Grusza już nie wystarczy

W wiejskim wypoczynku chodzi nie tylko o bliskość natury, pokazanie zwierząt gospodarskich i smaczne jedzenie z własnego gospodarstwa – mówi Teresa Wąsik, współorganizatorka konkursu „Piękne i bezpieczne gospodarstwo agroturystyczne”.

Publikacja: 28.05.2017 22:00

Rz: Po raz 12. świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego organizuje konkurs „Piękne i bezpieczne gospodarstwo agroturystyczne”. Pani jest zaangażowana w ten projekt od początku. Jak zmieniała się branża agroturystyczna w regionie?

Teresa Wąsik, szefowa Działu Rozwoju Obszarów Wiejskich Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach: Doszliśmy już chyba do maksymalnej liczby gospodarstw agroturystycznych. Od trzech lat nie notujemy wzrostu. W naszej bazie mamy ich 492, ale jest na pewno ponad pół tysiąca, bowiem część działa w pojedynkę lub w stowarzyszeniach, które się u nas nie pokazują. Ideą konkursu od początku była popularyzacja wczasów pod gruszą wśród świętokrzyskich rolników. Nasze gospodarstwa są często niewielkie i dodatkowy zarobek bardzo im się przydaje. Chcieliśmy nauczyć gospodarzy, jak przyjmować turystów, by było to robione ciekawie, na poziomie i w dobrym standardzie.

Jakie były początki?

Pierwsze gospodarstwa zaczęły powstawać między 1994 a 1997 rokiem. To były zazwyczaj jeden dwa, pokoje w domu. Gospodynie proponowały domowe jedzenie, wypoczynek w sadzie czy ogrodzie, udział w pracach polowych, jazdę konną czy bryczkami. Agroturystyczny boom rozpoczął się na na początku wieku, kiedy pojawiły się pieniądze z programów przedakcesyjnych Unii. Ludzie zaczęli remontować domy, wyposażać pokoje w łazienki, modernizować obejścia, a często stawiać oddzielne domy na potrzeby turystów.

Jaka była państwa rola w rozwoju turystyki wiejskiej?

Robiliśmy dużo szkoleń, w których staraliśmy się pokazać rolnikom, co jest dla turystów ważne. W wiejskim wypoczynku chodzi nie tylko o bliskość natury, pokazanie zwierząt gospodarskich i smaczne jedzenie z własnego gospodarstwa. Przysłowiowa grusza już dziś nie wystarcza. Turysta chce też, by rolnik potrafił wskazać ciekawe miejsca w okolicy, by sama jego oferta czymś się wyróżniała. Temu też służy nasz konkurs. Jury nagradza oryginalne, wyróżniające się gospodarstwa.

I to działa?

Tak. Ludzie, którzy zostaną dostrzeżeni, czują się dowartościowani i zmotywowani do lepszej pracy. To ich stymuluje do szukania nowych pomysłów, wynajdywania nietypowych atrakcji. Do tego przez lata mieliśmy współpracę z kielecką rozgłośnią Polskiego Radia. Reporterzy robili relacje i rozmowy z właścicielami nagradzanych gospodarstw i to była dla uczestników dodatkowa promocja, a więc i motywacja do udziału.

A z czym w świętokrzyskich gospodarstwach wciąż jest problem?

Z nowymi technologiami. Nie wszyscy rozumieją potrzebę posiadania własnej strony internetowej. Uważają, że jak już są na jakimś portalu noclegowym, to wystarczy. Staramy się zmienić to myślenie. Własna strona jest dla gospodarstwa bardzo ważna. Turysta chce dziś wszystko załatwić z fotela, jak najprościej i jak najszybciej. Chce mieć wszystkie potrzebne informacje i łatwy kontakt.

Jak dziś wygląda świętokrzyska agroturystyka?

Mamy 17 gospodarstw edukacyjnych, które są w Ogólnopolskiej Sieci Zagród Edukacyjnych. To ważny kierunek rozwoju tej branży, stawia takim gospodarstwom dużo większe wymagania niż tradycyjna agroturystyka.

Co oferują takie świętokrzyskie zagrody?

Podam kilka przykładów. Państwo Anna i Michał Sokalscy z Tarczka w gminie Pawłów (powiat starachowicki) prowadzą od lat gospodarstwo agroturystyczne. Wiele lat temu pan Michał zaczął zbierać stare sprzęty związane z życiem na wsi i pracą na roli. Eksponatów ciągle przybywało i z czasem zajęły całą stodołę, ale całość nie miała waloru ekspozycji.Uczestnicząc w jednym ze szkoleń organizowanych przez nasz ośrodek, dowiedział się o istnieniu Sieci Zagród Edukacyjnych. Tak powstała zagroda edukacyjna Pytlówka. Państwo Sokalscy dostosowali obiekt do zajęć z dziećmi, ustawiając eksponaty w logicznym porządku. Wyobraźnia podsunęła im historię, która rozgrywa się w stodole. Historię, w którą wpleciony jest stary wóz, piły do cięcia drewna, tary i maselniczki. Okazało się, że sierpy, kosy, młocarnia, wialnie i żarna układają się w opowieść o tym, jak z ziarna powstaje mąka i w końcu chleb, bułki. Stary konny pług pomaga małym słuchaczom zrozumieć, jak z nasiona wyrasta dorodne warzywo. Dziś dzieci często nie wiedzą, że ziemniak rośnie pod ziemią, a wielkie i żółte to nie gigantyczny banan, tylko cukinia.

W naszych gospodarstwach dzieci mogą też się dowiedzieć, jak powstaje nabiał, jak z lnu robi się ubrania. Mogą dotknąć i pomóc przy zwierzętach gospodarskich, upiec własną bułkę czy zagnieść ciasto, zebrać owoce w sadzie i nauczyć się, jak wyglądają, pachną i do czego służą zioła.Oprócz zagród edukacyjnych mamy też bogactwo innych ciekawych ofert: piękne dworki z bogatą historią, rancza, stajnie, gospodarstwa z hodowlą kóz i wyrobem kozich serów, mleka. Wszystkie ciekawe, oferujące dobry standard wypoczynku, atrakcje, których nie znajdzie się w hotelach czy ośrodkach wczasowych.

Ile gospodarstw zgłosiło się do tegorocznego konkursu?

Mamy dziesięć zgłoszeń. Z roku na rok jest z tym coraz słabiej, bowiem warunkiem podstawowym jest, by gospodarstwo prowadził rolnik.

Gdzie najwięcej jest w regionie agroturystyki?

Najwięcej w powiecie kieleckim. Magnesem są Góry Świętokrzyskie, na których terenie mamy ulokowanych ok. 260 gospodarstw. Drugi ośrodek naszej agroturystyki to powiat buski – ze względu na znane uzdrowisko. Powstają ciekawe oferty także tam, gdzie natura jest uboższa. Na przykład w powiecie koneckim przedsiębiorca mający biznes szkółkarski stworzył gospodarstwo dla osób szukających odosobnienia, możliwości wyciszenia i medytacji w oddalonym od cywilizacji miejscu. To był strzał w dziesiątkę. Popyt na tego rodzaju wypoczynek okazał się bardzo duży.

Rz: Po raz 12. świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego organizuje konkurs „Piękne i bezpieczne gospodarstwo agroturystyczne”. Pani jest zaangażowana w ten projekt od początku. Jak zmieniała się branża agroturystyczna w regionie?

Teresa Wąsik, szefowa Działu Rozwoju Obszarów Wiejskich Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach: Doszliśmy już chyba do maksymalnej liczby gospodarstw agroturystycznych. Od trzech lat nie notujemy wzrostu. W naszej bazie mamy ich 492, ale jest na pewno ponad pół tysiąca, bowiem część działa w pojedynkę lub w stowarzyszeniach, które się u nas nie pokazują. Ideą konkursu od początku była popularyzacja wczasów pod gruszą wśród świętokrzyskich rolników. Nasze gospodarstwa są często niewielkie i dodatkowy zarobek bardzo im się przydaje. Chcieliśmy nauczyć gospodarzy, jak przyjmować turystów, by było to robione ciekawie, na poziomie i w dobrym standardzie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej