O mnichach, jaskini, nurkach i smogu

Zasłynął wawelski smok, ale nie gorzej zionie krakowski smog. Na smoka znalazł się bicz boży w osobie szewca Skuby, smog czeka na pogromcę. W dni największego zanieczyszczenia powietrza smog czuć i widać.

Publikacja: 26.07.2015 21:53

Kraków

Kraków

Foto: Fotorzepa, Krystian Walczak

Dopuszczalne normy dla pyłu zawieszonego (specjaliści wiedzą, o co chodzi: PM10, PM2,5 czy benzo[a]piren) są przekraczane notorycznie i kilkakrotnie. Z tego powodu co roku umiera przedwcześnie 400 krakauerów vel centusiów, krakowiaków, krakusów, lajkoników. Na razie, lepiej przed smogiem uciekać, nie za daleko, żeby jednak miasta z oczu nie tracić, ale jednak. Ale czy jest dokąd?

Jest:

Niedaleko od Krakowa,

Tam, gdzie góra jest zamkowa,

Stoi kościół murowany,

W tym kościele drzwi i ściany,

Same dzwony tam dzwoniły,

Gdy dziad ciągnął z całej siły,

Same drzwi się otwierały,

Gdy się baby mocno pchały.

Ostatnio baby i chłopy pchają się mocno do opactwa benedyktynów w podkrakowskim Tyńcu. Mnisi otwierają się na zabiegany kapitalistyczny lud, uczestnikom wyścigu szczurów proponują rekolekcje z noclegiem i wyżywieniem. Nie jest to co łaska, bo w zależności od rodzaju celi koszt tygodniowego pobytu wynosi od 990 zł, ale w cenie jest możliwość uczestniczenia w modłach i śpiewach z mnichami.

Ci, dla których klasztor to miejsce zbyt gwarne, mogą czmychnąć do patentowej jaskini, przy której Smocza Jama to kurnik. Jaskinia Ciemna w Ojcowskim Parku Narodowym, na zboczu doliny Prądnika, jest największa na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej. To jedno z najstarszych stanowisk archeologicznych w Polsce, neandertalczycy założyli siedlisko u wejścia do jaskini już 125 tys. lat temu.

Osoby znużone medytacjami w klasztorze i jaskini mogą dać nura w krystalicznie czystą wodę – nie chodzi o Wisłę, ale o Centrum Nurkowe Zakrzówek na przedmieściu Krakowa. To zalany kamieniołom wykuty w skale wapiennej. Wodę otaczają pionowe ściany, wypisz wymaluj – Grecja. Widoczność pod wodą jest równie wyjątkowa jak sam akwen, 20 metrów.

Po bogatym, ale męczącym dniu na obrzeżach Krakowa należy się kieliszek wina. Nic trudnego, pod tym względem region małopolski depcze po piętach podkarpackiemu. W Krakowie ma siedzibę Polski Instytut Winorośli i Wina, który pomaga pasjonatom zakładać winnice, organizuje szkolenia sommelierów, w Łazach koło Bochni rośnie doświadczalna winnica Uniwersytetu Jagiellońskiego. Spod Krakowa daje baczenie na polskie winiarstwo enolog, czyli znawca biochemii wina, Wojciech Bosak. Niejeden beletrysta (i felietonista) chciałby mieć tylu czytelników co on dzięki publikacjom o winorośli i winach.

Dopuszczalne normy dla pyłu zawieszonego (specjaliści wiedzą, o co chodzi: PM10, PM2,5 czy benzo[a]piren) są przekraczane notorycznie i kilkakrotnie. Z tego powodu co roku umiera przedwcześnie 400 krakauerów vel centusiów, krakowiaków, krakusów, lajkoników. Na razie, lepiej przed smogiem uciekać, nie za daleko, żeby jednak miasta z oczu nie tracić, ale jednak. Ale czy jest dokąd?

Jest:

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej