Takie są wyniki analizy prowadzonej od listopada 2013 r. do kwietnia tego roku. Zakończony właśnie projekt Lubelskie Obserwatorium Rynku Pracy pozwolił na zbadanie 42,6 tys. ogłoszeń zamieszczonych na dziesięciu największych portalach rekrutacyjnych. O pracę mogą być spokojni operatorzy oraz monterzy maszyn i urządzeń, robotnicy przemysłowi i rzemieślnicy.
W perspektywie pięciu lat najbardziej poszukiwani będą absolwenci szkół zawodowych sektora rolno-spożywczego, usług outsourcingowych i informatycznych. Z prognoz wynika, że tych ostatnich lokalny rynek będzie potrzebował tak dużo, iż przekroczy to możliwości kształcenia lubelskich szkół.
Z analiz Obserwatorium wynika, że dla pracodawców oprócz wykształcenia ważne są też uprawnienia pracowników. Najwięcej wymagało prawa jazdy (głównie kat. B), uprawnień logistycznych (m.in. dotyczących przewozu osób lub rzeczy). Poszukiwane były również osoby z uprawnieniami elektrycznymi, spawalniczymi, budowlanymi i informatycznymi.
To oznacza, że szkoły oprócz nauczania zawodu powinny stwarzać możliwości nabywania uprawnień.
– Absolwenci szkół zawodowych mają dobry start na rynku pracy, ale niekoniecznie są świadomi swoich atutów. Uczniom potrzeba także kompetencji miękkich, warsztatów z przedsiębiorczości – mówi Grzegorz Gach, specjalista Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie, koordynator badań w projekcie Lubelskie Obserwatorium Rynku Pracy. Gach podkreśla, że absolwenci zawodówek nie mają dużych oporów przed założeniem własnego biznesu. W Lubelskiem decyduje się na to 18 proc. absolwentów zawodówek i 15 procent techników. – To raczej oni będą przedsiębiorcami, a nie absolwenci szkół wyższych – mówi Grzegorz Gach.