Mikołaj Rej użył słowa „gęsi” nie jako rzeczownika sugerującego, że nie jesteśmy gęśmi, lecz jako przymiotnika. Sugerował, że posługujemy się językiem swoim, a nie gęsim, czyli łaciną, która kojarzyła mu się właśnie z gęganiem. Ten gęsi wstęp smacznie wprowadzi nas w życie kujawsko-pomorskie. Władze województwa od lat zachęcają bowiem, byśmy obyczajem naszych przodków spotykali się w dniu św. Marcina przy rodzinnym obiedzie i spożywali gęsinę. To może być świetny sposób, by połączyć staropolską tradycję kulinarną ze zwyczajem wspólnego czczenia Święta Niepodległości. Gęsiom niestety pozostaje już tylko zaśpiewać piosenkę ze słowami Agnieszki Osieckiej: „Gęsi już wszystkie po wyroku, nie doczekają się kolędy…”. Żeby Bydgoszcz nie czuła się pokrzywdzona w rywalizacji z Toruniem, odnotujmy też rozmowę z Markiem Żydowiczem, twórcą Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Camerimage, który po przeprowadzkach znalazł właśnie w Bydgoszczy swe miejsce. Tylko co na to wszystko gęsi?