Kormoran, Czapla i Orka wypłyną z Trójmiasta

Rekordową liczbę dziesięciu okrętów dla polskiej Marynarki Wojennej mogą wkrótce budować trójmiejskie stocznie. Montaż dwóch z nich już trwa. A w perspektywie są kolejne jednostki.

Publikacja: 29.06.2015 21:29

Stocznia Crist ma uczestniczyć w realizacji kontraktów dla MON

Stocznia Crist ma uczestniczyć w realizacji kontraktów dla MON

Foto: materiały prasowe

Budowę nowej serii okrętów zapowiedział Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej. Chodzi o trzy okręty obrony wybrzeża w ramach programu Miecznik i trzy okręty patrolowe Czapla. Resort chce, by powstały w polskich firmach. Działając w interesie bezpieczeństwa państwa, może pominąć tryb zamówień publicznych, nakazujący branie pod uwagę także zagranicznych podmiotów. Wybór padł na spółki skupione w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Ten gigant skonsolidował już blisko 60 firm na terenie całego kraju, ale jego morska część to głównie firmy trójmiejskie: Stocznia Remontowa Nauta, Stocznia Crist, Centrum Techniki Morskiej, czy Energomontaż Północ.

– Przystępujemy do wyścigu o kontrakty na modernizację Marynarki Wojennej – deklaruje Wojciech Dąbrowski, prezes PGZ. – Posiadamy niezbędne do tego kompetencje i doświadczenie, a także zabezpieczenie finansowe.

Grupie, zwanej potocznie Pegazem, zależy przede wszystkim na budowie korwet Miecznik, okrętów patrolowych Czapla, ale i okrętów podwodnych Orka, tych ostatnich we współpracy z zagranicznym partnerem. – Rozmowy z MON już trwają – potwierdza Grzegorz Szymański, rzecznik PGZ.

Drugim graczem z Trójmiasta wymienionym przez MON jest Stocznia Marynarki Wojennej. Obecnie zakład kończy budowę okrętu patrolowego Ślązak, na bazie dawnego projektu korwety Gawron. Umowę podpisano w 2013 roku, a okręt ma być gotowy w listopadzie 2016 roku. W grudniu ub. roku jednostka przeszła już wodowanie techniczne, a marynarka powołała dowódcę okrętu i 20-osobową grupę organizacyjno-przygotowawczą. Stocznia wzięła też udział w budowie niszczyciela Kormoran II. W 2013 roku MON zamówiło jego budowę w konsorcjum złożonym właśnie z SMW, Centrum Techniki Morskiej i Remontowej Shipbuilding, jako głównego wykonawcy.

– Wszystkie prace idą zgodnie z harmonogramem, gotowość do wodowania osiągniemy już w lipcu, ale sama uroczystość zaplanowana jest na sierpień – mówi Andrzej Wojtkiewicz, prezes Remontowej Shipbuilding.

Remontowa Shipbuilding to kolejny trójmiejski gracz w wojskowej stawce, jedyny prywatny i także z polskim kapitałem. Stocznia powstała na bazie dawnej gdańskiej Stoczni Północnej i ma duże doświadczenie w budowie okrętów. Przy budowie Kormorana II pełni rolę wiodącą. Umowa zawarta z MON zakłada budowę kolejnych dwóch niszczycieli, jak tylko powstanie pierwszy. Choć prezes Remontowej deklaruje, że jest gotowy budować kolejne niszczyciele znacznie szybciej.

– Proponujemy wcześniejszą budowę kolejnych kadłubów ze względu na oszczędności wynikające z „useryjnienia” produkcji. Kiedy przerwa między kolejnymi okrętami jest długa, mamy do czynienia z budową następujących po sobie prototypów – wyjaśnia Wojtkiewicz.

Nie ukrywa, że jego stocznia jest zainteresowana udziałem także w kolejnych projektach dla MON. Przypomina, że została powołana właśnie do budowy okrętów i ma największe doświadczenie – zwodowano w niej 400 okrętów w ciągu 70 lat.

– Sugerowaliśmy Stoczni Marynarki Wojennej i PGZ zawarcie konsorcjum, ustawiając się w roli lidera ze względu na nasze zasoby i chęć wzięcia odpowiedzialności. Deklarujemy gotowość do współpracy i czekamy na decyzje, bo z punktu widzenia podatnika to może być kwestia wyboru pomiędzy historią Gawrona razy sześć a opcją sprawnego unowocześnienia marynarki – ocenia prezes.

MON deklaruje, że nie zamyka drogi żadnej firmie, w tym Remontowej Shipbuilding. – Ministerstwo będzie prowadziło negocjacje z konsorcjum pod przewodnictwem PGZ – wyjaśnia ppłk Małgorzata Ossolińska z Inspektoratu Uzbrojenia. – Nie zamyka to zatem drogi innym firmom zajmującym się przemysłem stoczniowym.

Budowę nowej serii okrętów zapowiedział Czesław Mroczek, wiceminister obrony narodowej. Chodzi o trzy okręty obrony wybrzeża w ramach programu Miecznik i trzy okręty patrolowe Czapla. Resort chce, by powstały w polskich firmach. Działając w interesie bezpieczeństwa państwa, może pominąć tryb zamówień publicznych, nakazujący branie pod uwagę także zagranicznych podmiotów. Wybór padł na spółki skupione w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Ten gigant skonsolidował już blisko 60 firm na terenie całego kraju, ale jego morska część to głównie firmy trójmiejskie: Stocznia Remontowa Nauta, Stocznia Crist, Centrum Techniki Morskiej, czy Energomontaż Północ.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej