Nie tylko Marynka jest kobietą

Tradycje chmielarskie przekazuje się na Lubelszczyźnie z pokolenia na pokolenie. Dzięki pasji tutejszych producentów przetrwały niejeden kryzys i mają szanse pozostać wizytówką regionu.

Publikacja: 15.10.2015 18:02

W sezonie 2013/2014 chmiel w Polsce był bardzo tani na tle cen w Europie. Fot. Maciej Nowaczyk

W sezonie 2013/2014 chmiel w Polsce był bardzo tani na tle cen w Europie. Fot. Maciej Nowaczyk

Foto: Rzeczpospolita

Pomiędzy tyczkami chmielu przejeżdża powoli ciągnik. Prowadzi go Mateusz Śpiewak. Na przyczepie stoi drabina, na której szczyt wdrapał się pracownik gospodarstwa, które w Brzozowie na Lubelszczyźnie ma ojciec pana Mateusza – Józef.

Zbieranie chmielu to zajęcie dla osób, które nie boją się pracy na wysokościach. Rośliny uprawiane na plantacjach sięgają niekiedy nawet 12 metrów.

Liczy się każda szyszka

Obcięte gałęzie zbierający zawożą do gospodarstwa. Tam specjalistyczny kombajn odrywa od nich szyszki. Jedna po drugiej wpadają do dużych koszy. Nad tym, aby nie zmarnowało się nic, czuwa ojciec Józefa Śpiewaka. To właśnie po nim przejął pięciohektarowe gospodarstwo. Wcześniej chmiel uprawiał także dziadek pana Józefa.

Józef Śpiewak nie jest pewny, czy po zakończeniu studiów Mateusz będzie chciał kontynuować chmielarskie tradycje.

– Stanie się tak, jeżeli ceny chmielu będą dobre – nie ukrywa Józef Śpiewak.

Na wielki przełom się jednak nie zanosi. W sezonie 2013/2014 chmiel w Polsce był jednym z najtańszych w Europie. Średnia cena kontraktacyjna krajowych szyszek była o 35 proc. niższa od średniej unijnej.

W tym sezonie – tradycyjnie kumulacja zbiorów przypadała na początek września – chmielarzom dała się we znaki susza. Zawartość alfa kwasów, czyli tego co najważniejsze dla produkcji piwa, jest mniejsza niż przed rokiem.

– Może zabraknąć polskiego chmielu dla krajowych browarów – obawia się Mieczysław Stasiak. Na chmielu zna się jak mało kto. Ma na koncie ponad 20 patentów związanych z uprawą i przetwórstwem chmielu oraz doktorat z chmielarstwa.

Od ponad 20 lat jest także współwłaścicielem spółki Powiśle z Kępy Choteckiej, która skupuje i przetwarza chmiel na granulat dla browarów. Kupują go od nich największe firmy piwowarskie w Polsce, m.in. Kompania Piwowarska.

Mieczysławowi Stasiakowi nie zabraknie następcy. Zamiłowanie do chmielarstwa przekazał synowi Dominikowi. Z przekazaniem pałeczki jednak się nie spieszy.

Niemcy mają lepiej

– Bez chmielu nie dałbym rady żyć – przyznaje Mieczysław Stasiak.

Bo, jego zdaniem, chmielarstwo jest na tyle trudne, że trzeba być pasjonatem, aby się nim zajmować. Przez ostatnie kilka lat producenci narzekali, że zbyt mało polskiego chmielu kupują krajowi producenci piwa. W 2012 r. czołowe firmy zrzeszone w związku Browary Polskie zadeklarowały, że będą sukcesywnie zwiększać wykorzystanie polskiego chmielu. W 2013 r. miało to być 75 proc., a w kolejnych – 90 proc. zbiorów.

Chmielarze narzekają, że to wciąż za mało. Z zazdrością porównują się z producentami z Niemiec, gdzie produkcja jest znacznie bardziej wspierana niż u nas. W Polsce, jak podkreśla pan Józef, wciąż brakuje polityki chmielowej.

– U nas chmielarstwo traktuje się ciągle jeszcze po macoszemu – uważa Mieczysław Stasiak.

W efekcie kurczą się uprawy. Jeszcze na początku XXI wieku były o niemal 1 tys. ha większe niż teraz. Pomimo to Polska nadal zajmuje piąte miejsce na świecie pod względem produkcji chmielu. Wyprzedzają nas tylko Niemcy, Stany Zjednoczone, Czechy i Chiny.

Ubywa także producentów chmielu. Szacuje się, że dziś jest ich w Polsce tylko ok. 630.

Przerzucenie się z uprawy chmielu na inną produkcję nie jest łatwe. Chmielarstwo jest drogie (założenie hektara upraw kosztuje minimum 70 tys. zł), a także wymaga specjalistycznego sprzętu. Tymczasem pełne plony są dopiero po trzech latach . I to tylko wtedy gdy jest dla chmielu odpowiednia pogoda. Ale warto czekać. – Lubelski chmiel ma niesamowity zapach i „nie ucieka” z piwa – zachwala Józef Śpiewak.

W Polsce uprawia się kilkanaście odmian chmielu. Goryczkowe to m.in. Zbyszko, Oktawia, Magnum i Marynka. Wśród aromatycznych popularne są odmiany: Lubelski, Sybilla i Magnat.

Nie tylko w piwie

Z wysuszonych szyszek powstaje granulat, który wykorzystywany jest do produkcji piwa. Browary korzystają także – choć rzadziej – z chmielowych ekstraktów i chmielu w szyszkach. Do celów piwowarskich korzysta się jedynie z żeńskich odmian chmielu.

Chmielarze duże nadzieje wiążą z modą na lokalne i niszowe piwa licząc, że ożywi to produkcję chmielu w Polsce. O własnym browarze marzy Mieczysław Stasiak. Chciałby go otworzyć w Nałęczowie.

Chmiel wykorzystywany jest nie tylko jako przyprawa nadająca aromat piwu. Przetwarzają go także firmy zielarskie. Wśród swoich klientów ma ich rodzeństwo Sylwia Pająk i Sebastian Podstawka z Jastkowa. Jako pierwsi i na razie jedyni w Polsce uprawiają chmiel metodami ekologicznymi. Wcześniej chmielarstwem zajmowali się ich dziadek i ojciec.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, b.drewnowska@rp.pl

Od gruitu do szyszki

Lubelszczyzna jest potentatem w produkcji chmielu w Polsce. W tym regionie znajduje się prawie 90 proc. krajowych upraw. W ostatnich latach ich wielkość sięgała blisko 1,4 tys. ha.

Pierwsze wzmianki o chmielu pojawiły się w fińskiej sadze „Kalevala” ok. 1000 r. p.n.e., jednak nie w kontekście dodatku do piwa, którego historia zaczęła się pięć tysiącleci wcześniej. Początkowo produkowane było z mieszanek ziół i przypraw zwanych gruitem.

Dziś w piwowarstwie wykorzystuje się chmiel w postaci granulatu lub ekstraktu. Niekiedy dodaje się do niego także szyszki: suszone lub świeże. Dodaje się je do piwa zazwyczaj kilka godzin po ich zerwaniu.

Pomiędzy tyczkami chmielu przejeżdża powoli ciągnik. Prowadzi go Mateusz Śpiewak. Na przyczepie stoi drabina, na której szczyt wdrapał się pracownik gospodarstwa, które w Brzozowie na Lubelszczyźnie ma ojciec pana Mateusza – Józef.

Zbieranie chmielu to zajęcie dla osób, które nie boją się pracy na wysokościach. Rośliny uprawiane na plantacjach sięgają niekiedy nawet 12 metrów.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej