Legenda najstarszej korporacji

Krzyżacy w literaturze to nie tylko Sienkiewicz, bo liczni powieściopisarze wielokrotnie wracali do tematu wojen polsko-krzyżackich. Także w ostatnich latach.

Publikacja: 10.01.2018 22:30

Dariusz Domagalski „Złowieszczy szept wiatru” to czwarty tom jego krzyżackiej serii.

Dariusz Domagalski „Złowieszczy szept wiatru” to czwarty tom jego krzyżackiej serii.

Foto: Rebis, Mateusz Zechciał

W powszechnej świadomości to Henryk Sienkiewicz, jako pierwszy w dziejach polskiej literatury stworzył powieść historyczną z wojnami polsko-krzyżackimi w tle. Zanim jednak w 1897 r. „Tygodnik Ilustrowany” zaczął drukować w odcinkach dzieło noblisty, to piętnaście lat wcześniej ukazała się powieść „Krzyżacy 1410″ z podtytułem „Obrazy z przeszłości” autorstwa drugiego wpływowego powieściopisarza historycznego z XIX w. Józefa Ignacego Kraszewskiego.

Co więcej, w przeciwieństwie do Sienkiewiczowskich „Krzyżaków” głównym bohaterem u Kraszewskiego jest kobieta. To Ofka – pół-Polka, pół-Niemka, która oddałaby życie i duszę Zakonowi. Dla dobra krzyżackiej korporacji gotowa jest dopuścić się najstraszniejszych czynów.

Postać ciekawa, a przede wszystkim bliższa współczesnym wzorcom powieściowym, aniżeli jednowymiarowa Danusia czy Jagienka. Powieść Kraszewskiego obejmuje okres 1409–1411. Zaczyna się i kończy w Malborku. Zgodnie z realiami historycznymi portretuje bitwę jako niewykorzystany sukces militarny, który nie pociągnął za sobą sukcesów politycznych.

Film na 550. rocznicę

W PRL modę na opowieści o rycerstwie polskim zmagającym się z zakonnikami zapoczątkowała ekranizacja powieści Sienkiewicza w reżyserii Aleksandra Forda. Filmowcy starali się dotrzymać terminu 550. rocznicy bitwy i we wrześniu 1960 r. epicka superprodukcja nakręcona na kolorowej taśmie trafiła do kin w całym kraju. Sukces filmu Forda wywołał istną lawinę krzyżackich opowieści. Jednym z najbardziej znanych cykli powieściowych był „Czarny” Kazimierza Korkozowicza, na który składają się cztery powieści: „Przyłbice i kaptury”, „Nagie ostrza” (obydwie wydane w 1970 r.), a także opublikowane po dwóch dekadach przerwy „Powrót Czarnego” (1989) i „Synowie Czarnego” (1990). Popularność serii umocnił serial telewizyjny z 1985 r., będący adaptacją dwóch pierwszych książek.

Korkozowicz inaczej niż Sienkiewicz nie skupia się na militarnych i batalistycznych aspektach konfliktu. Głównymi bohaterami czyni agentów wywiadu, którzy prowadzą dyplomatyczną rozgrywkę równoległą względem militarnego starcia.

Zanim Korkozowicz napisał „Przyłbice i kaptury”, to inny powieściopisarz Karol Bunsch, specjalista od polsko-niemieckiej historii – wydał w 1964 r. swą piastowsko-krzyżacką powieść „Przełom”. Opowiada ona o wcześniejszym okresie w historii niż bitwa pod Grunwaldem, skupiając się na rządach króla Władysława Łokietka i kończy bitwą pod Płowcami w 1331 r.

Ukazywały się także pozycje przygodowe, młodzieżowe i edukacyjne, które, jak to często bywa, poszły w zapomnienie, np. „Na zgliszczach zakonu” Zuzanny Morawskiej (1961), „Gniewko, syn rybaka” Aliny Korty (1974) czy „Grunwaldzkie miecze” Włodzimierza Barta (1974).

W latach 80. i 90. nastąpiło chwilowe wygaszenie fascynacji, ale już na początku XXI w. temat Krzyżaków znów coraz częściej zaczął inspirować pisarzy i pisarki. Tym bardziej że nadchodziła okrągła rocznica grunwaldzkiego zwycięstwa.

W 600-lecie słynnej bitwy Szczepan Twardoch opublikował historiozoficzną powieść „Wieczny Grunwald”, którą wydało Narodowe Centrum Kultury w cyklu Zwrotnice historii. Była to przełomowa powieść w dorobku pisarza i przygotowała grunt pod sukces jego późniejszej „Morfiny”. W „Wiecznym Grunwaldzie” Twardoch prowadzi narrację pierwszoosobową, w której poznajemy nieślubnego syna króla Kazimierza Wielkiego – Paszka, który na pierwszych stronach książki zostaje zabity w bitwie. Paszko ginie, ale to dopiero początek jego opowieści, w której narrator odradza się po wielokroć w późniejszych czasach, a jednocześnie cały czas powraca do opowieści o swoich średniowiecznych losach. Zaczynając od gwałtu, z którego miał się rzekomo począć. Bowiem w książce Twardocha król Kazimierz zgwałcił nastoletnią córkę niemieckiego kupca.

Do czasów średniowiecza i historii polsko-krzyżackich zatargów sięgnął także amerykański pisarz z polskimi korzeniami – S. Andrew Swann. On z kolei skupił się na starciu słowiańskiego pogaństwa z niemieckim zakonem, przez co jego dyptyk „Wilczy miot” (2009) i „Wilczy amulet” (2011) lokuje się bliżej literatury fantasy aniżeli prozy historycznej. Więcej tu magii, wilkołaków, klątw i amuletów aniżeli historycznych postaci, dyplomacji i bitew.

Zakonnicy w zbrojach

Najobszerniejszy współczesny cykl powieściowy o historii wojen polsko-krzyżackich stanowią książki Dariusza Domagalskiego. Swoją przygodę z zakonnikami w zbrojach Domagalski rozpoczął w 2009 r., kiedy to opublikował opowiadanie „Ognie na wzgórzach” poświęcone Arnoldowi van Badenowi, zakonnikowi, który nie może zapomnieć swojego udziału w krwawej chrystianizacji Żmudzi. Wspomnienia nie dają mu spokoju, a co gorsza, podczas podróży morskiej przez Bałtyk jego statek rozbija się w czasie sztormu. Van Baden zostanie wyrzucony na piaszczystą plażę w rejonach Połągi, czyli właśnie na Żmudzi. Tam zmierzy się ze swoją przeszłością.

W kolejnych książkach Domagalskiego z cyklu krzyżackiego („Delikatne uderzenie pioruna” t. 1, „Aksamitny dotyk nocy” t. 2) akcja przenosi się z Litwy do Malborka, następnie do Krakowa, a nawet węgierskiej Budy i Pragi władanych przez Zygmunta Luksemburskiego. W trzecim tomie zatytułowanym „Gniewny pomruk burzy” przemieszczamy się wraz z bohaterami na Warmię i Mazury, gdzie rozegrał się najsłynniejszy etap wojny z lat 1409–1411, czyli starcie pod Grunwaldem.

Na jesieni 2017 r. ukazał się czwarty tom cyklu pt. „Złowieszczy szept wiatru”, w którym Dariusz Domagalski powraca do swoich bohaterów w 1414 r., w momencie gdy zbliża się kolejna polsko-krzyżacka wojna, ale tym razem będzie miała inny charakter. Zamiast walnych bitew więcej w niej będzie oblężeń, zasadzek, wojny podjazdowej i szarpanej.

Głównym bohaterem książek Domagalskiego jest znamienity rycerz burgundzki Dagobert z Saint-Amand na służbie polskiego króla. Oczami cudzoziemca śledzimy przebieg słynnych bitew, oblężeń, pertraktacji i tajnych spotkań. Na drugim planie przewijają się postacie historyczne, m.in. Zawisza Czarny, Władysław Jagiełło, Ulryk von Jungingen, Kuno von Lichtenstein i Mikołaj Trąba.

Jednocześnie Domagalski w wątki historyczne wplata elementy mistyki, zwłaszcza słowiańskich wierzeń pogańskich wymieszanych z żydowską kabałą. Ryzykowny pomysł sprawdza się jednak dobrze i nie umniejsza walorów tej przyzwoitej prozy historycznej.

O Zawiszy Czarnym

Drugim autorem, który portretuje europejskiej sławy rycerza na tle konfliktu polsko-krzyżackiego, jest Szymon Jędrusiak. Pisarz poświęcił dwie bardzo udane powieści słynnemu Zawiszy Czarnemu.

Pierwsza opowiada o losach rycerza w hiszpańskiej Aragonii, a druga o dyplomatycznej misji, jaką prowadzi rycerz na terenach Prus i Pomorza opanowanych przez Zakon Krzyżacki.

Szymon Jędrusiak przykłada dużo większą wagę do historycznych detali niż Domagalski. W jego powieściach scenografia, kostiumy, architektura i średniowieczna technologia zostały drobiazgowo zrekonstruowane. Jedynym współczesnym elementem jego powieści jest język, którego Jędrusiak nie archaizuje na siłę i tylko miejscami stara się nadawać mu historyczną stylizację.

Do okresu historycznego z XIV i XV wieku poza Jędrusiakiem i Domagalskim w ostatnich latach sięgali też popularni, bestsellerowi autorzy, m.in. Elżbieta Cherezińska i Jacek Komuda. Komuda w 2010 r. w powieści „Krzyżacka zawierucha” stworzył postać Bolka z Rożnowa, fikcyjnego wnuka Zawiszy Czarnego, który 44 lata po Grunwaldzie uczestniczy w bitwie pod Chojnicami. Starciu zakończonym klęską rycerstwa zgromadzonego pod sztandarami króla polskiego.

Z kolei Elżbieta Cherezińska w swoich powieściach o historii Polski najwięcej miejsca poświęca dynastycznej zawierusze wywołanej rozbiciem dzielnicowym, ale już w „Płomiennej koronie”, trzecim tomie opowiadającym o dynastii piastowskiej, na horyzoncie pojawia się zagrożenie ze strony Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie – jak brzmi pełna nazwa militarno-religijnego stowarzyszenia.

Niewykluczone, że w kolejnych częściach poświęci tematowi zakonników więcej uwagi. Tym bardziej że znana pisarka składa takie deklaracje. Po premierze „Płomiennej korony” stwierdziła, że „żal porzucać Krzyżaków, wszak to pierwsza na naszych ziemiach korporacja z prawdziwego zdarzenia. Wrogowie? Owszem, ale imponują mi nawet po setkach lat”.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej