Region w muzycznych kolorach

Zapraszam wszystkich na nasze plenerowe koncerty – zachęca Małgorzata Kaczmarek, koordynator artystyczny Wędrownego Festiwalu Filharmonii Łódzkiej „Kolory Polski”.

Publikacja: 05.07.2016 22:38

Rz: Dla wielu melomanów „Kolory Polski” są uznaną marką, ale impreza co roku dociera do nowych odbiorców, więc może przypomnijmy, jakie jest jej przesłanie?

Małgorzata Kaczmarek: Naszą ideą było wyjście z murów Filharmonii Łódzkiej do słuchaczy na terenie całego województwa. Już sama nazwa podkreśla fakt, że jesteśmy festiwalem wędrownym. Zawsze wędrujemy latem, przede wszystkim w czerwcu, lipcu i sierpniu, ale zdarza nam się kończyć imprezę we wrześniu. Gramy w oryginalnych, pięknych historycznych miejscach – w kościołach, pałacach i zespołach pałacowo-parkowych, w skansenach oraz w plenerach. Chodzi o regionalny urok ważny dla lokalnej społeczności. Dla nas liczą się walory architektoniczne oraz akustyczne miejsc, w których występujemy. Za każdym razem dopasowujemy bowiem rodzaj muzyki do wnętrza. Nie sięgamy po gotowe pomysły, tylko kreujemy nowe sytuacje artystyczne. Często też zamawiamy kompozycje. Naszym festiwalem tworzymy nową jakość, która łączy muzykę, architekturę, historię, turystykę i kulinaria.

Która to już edycja „Kolorów Polski”?

Siedemnasta, zbliżamy się więc do pełnoletności i za kilka lat będziemy obchodzić dwudziestolecie istnienia. Mamy się świetnie i rośniemy w siłę. Symbolem tego wzrostu jest zrealizowane w tym roku po raz pierwszy marzenie o ekspansji poza granice naszego województwa. Pojawiła się możliwość współpracy z Małopolską Organizacją Turystyczną, zadzierzgnięta na polu towarzyskim, podczas konferencji „Kultura i Turystyka”. Okazało się, że robimy podobne rzeczy, tylko że w innych miejscach kraju. Małopolska Organizacja Turystyczna organizuje festiwal „Muzyka Zaklęta w Drewnie”, realizowany wyłącznie w historycznych obiektach drewnianych. W rezultacie nawiązanej współpracy zagraliśmy 12 czerwca koncert w Wygiełzowie na inaugurację małopolskiej imprezy, zaś artyści z Krakowa 3 lipca wystąpili w Dobroniu, w naszym pięknym, drewnianym kościele.

Jak zmienia się mapa obiektów?

Staramy się, by w każdym roku w programie pojawiły się dwie-trzy nowe miejscowości i lokalizacje. W tym roku dołączyły do nas Krośniewice i Biała Rawska. Zwykle wiąże się to z tym, że w miejscowości tworzy się nowa inicjatywa lub obchodzony jest ważny jubileusz, który lokalny partner chce z nami wspólnie uczcić koncertem.

Gdzie gracie najczęściej?

Najczęściej pojawiamy się w Dobroniu, Inowłodzu, Nieborowie, Łowiczu, Aleksandrowie Łódzkim i Konstantynowie Łódzkim, Małkowie, Radomsku, Pabianicach i Paradyżu. Zwykle mamy ponad dwadzieścia koncertów. Zacnym otoczeniem są dla nas pałace i zamki. W Małkowie gościmy w zespole pałacowo-parkowym, w Nieborowie – w pałacu Radziwiłłów. W Inowłodzu gramy przed zrewitalizowanym zamkiem Kazimierza Wielkiego. Większość obiektów sakralnych to świątynie katolickie, natomiast w Zelowie gramy w kościele ewangelickim. Bardzo cenimy sobie przestrzenie plenerowe, które dają szanse na wyjątkowe letnie koncerty. Od lat te plenery odbywają się w Lipcach Reymontowskich, w Rogowie (Arboretum), w Inowłodzu i w Małkowie.

Co jest największym rarytasem muzycznym tego lata?

W tym roku w programie po raz pierwszy będą pod naszym szyldem wędrować po Łódzkiem Ewa Bem, Stanisław Soyka i Kapela ze Wsi Warszawa. Repertuar tradycyjnie już został ułożony tak, aby sprostać oczekiwaniom nie tylko miłośników muzyki klasycznej, ale także barokowej, jazzowej i folkowej. Wystąpią między innymi: Orkiestra Kameralna Polskiego Radia „Amadeus” pod dyrekcją Agnieszki Duczmal, Arte Dei Suonatori, Polska Orkiestra XVIII wieku, Chór kameralny A’capella Leopolis, Paweł Kaczmarczyk Audiofeeling Trio, T/Aboret, Gęsty Kożuch Kurzu. Pojawią się również akcenty filmowe, jak koncert grupy Wojciech Gogolewski Trio oraz Hollyłódzkiej Orkiestry Filmowej. Bardzo ważnym wątkiem festiwalu jest cykl, który nazwaliśmy „Stulecie orkiestry – Dogrywka!”. Pomiędzy lutym 2015 a lutym 2016 Orkiestra Filharmonii Łódzkiej obchodziła stulecie istnienia, dlatego poprosiliśmy muzyków związanych z orkiestrą i chórem o to, by przygotowali specjalne projekty letnie i wystąpili z nimi w regionie. W ten sposób chcemy pokazać, co jest w naszej filharmonii najlepszego, najciekawszego. Jednym z powodów do satysfakcji jest dla nas koncert, który zaproszeni artyści „szyją na miarę”, tworząc zupełnie nowy projekt dla festiwalu.

Jakie są frekwencje na koncertach?

Festiwal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Nie wszystkie świątynie są w stanie pomieścić wszystkich zainteresowanych w wystarczająco komfortowych warunkach, zawsze jednak staramy się przyjąć wszystkich naszych melomanów, dlatego od jakiegoś czasu koncerty organizujemy również w plenerach. Bardzo ważne jest to, że udało nam się przede wszystkim namówić mieszkańców regionu do wypadów za miasto, do krótkich, jednodniowych podróży, do których motywacja jest kontakt z muzyką. Pomaga nam w tym Towarzystwo Przyjaciół Łodzi, które organizuje wycieczki autokarowe. Dzięki nim można dojechać na koncert, a wcześniej zwiedzić wszystko to, co ciekawe, po drodze. Generalnie w plenerach gromadzimy ponad pół tysiąca słuchaczy, w kościołach jesteśmy ograniczeni pojemnością obiektów. Wszystkie koncerty poza finałowym, organizowanym w naszej sali koncertowej, są niebiletowane. Najbardziej zależy nam na tym, żeby zachęcić osoby mieszkające w miejscowościach, które odwiedzamy, do bezpośredniego kontaktu z muzyką. Chcemy zarażać pasją muzyczną tych, którzy mają najdalej do filharmonii. Finałem wakacyjnych podróży będzie „Klezmafour Orkiestronicznie”. Zapraszamy zatem 2 września na finał festiwalu do Łodzi!

Rz: Dla wielu melomanów „Kolory Polski” są uznaną marką, ale impreza co roku dociera do nowych odbiorców, więc może przypomnijmy, jakie jest jej przesłanie?

Małgorzata Kaczmarek: Naszą ideą było wyjście z murów Filharmonii Łódzkiej do słuchaczy na terenie całego województwa. Już sama nazwa podkreśla fakt, że jesteśmy festiwalem wędrownym. Zawsze wędrujemy latem, przede wszystkim w czerwcu, lipcu i sierpniu, ale zdarza nam się kończyć imprezę we wrześniu. Gramy w oryginalnych, pięknych historycznych miejscach – w kościołach, pałacach i zespołach pałacowo-parkowych, w skansenach oraz w plenerach. Chodzi o regionalny urok ważny dla lokalnej społeczności. Dla nas liczą się walory architektoniczne oraz akustyczne miejsc, w których występujemy. Za każdym razem dopasowujemy bowiem rodzaj muzyki do wnętrza. Nie sięgamy po gotowe pomysły, tylko kreujemy nowe sytuacje artystyczne. Często też zamawiamy kompozycje. Naszym festiwalem tworzymy nową jakość, która łączy muzykę, architekturę, historię, turystykę i kulinaria.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej