Dzięki planowej inwestycji mają zniknąć problemy związane z zalewaniem ulic po mniej lub bardziej obfitych opadach. Program o imponującej nazwie „Budowa i przebudowa kanalizacji deszczowej i dostosowanie sieci kanalizacji deszczowej do zmian klimatycznych na terenie miasta Bydgoszczy” przygotowała spółka Miejskie Wodociągi i Kanalizacja. Prace potrwają cztery lata, od listopada 2017 r. do października 2021 r. Na tym jednak modernizacja się nie zakończy – plany zakładają jej późniejszą kontynuację, a łączny koszt rozłożonego na lata przedsięwzięcia sięgnie 450 mln zł.

Dotację udało się zdobyć tylko kilku ośrodkom. Oprócz Bydgoszczy dofinansowanie przyznano Zielonej Górze, Częstochowie, Gliwicom, Gdyni i Sopotowi, a na liście rezerwowej znalazł się Gdańsk. Jednak wnioski złożone przez pozostałe samorządy dotyczyły jedynie fragmentów systemów kanalizacyjnych, tym samym kwota dotacji jest znacznie mniejsza. Bydgoszcz zaplanowała działania kompleksowe i udało jej się zgarnąć ponad połowę środków przeznaczonych na takie inwestycje w ramach programu Infrastruktura i Środowisko.

Pracownicy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji o potrzebie modernizacji kanalizacji deszczowej mówili od dawna, kilka lat trwały prace analityczne nad opracowaniem projektu. Po uporządkowaniu kanalizacji sanitarnej przyszedł czas na deszczówkę. Ulice Bydgoszczy w czasie nagłych opadów zamieniają się bowiem w rwące potoki. Woda deszczowa podmywa tory tramwajowe, niszczy drogi, zalewa piwnice. Zaniedbania sięgają kilkudziesięciu lat. Przeprowadzona inwentaryzacja wykazała, że miejscami istniejąca sieć kanalizacji deszczowej w 60–70 proc. jest niedrożna. Największym problemem dla miasta są bowiem zapiaszczone kanały.

Miejska spółka przeprowadziła także analizę opadów w ostatnich 30 latach. – Chodzi o dostosowanie sieci do zmian klimatu w perspektywie do 2050 r. Deszcz pada teraz dwa razy dłużej i dwa razy intensywniej, a woda wybija z zanieczyszczonych kanałów i zalewa drogi oraz budynki. Prognozuje się, że tego rodzaju opady będą się utrzymywały przez następne dziesięciolecia, ich intensywność może być nawet wyższa. Nasz projekt jest nowatorski, przeprowadziliśmy symulację opadów i stanów sieci w zmienionych warunkach. Oferujemy nową filozofię opierającą się na maksymalizacji wykorzystania wód na miejscu, retencji, wykorzystania do nawadniania trawników czy pól. Chcemy być bardziej odporni na zmiany klimatyczne. Ograniczamy powierzchnie betonowane i asfaltowane, by zmniejszyć deficyty wody w mieście. Przygotowaliśmy komplet działań inwestycyjnych – mówi „Rz” Stanisław Drzewiecki, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Bydgoszczy.

Na przykład 13 i 17 czerwca ubiegłego roku, jak wspomina Adam Dudziak, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Bydgoszczy, odnotowano 40 podtopień. Miejska straż pożarna po „tropikalnych” ulewach interweniuje nawet 180–200 razy. Tego rodzaju sytuacje w Bydgoszczy w ostatnich latach powtarzają się częściej. Planowany projekt ma to zmienić.