpowiednich kandydatów muszą im odpowiednio zapłacić. W mieleckiej SSE działającej dzisiaj jako Euro-Park Mielec zainwestowało dotychczas 177 firm, w tym duże globalne marki.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej