Niezmienny urok secesji

O planach wyjątkowego muzeum, a także budowie muzeum art déco mówi Leonard Sobieraj, dyrektor Muzeum Secesji w Płocku.

Publikacja: 24.10.2017 21:30

Niezmienny urok secesji

Foto: materiały prasowe

Rz: Panie Dyrektorze, Muzeum Mazowieckie w Płocku słynie z unikalnej aranżacji wnętrz prezentującej secesję. Czy miejsce to stało się w przeszłości inspiracją dla filmu, lub miejscem inspiracji dla wystawienia sztuki teatralnej?

Leonard Sobieraj: Zanim odpowiem na to pytanie chciałbym wspomnieć, iż w 2017 roku mija pięćdziesiąt lat tworzenia zbiorów secesji w Muzeum Mazowieckim w Płocku. Warto wiedzieć jak to się zaczęło. Pomysłodawczynią secesyjnej specjalizacji naszego muzeum jest pochodząca z podpłockiego Bodzanowa pani Anna Gradowska, przy współudziale jej ówczesnego męża Michała, również historyka sztuki, później profesora, ale po kolei…

W roku 1959, po studiach na Wydziale Historii Sztuki Uniwersytetu Warszawskiego, pani Anna Gradowska rozpoczęła pracę w Dziale Malarstwa Polskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jako młody, ambitny historyk sztuki, realizowała m.in. samodzielne wystawy poza Warszawą w oparciu o zbiory depozytowe. Najchętniej pracowała w Płocku, bo tutaj w latach młodzieńczych uczęszczała do szkół, a w roku 1961 dyrektorem płockiego muzeum został jej kolega ze studiów Marian Sołtysiak. Jak pisze we wspomnieniach: „On był doskonałym organizatorem i „dyplomatą”, co mu pomogło w karierze dyrektorskiej, a ja miałam pomysły i dostęp do obrazów”, oczywiście obrazów z Muzeum Narodowego w Warszawie. W 1962 roku, wraz z mężem, przebywała w Londynie, gdzie po raz pierwszy zetknęła się z secesją. Na studiach nauczyciele akademiccy w swoich wykładach pomijali secesję traktując ją mało poważnie. Obiekty secesyjne uważano za „niemodne rupiecie”, a od strony politycznej można było usłyszeć określenie „burżuazyjne brzydactwo” i kicz.

Małżonkowie Gradowscy w Victoria and Albert Museum dojrzeli piękno secesji w wyrobach ze srebra, cyny, szkła i ceramiki. Szczególne wrażenie zrobiły na nich szkła Tiffaniego i braci Daum oraz prace graficzne i malarskie Aubrey’a Beardsley’a. Po powrocie do ojczyzny pani Anna postanowiła zorganizować w Płocku pierwszą wystawę secesji w Polsce. Zanim udało się przekonać ówczesnych decydentów do wystawy, musiało odbyć się wiele spotkań, czyniono wiele zabiegów, a nawet forteli. Najważniejsze, że do secesji przekonał się Marian Sołtysiak, a kiedy do grona zwolenników wystawy dołączył prof. Stanisław Lorentz, wielki autorytet i nestor muzealnictwa polskiego, a zarazem przewodniczący Rady Naukowej muzeum płockiego, po czterech latach, w 1967 r. wystawa czasowa „Secesja w Polsce” stała się faktem. Środowisko naukowe, muzealnicy, zwiedzający okrzyknęli ją sukcesem, a dyrektor Marian Sołtysiak mógł oficjalnie rozpocząć kolekcjonowanie secesji. Anna Gradowska z ochotą włączyła się w te działania. Jeździła po całej Polsce gromadząc obiekty secesyjne, które często stały zakurzone w kątach mieszkań, niedoceniane przez ich właścicieli. Tak powstał trzon kolekcji, którą zaprezentowano na wystawie stałej w odbudowanym Zamku Książąt Mazowieckich w 1973 r. Wkrótce potem los rzucił panią Annę Gradowską do Wenezueli, gdzie realizowała swoją pasję do historii sztuki, ale już niestety nie do secesji. Później musiała wyjechać do Kanady. Mimo podjęcia wielu prób, nie udało nam się z nią skontaktować.

Wracając do pana pytania: było kilka propozycji realizacji różnych pomysłów filmowych. Jednak ograniczenia konserwatorskie uniemożliwiały bezpośredni kontakt aktorów z wyposażeniem mieszkań, mam na myśli krzesła, fotele, sofy, stoły, łóżka itp. To zniechęcało producentów do współpracy. Jeśli chodzi o sztuki teatralne, to incydentalnie, np. podczas Nocy Muzeum zlecaliśmy aktorom Teatru Dramatycznego w Płocku animację wnętrz mieszkalnych.

Znacznie częściej wykorzystujemy patio muzeum, gdzie często króluje muzyka, np. realizowaliśmy cykl Jazz w muzeum, czy od niedawna cykl koncertów Sygnał/Szum. Występują literaci, aktorzy, śpiewacy, koncertują chóry.

Jak pan myśli, skąd dzisiaj tak duża popularność secesji?

– Secesja jako styl w sztuce funkcjonowała do 1914 r. Po wypromowaniu tego stylu w Polsce przez MMP w latach 70. XX wieku, wielu rodzimych artystów zaczęło realizować się w stylu zwanym neosecesją, czyli tworzyli zainspirowani secesją. Secesja stała się sztuką użytkową i jej formy plastyczne biorące wzorce z flory, fauny, piękna kobiecego ciała nigdy nie przestaną inspirować projektantów mody. To się po prostu ludziom podoba.

Secesja na zachodzie Europy, we Francji czy Niemczech, jest cały czas obecna i uznana. Eksponaty w tym stylu można obejrzeć np. na ekspozycji stałej Musee d’Orsay, wystawie w Petit Palais w Paryżu, czy w kolonii artystów secesyjnych na Wzgórzu Matyldy w Darmstadt. Inspiruje też Gaudi w Hiszpanii i jego projekty katedry Sagrade Familie, czy przepięknych ogrodów zachwycających swą genialną formą w Barcelonie. Przykłady można mnożyć, Klimt, Mucha, czy twórcy z Wiener Werkstätte.

Wspaniałą sztukę art deco możemy dzisiaj podziwiać w serialu opartym na historii detektywa Herculesa Poirota, stworzonego przez Agathę Christie. Tymczasem niewielu wie, że imponująca kolekcją prezentująca ten styl w sztuce, mamy na wyciągnięcie ręki, w Płocku. Co szczególnego mógłby Pan polecić do obejrzenia miłośnikom tej sztuki? 

Na razie nie dużo. Pokazujemy cztery wnętrza mieszkalne w stylu art deco. To logiczna i chronologiczna kontynuacja ekspozycji secesyjnej. Szczególny nacisk kładziemy na polskie pochodzenie obiektów. Cieszymy się, że kilka lat temu udało się pozyskać dwa komplety mebli (sypialnia i jadalnia) zaprojektowane przez Juliana Pietrzyka oraz dwa komplety (salon i jadalnia) projektu Edmunda Brzozowskiego. Zwiedzający może obejrzeć perełki naszych zbiorów – obrazy Tamary Łempickiej „Martwa natura” i Zofii Stryjeńskiej „Zaloty”. Ponadto ekspozycję uzupełnia rzemiosło artystyczne, szkło, ceramika, metal, tkaniny oraz stroje z lat 20. i 30. XX w. To zwiastun dużej, nowej ekspozycji stałej. Ponad tysiąc obiektów czeka w magazynach na wybudowanie kolejnego i nowocześnie zaaranżowanego skrzydła o powierzchni ok. 2200 m kw. Obok muzeum secesji powstanie muzeum art deco, które stanie się magnesem dla turystów ceniących i zainteresowanych modernizmem.

Tutaj zgromadzone są także dzieła najciekawszych polskich artystów malarzy. Macie szkic olejny „Szału uniesień” Władysława Podkowińskiego, ale nie tylko.

– W swoich zbiorach posiadamy ok. 350 obrazów malarzy młodopolskich. Część z nich prezentujemy w galerii malarstwa i rzeźby, część w sali galicyjskiej, część jako aranżacja mieszkań, a reszta jest w magazynach. W każdym roku staramy się część zasobów magazynowych prezentować na wystawach czasowych. Ponadto posiadamy zbiór ok. 2500 grafik.

Do najbardziej uznanych malarzy, których dzieła posiadamy należy Wyspiański, Malczewski, Axentowicz, Chełmoński, Mehoffer, Wyczółkowski, a także Wojtkiewicz, Pankiewicz, Boznańska, Wygrzywalski, Weiss, Hofman, Okuń, Sichulski, Stanisławski, Stabrowski, Andrychiewicz, Fałat i wielu innych. W dziedzinie rzeźby możemy pochwalić się dziełami takich mistrzów, jak Xawery Dunikowski, Konstanty Laszczka, Wacław Szymanowski, Henryk Kuna.

Jakie są plany związane z rozwojem placówki muzealnej?

– Najpierw przedstawię to, czym dysponujemy w chwili obecnej.

Kamienica przy ul. Tumskiej 8 – wystawa wnętrz z przełomu XIX i XX w. oraz galeria malarstwa i rzeźby młodopolskiej i rzemiosła artystycznego, wystawa historyczna X wieków Płocka. Płock w przestrzeni kulturowej Mazowsza, Polski, Europy.

Muzeum Żydów Mazowieckich, w Małej Synagodze przy ul. Kwiatka 7 – wystawa multimedialna, prezentująca osadnictwo żydowskie na północnym Mazowszu.

Spichlerz, przy ul. Kazimierza Wielkiego 11B – wystawy: Kultura Mazowsza w ludowej wizji świata, Sztuka Dalekiego Wschodu. Płockie skarby buddyjskiej Azji, Bolesław Biegas – malarstwo, rzeźba.

To w sumie ok. 4000 m kw. Do zwiedzenia wszystkich wystaw jeden dzień nie wystarczy. Najlepiej przyjechać do Płocka na weekend i dodatkowo zajrzeć do katedry na Wzgórzu Tumskim z grobami władców Polski – Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, czy do znanego Muzeum Diecezjalnego. Plany rozwojowe MMP to ekspozycja art deco, o której już wspominałem. Dodam, iż oprócz wnętrz chcemy urządzić wystawę mody okresu międzywojennego i rzemiosło artystyczne, tj. biżuterię, szkło, ceramikę, metal. Mimo przyznanych środków unijnych, mamy trudności z wyłonieniem wykonawcy robót budowlanych. Czwarty przetarg i nic. Ponoć, to wina spiętrzenia zamówień związanych z realizacją projektów unijnych. Miejmy nadzieję, że problem wkrótce rozwiążemy.

Zdecydowanie lepiej sytuacja przedstawia się w kontekście rozbudowy Skansenu Budownictwa Nadwiślańskiego w Wiączeminie Polskim. Wykonawca został wyłoniony i już od 1 września realizuje odbudowę przeniesionych dwóch zagród olęderskich: jednobudynkowej typu langhoff i wielobudynkowej z oddzielną stodołą i powidlarnio-suszarnią, remontuje istniejący budynek szkoły oraz odtwarza budynek o cechach architektury polskiej. Dodatkowo zrealizowana zostanie renowacja cmentarza ewangelickiego oraz typowe nasadzenia drzew owocowych. Już w przyszłym roku, na początku lata, jeśli nic szczególnego się nie wydarzy, turyści będą mogli zwiedzać nowy skansen, ukazujący wątki wielokulturowości na Mazowszu.

A jakie są najbliższe plany wystawiennicze?

– Końcówka roku to wystawa malarstwa Lubainy Himid, pochodzącej z Wielkiej Brytanii artystki, nominowanej do prestiżowej nagrody Turnera oraz fotografii prof. Artura Krajewskiego i malarstwa Jerzego Pluchy.

Bardzo ciekawie zapowiada się początek 2018 roku. Zaprezentujemy m.in. wystawę poświęconą mało znanemu w Polsce Mieczysławowi Golbergowi, urodzonemu w 1869 r. w Płocku poecie, krytykowi sztuki, eseiście, dziennikarzowi. Mając 19 lat wyjechał z Płocka na studia do Genewy, później do Paryża. Publikował artykuły w znanych pismach francuskich. Jego przyjaciółmi byli Guillaume Apollinaire, Jean Moreas, Andre Gide, Auguste Rodin, Antoine Bourdelle, Henri Matisse i inni. Był jednym z najbardziej reprezentatywnych pisarzy anarchizmu. Zmarł w wieku 38 lat na gruźlicę. Właścicielem wystawy jest Biblioteka Polska w Paryżu, z którą od lat współpracujemy, a scenariusz stworzył prof. Xavery Dering. W zamian w listopadzie 2018 r. w Paryżu na  Quai d’Orléans 6, odbędzie się wystawa przygotowana przez Muzeum Mazowieckie w Płocku pt. „Piotr Bontemps – zapomniany generał Wojska Polskiego”. Obecnie wystawa prezentowana jest w Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie.

W marcu ciekawym wydarzeniem będzie realizacja projektu wystawienniczego „Pokolenia”, obejmującego prace prof. Adama Myjaka, prof. Wiktora Jędrzejca, prof. Prota Jarnuszkiewicza oraz prof. Włodzimierza Szymańskiego z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie.

Rz: Panie Dyrektorze, Muzeum Mazowieckie w Płocku słynie z unikalnej aranżacji wnętrz prezentującej secesję. Czy miejsce to stało się w przeszłości inspiracją dla filmu, lub miejscem inspiracji dla wystawienia sztuki teatralnej?

Leonard Sobieraj: Zanim odpowiem na to pytanie chciałbym wspomnieć, iż w 2017 roku mija pięćdziesiąt lat tworzenia zbiorów secesji w Muzeum Mazowieckim w Płocku. Warto wiedzieć jak to się zaczęło. Pomysłodawczynią secesyjnej specjalizacji naszego muzeum jest pochodząca z podpłockiego Bodzanowa pani Anna Gradowska, przy współudziale jej ówczesnego męża Michała, również historyka sztuki, później profesora, ale po kolei…

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej