Jak przyciągnąć turystów

W Polsce skanseny ciągle nie kojarzą się najlepiej. Wiele osób pamięta je raczej jako obowiązkowy punkt wycieczek z czasów szkoły podstawowej i gigantyczną nudę.

Publikacja: 29.06.2017 00:00

Piotr Mazurkiewicz

Piotr Mazurkiewicz

Foto: Fotorzepa / Waniek Ryszard

Tymczasem sposób prezentowania tego typu miejsc znacząco się zmienił. 20 czy 30 lat temu folklor, dziedzictwo osadników przedstawiano niesłychanie konserwatywnie i zachowawczo. Dzisiaj te karty z naszej burzliwej historii stają się ogromnym kapitałem, ponieważ turystów przyciągają ślady czegoś autentycznego.

Nawet w Polsce świadomość bardzo rozwiniętego kilkaset lat temu osadnictwa z terenu Królestwa Niderlandów jest bardzo niska. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że tradycje choćby produkcji twardych serów na terenach obecnej Polski nie wzięły się z kosmosu, tylko zostały przywiezione z innych krajów. Ślady mieszkańców z różnych społeczności są zresztą widoczne do dzisiaj, zachowały się choćby w dawnych nazwach miejscowości.

W architekturze sakralnej doskonale widać, że wiele kościołów z tego terenu powstało jako świątynie protestanckie. Dopiero od stosunkowo niedawna – biorąc pod uwagę ich historię – zarządzane są przez katolików.

W budowanym właśnie skansenie w Wielkiej Nieszawce widać to doskonale. Może choć część gości zastanowi się nad faktem, że Polacy nie byli tu od zawsze jedynymi gospodarzami. I nie chodzi wcale o perspektywę tysięcy lat, do takich zmian doszło na tych terenach nie aż tak dawno. Ciekawe, jak wyglądałoby życie, gdyby to osadnicy olęderscy nadal byli tu grupą dominującą. Czy w regionie powstałaby środkowoeuropejska odpowiedź na liberalny Amsterdam?

Nawet jeśli w głowach zwiedzających nie powstanie żadna głębsza refleksja, to zawsze wizyta w skansenie jest godna polecenia bardziej niż całodzienne wleczenie się noga za nogą po centrum handlowym. W naszym kraju dopiero buduje się zwyczaj spędzania wolnego czasu właśnie w taki, choć odrobinę aktywny sposób. Sądząc po kolejkach do wszelkiej maści parków tematycznych czy skansenów w całym kraju, coraz więcej osób chce je oglądać. Czy z własnej woli? Może znowu są to uczestnicy wycieczek szkolnych, dla których każda opcja jest lepsza od spędzenia dnia w szkolnej ławce.

Na pewno skanseny to stały punkt wizyt gości z Europy Zachodniej. W tamtejszych społeczeństwach niesłychanie cenione są takie obiekty, ponieważ szczególnie hołubione są wszelkie ślady lokalnej kultury, zwyczajów czy nawet tradycji kulinarnych. My takiego podejścia dopiero się uczymy, ale idzie nieźle.

Tymczasem sposób prezentowania tego typu miejsc znacząco się zmienił. 20 czy 30 lat temu folklor, dziedzictwo osadników przedstawiano niesłychanie konserwatywnie i zachowawczo. Dzisiaj te karty z naszej burzliwej historii stają się ogromnym kapitałem, ponieważ turystów przyciągają ślady czegoś autentycznego.

Nawet w Polsce świadomość bardzo rozwiniętego kilkaset lat temu osadnictwa z terenu Królestwa Niderlandów jest bardzo niska. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że tradycje choćby produkcji twardych serów na terenach obecnej Polski nie wzięły się z kosmosu, tylko zostały przywiezione z innych krajów. Ślady mieszkańców z różnych społeczności są zresztą widoczne do dzisiaj, zachowały się choćby w dawnych nazwach miejscowości.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej