Polskie miasta przyciągają coraz więcej turystów

W największych miastach rośnie liczba turystów i kwota, jaką zostawiają w lokalnej gospodarce. To bodziec dla samorządów do rozwoju infrastruktury i oferty kulturalnej.

Publikacja: 07.07.2024 19:38

Poznań

Poznań

Foto: Adobe Stock

Prawie o jedną dziesiątą (9,5 proc.) zwiększyła się w 2023 r. liczba wydatków turystów w największych miastach dokonywanych kartą w porównaniu z sytuacją sprzed sześciu lat. Unia Metropolii Polskich wspólnie z Mastercard sprawdziła w ciekawy sposób, jak zwiększa się ruch turystyczny (rodzimy i zagraniczny) w 12 dużych miastach – członkach UMP. Mastercard przygotował raport na podstawie danych transakcyjnych, analizując wydatki nierezydentów (gości) w: Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Lublinie, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Skupiono się na strukturze i zmianach wydatków osób pochodzących spoza tych miast. Porównano wydatki z ośmiu miesięcy zeszłego roku z tymi sprzed pandemii, bo z 2019 r. – Wzrost ten świadczy o rosnącym znaczeniu turystyki oraz podróży biznesowych dla lokalnych gospodarek. Odwiedzający z zagranicy stanowią znaczącą część wszystkich nierezydentów, a ich wydatki w niektórych miastach odpowiadają za jedną czwartą łącznych wydatków nierezydentów – relacjonuje Rafał Szczepkowski z UMM.

9,5 proc.

O tyle zwiększyła się w 2023 r. liczba wydatków turystów w największych miastach dokonywanych kartą w porównaniu z sytuacją sprzed sześciu lat

Jakich turystów przyciągają poszczególne miasta w Polsce?

Raport identyfikuje różne profile miast na podstawie udziału transakcji prywatnych i biznesowych oraz krajowych i zagranicznych. Pokazano je jako turystyczne: Warszawa, Kraków, Wrocław i Gdańsk przyciągają głównie turystów zagranicznych, co widać po wysokim udziale wydatków prywatnych. Przygraniczne: Szczecin, Lublin i Rzeszów – tu kupują mieszkańcy sąsiednich krajów, co przekłada się na wyższe wydatki w handlu detalicznym.

Jako najchętniej odwiedzane przez rodzimych turystów określono: Poznań i Bydgoszcz. Miastami biznesowymi zaś nazwano: Białystok, Katowice i Łódź, które charakteryzują się wysokim udziałem wydatków biznesowych, podkreślając ich rolę jako ośrodków biznesowych.

Czytaj więcej

Wakacje 2024 z biurem podróży. Jakie mam prawa podczas wyjazdu wakacyjnego?

Jakie korzyści płyną z turystyki biznesowej?

Miasto zmienia się dla turystów, ale też turyści pomagają się zmieniać miastu. Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej, zwraca uwagę na dość nowe zjawiska. – Zdarza się, że turyści spędzają w mieście pięć–siedem dni, czyli urlop, oraz że ci, którzy przyjeżdżają na targi, konferencje, zostają dzień dłużej i zwiedzają miasto – mówi. Dla niego jedną z wartości turystyki biznesowej, tego, że Poznań od dawna jest miejscem międzynarodowych targów, ale też konferencji, jest transfer wiedzy. – Dla uczelni ważne jest to, że na międzynarodowe konferencje przyjeżdżają ludzie, którzy chcą chłonąć wiedzę i się nią dzielić – podkreśla.

Jan Mazurczak o turystyce w mieście mówi, że jest „familijna”. – Trudno mi wskazać takie miejsca, które są ciekawe dla turystów, a gdzie nie byłoby Poznaniaków. Lubimy przychodzić na Stary Rynek, popularna jest Cytadela, czyli największy park zielony w centrum miasta, odwiedzamy każde z czterech jezior – wylicza. Zwraca także uwagę na to, iż poznańska gastronomia istniała, zanim rozwinął się ruch turystyczny, co oznacza, że codziennie musi wykazać się jakością.

Miasto stara się, by w dni wolne (soboty/niedziele), gdy turystyczny ruch biznesowy jest mniejszy, stworzyć ofertę atrakcyjną dla turystów indywidualnych. Strategia przynosi rezultaty, autorzy opracowania Destination Insights Report określili Poznań i Bydgoszcz jako miasta chętnie wybierane przez rodzimych turystów.

Wyzwanie dla samorządów: Zaproponować turystom wydarzenia, które dziać się będą w miesiącach dotąd mniej atrakcyjnych

Także Katarzyna Nałysz-Safuryn z Gdańskiej Organizacji Turystycznej uważa, że turystyka wzbogaca miasto oraz – szczególnie w przypadku gdańszczan – daje szansę opowiedzenia o mieście, z którego sporo mieszkańców jest dumnych. Dla władz ważne jest, by budować model zrównoważonej turystyki. GOT raz na pół roku pyta mieszkańców o ewentualne uciążliwości dla ruchu turystycznego. Zauważa je w domu lub w pracy ok. 35 proc. respondentów, lecz istnieją poważne różnice pomiędzy dzielnicami. – Gdańsk jest dużym miastem, są dzielnice, w których turystów prawie nie ma, poza tym drogi mieszkańców i turystów przecinają się, ale nie są takie same. Nawet plaże wybierają gdańszczanie zwykle inne – mówi Katarzyna Nałysz-Safuryn. Dodaje, że turystyka jest dużym wsparciem dla instytucji kultury. Z opracowania Mastercard wynika, że Gdańsk był – wraz z Krakowem i Warszawą – jednym z trzech miast o najwyższym udziale wydatków gości zagranicznych względem gości krajowych. Ponad połowa tych wydatków rozkłada się równomiernie między pięć krajów: Wielką Brytanię, Norwegię, Szwecję, Ukrainę i Niemcy. – Przyjeżdża coraz więcej Skandynawów, co jest ważne, bo uczymy się turystyki zrównoważonej, ale też Czechów, Litwinów czy Holendrów – dodaje Nałysz-Safuryn.

Marcin Kęćko, dyrektor Biura Rozwoju Turystyki UM w Lublinie, zastrzega, że turysta nie zwraca uwagi na granice administracyjne miejsc, które chce zobaczyć. Dla Lublina oznacza to, że turyści, którzy zatrzymują się w mieście, chcą także zwiedzać miejscowości z aglomeracji, np. pobliski Nałęczów, ale też nie zwracają uwagi na to, kto zarządza poszczególnymi instytucjami kultury. Wyzwaniem dla władz samorządowych jest to, by wymyślić i zaproponować mieszkańcom i turystom wydarzenia, które dziać się będą w miesiącach dotąd mniej atrakcyjnych. – Staramy się także nie dopuścić, by centrum było miejscem przeznaczonym tylko dla turystów, by nie było zamienione w apartamenty zamiast mieszkań – dodaje Kęćko. Dla niego, jak dla innych osób zajmujących się turystyką w innych miastach, istotne jest, by oferta turystyczna była oryginałem, a nie kopią. – Ważna jest dla nas wielokulturowość, a nawet najbardziej chyba znany Carnaval Sztukmistrzów bazuje na historii „Sztukmistrza z Lublina” – mówi.

Rafał Rudnicki, zastępca prezydenta Białegostoku, uważa, że fakt, iż do miasta przyjeżdża coraz więcej turystów, zostaje w nim kilka dni, traktuje jako bazę wypadową w regionie, dowodzi, że strategia turystyczna wymyślona przez władze miasta, przynosi efekty. – Pokazujemy, że jest to przyjazne, kompaktowe miasto, z wyśmienitą kuchnią, ciekawą, wielokulturową historią. A co najważniejsze, do którego można dojechać bezkolizyjną drogą w ciągu dwóch godzin z Warszawy. Nie jest tak, jak wielu osobom się wydaje, że Białystok jest gdzieś na nieokreślonym końcu Unii Europejskiej – dodaje Rudnicki.

Rzeszów korzysta na tym, że jest miastem „przyfrontowym”

Grzegorz Wrona, zastępca prezydenta Rzeszowa, chciałby, by miasto było znane także po zakończeniu wojny w Ukrainie, bo dla wielu osób jest miastem przyfrontowym i jako takie jest rozpoznawalne w świecie. – Obcokrajowcy, którzy nas odwiedzają, to w 40 proc. Ukraińcy, w 15 proc. obywatele USA, kolejnych 7 proc. to Niemcy, Wielka Brytania to 5 proc. Wojna stała się przyczyną, że mamy gości w mieście i tak wygląda struktura przyjazdów – kwituje.

Samorządowiec zwraca uwagę, że miasto stało się otwarte, bo przyjeżdżają rodziny do tych, którzy tu pracują czy pełnią służbę. Nie są to turyści, tak jak w innych miastach, ale oni także potrzebują bazy gastronomicznej czy hotelowej.

Samorząd stara się organizować wydarzenia, które mogą być interesujące dla mieszkańców, ale także osób przyjeżdżających. Za kilka tygodni odbędzie się piknik związany z obecnością obywateli USA. Rzeszów od dwóch lat organizuje wydarzenia integrujące społeczność lokalną z gośćmi z Ukrainy czy Stanów Zjednoczonych. W ubiegłym roku tylko podczas wakacji zorganizowano ponad 500 koncertów, spektakli, zajęć kreatywnych, plastycznych czy sportowych.

– Kalendarz wydarzeń kulturalnych jest bogaty, zauważamy, że poprawiła się jakość usług turystycznych. To jest tym bardziej ważne dla miasta, że wciąż traktowane jest przez turystów krajowych jako „transferowe” podczas wyjazdu w Bieszczady – dodaje Grzegorz Wrona.

Prawie o jedną dziesiątą (9,5 proc.) zwiększyła się w 2023 r. liczba wydatków turystów w największych miastach dokonywanych kartą w porównaniu z sytuacją sprzed sześciu lat. Unia Metropolii Polskich wspólnie z Mastercard sprawdziła w ciekawy sposób, jak zwiększa się ruch turystyczny (rodzimy i zagraniczny) w 12 dużych miastach – członkach UMP. Mastercard przygotował raport na podstawie danych transakcyjnych, analizując wydatki nierezydentów (gości) w: Białymstoku, Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Łodzi, Lublinie, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu. Skupiono się na strukturze i zmianach wydatków osób pochodzących spoza tych miast. Porównano wydatki z ośmiu miesięcy zeszłego roku z tymi sprzed pandemii, bo z 2019 r. – Wzrost ten świadczy o rosnącym znaczeniu turystyki oraz podróży biznesowych dla lokalnych gospodarek. Odwiedzający z zagranicy stanowią znaczącą część wszystkich nierezydentów, a ich wydatki w niektórych miastach odpowiadają za jedną czwartą łącznych wydatków nierezydentów – relacjonuje Rafał Szczepkowski z UMM.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Z regionów
Pierwsze zasiłki przyznane, ale na pieniądze na remonty powodzianie zaczekają
Z regionów
Porządki po powodzi. Śmieci tak dużo, że nie ma ich gdzie składować
Z regionów
Jak w polskich miastach można pozbyć się ubrań i tekstyliów?
Z regionów
Koniec dwukadencyjności w samorządach? Temat powraca za sprawą PSL
Z regionów
Powódź w Polsce: Ochrona przed wielką wodą za słaba i mocno spóźniona