Kłopoty samorządów z węglem, którego nikt nie kupuje, były jednym z tematów spotkania samorządowców i rządu na posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.
– To jest spory kłopot: zablokowane pieniądze i brak perspektyw rozwiązania – przyznaje Artur Banasiak, sekretarz miasta i gminy Otmuchów. Samorząd ma ponad 520 ton węgla, który musiał kupić dla uprawnionych osób w ramach rządowego programu zaopatrywania w węgiel mniej zamożnych osób. – Prawie co tydzień piszę do wojewody, że mamy problem, proszę o pokazanie rozwiązania i dowiaduję się, że trwają rozmowy z Ministerstwem Aktywów Państwowych – dodaje.
Bezpośrednim pretekstem do rozmowy na KWRiST był projekt rozporządzenia zwalniającego sprzedaż węgla kamiennego zakupionego przez gminy i niesprzedanego do 31 lipca br. z konieczności ewidencji na kasach rejestrujących. Uzgodniono go, jednak nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące samorządy.
Najlepsze rozwiązanie
Samorządy kupiły węgiel za 1500 zł za tonę, teraz na rynku jest tańszy, przeciętnie o 400–500 zł. – Nikt od nas go nie kupi po wyższej cenie. A dodatkowo nawet nie możemy go sprzedać na wolnym rynku, bo przepisy stanowią, iż możemy go sprzedawać tylko osobom mającym poświadczenia z gminnego lub miejskiego ośrodka pomocy społecznej, że ogrzewają domy czy mieszkania węglem – dodaje Wojciech Superson, zastępca burmistrza w Przeworsku.
Samorząd ma do sprzedania ponad 460 ton surowca. – Dodatkowo mamy informację, że powinniśmy zapłacić dostawcy węgla podatek akcyzowy, choć sami sprzedawaliśmy go – zgodnie z przepisami – bez niego – dodaje samorządowiec.