Demograficzne problemy polskich samorządów

W każdym regionie są powiaty, w których ubywa mieszkańców. Ale na Opolszczyźnie nie ma żadnego, w którym ich liczba by się zwiększyła w ciągu ostatnich 25 lat. Rosną ludnościowo wyłącznie miejscowości wokół wielkich miast.

Publikacja: 26.01.2025 15:46

Trudno miastom z monokulturą przemysłową, szczególnie pogórnicznym, stworzyć nowy model rozwoju - mó

Trudno miastom z monokulturą przemysłową, szczególnie pogórnicznym, stworzyć nowy model rozwoju - mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. Na zdjęciu Centrum Nauki, Kultury i Sztuki Stara Kopalnia w Wałbrzychu

Foto: Lukasz Czajkowski

Jedynie w 87 na 380 powiatów wzrosła liczba ludności. W pozostałych spadła, w tym w 18 o ponad 20 proc. – mówi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego po przeanalizowaniu danych w Polsce w latach 1998–2023. Najmocniej ludnościowo zmniejszyły się: Bytom, powiat hajnowski (woj. podlaskie) i krasnostawski (woj. lubelskie) – w każdym o ok. 28 proc. Podwoiła się zaś liczba mieszkańców w powiecie piaseczyńskim (woj. mazowieckie) i wrocławskim (woj. dolnośląskie).

– Niepokoi, że ponad trzy czwarte powiatów doświadczyły depopulacji, zaś aż 43 proc. straciło co najmniej jedną dziesiątą ludności. Władze krajowe, regionalne i lokalne muszą poszukiwać nowych metod zarządzania – uważa demograf. – Ale to wymaga działań w perspektywie kilkudziesięciu lat, a nie jednej czy dwóch kadencji – zaznacza i przypomina, że z prognoz GUS wynika, iż tylko w 27 powiatach w ciągu kolejnych 25 lat nie zmniejszy się liczba ludności (to Warszawa, Kraków i Rzeszów oraz – za wyjątkiem obszaru Kaszub – powiaty okalające największe miasta).

Same samorządy nie wystarczą

– Inna jest sytuacja samorządów, które znajdują się w obwarzankach dużych miast, i tych, które znajdują się z dala od aglomeracji. W takim samorządzie jak podwarszawski Halinów mieszkańców z roku na rok przybywa – przyznaje Adam Ciszkowski, burmistrz tej gminy i prezes Związku Samorządów Polskich. Rynek pracy w stolicy i dobre z nią skomunikowanie przyciągają ludzi do Halinowa. Osiedlają się, płacą podatki, to zwiększa dochody samorządowe, więc samorząd inwestuje w infrastrukturę.

Foto: rp.pl

– Gorzej jest w Polsce powiatowej. Tam samorządy nie poradzą sobie bez pomocy rządu. Potrzebne są pieniądze centralne na usprawnienie komunikacji z większymi ośrodkami, gdzie jest większy rynek pracy. Im dalej od dużych aglomeracji, tym trudniej ściągnąć inwestorów, co wpływa na niższe dochody budżetowe – dodaje Adam Ciszkowski i wymienia działania rządowe, których oczekują samorządy: finansowe zaangażowanie w tworzenie stref przemysłowych, inwestycje w infrastrukturę drogową, kanalizacyjną czy edukacyjną, a także uproszczenie przepisów dotyczących planowania przestrzennego.

– Im szybciej przestaniemy się łudzić, że lokalne działania rozwiążą problemy depopulacji na określonych obszarach, tym lepiej. Działania takie miałyby sens, gdyby następowało wyłącznie zjawisko koncentracji ludności w miastach przy stałej liczbie ludności ogółem. Tak nie jest – uważa Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich. – Jeśli nawet jakiś program sprawi, że gdzieś nastąpi zahamowanie spadku, to będzie to oznaczało jedynie, że w kilku innych miejscach sytuacja stanie się jeszcze bardziej dramatyczna. Bardziej musimy się więc skoncentrować na zapewnieniu dalszego świadczenia usług publicznych w warunkach zmniejszającej się liczby ludności, niż żyć mrzonkami, że oszukamy demografię – komentuje ekspert ZPP.

Czytaj więcej

Gminy, w których jest szansa na zrównoważony rozwój

Zachęty dla biznesu i mieszkańców

Samorządowcy podkreślają, że zmiany demograficzne wymagają działań krajowych, jednak nie oznacza to, że się nimi nie zajmują sami. – W Bielsku-Białej staramy się stworzyć jak najlepsze warunki do życia. Od lat podejmujemy działania związane z ograniczeniem niskiej emisji. Wiele pieniędzy przeznaczamy na inwestycje komunalne: drogi, mieszkania czy infrastrukturę rekreacyjną. Budujemy nowe przedszkola i remontujemy szkoły. Dbamy o edukację na poziomie akademickim. Mamy w mieście od niedawna dwa uniwersytety – Uniwersytet Bielsko-Bialski i filię Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Wielu z tych, którzy w Bielsku-Białej studiują, później się tutaj osiedla. Inwestujemy również w kulturę. Nie tylko budujemy nowe placówki kulturalne, ale tworzymy też ofertę kulturalną, która przyciąga do nas ludzi z całej Polski – wymienia Jarosław Klimaszewski, prezydent miasta.

Także Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha, zwraca uwagę na znaczenie uwzględnienia problemów demograficznych w działaniach krajowych. – Trudno miastom z monokulturą przemysłową, szczególnie pogórnicznym, stworzyć nowy model rozwoju. Tak jest w wielu krajach, nie tylko w Polsce – zauważa. Jego zdaniem samorządy mają ograniczone możliwości zatrzymania mieszkańców czy zachęcenia ludzi do osiedlenia, ale i tak je wykorzystują: wspierają w poszukiwaniu pracy, znalezieniu mieszkania (Wałbrzych ma rozwinięty program mieszkań komunalnych, w tym dla osób z deficytowych profesji, np. kierowców chcących pracować w komunikacji publicznej czy pracowników medycznych), wspomagają rodziców najmłodszych dzieci.

Czytaj więcej

Dobre i złe doświadczenia z urzędów. Co chcieliby zmienić mieszkańcy?

Nie tylko miasta, ale też mniejsze gminy postawiły na budownictwo komunalne. Zrobiła tak gmina Zakliczyn czy Nowa Sarzyna. Wykorzystano pieniądze z programu ogólnopolskiego.

Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic, uważa, że potrzebna jest decentralizacja. – Brakuje polityki krajowej z zachętami dla inwestorów do tworzenia atrakcyjnych miejsc pracy w małych ośrodkach – podkreśla. Jego zdaniem samorządy zaś powinny (i wiele tak robi) zadbać o infrastrukturę komunikacyjną, zarówno tradycyjną, jak i internetową, o stworzenie miejsc i instytucji, w których mieszkańcy mogą spędzać czas po pracy.

– Nie stworzymy w miasteczkach filharmonii, ale w domach kultury mogą być wyświetlane filmy – podaje przykład. Według niego zahamowaniu lokalnych zmian demograficznych może pomóc współpraca samorządowo-biznesowa. Opowiada o tym, jak w gminie Babice (Małopolska) stworzono szkołę średnią techniczną ze specjalizacjami potrzebnymi nowym inwestorom przemysłowym. Dzięki temu młodzi ludzie mają pracę, a biznes wykształconych kandydatów.

Jedynie w 87 na 380 powiatów wzrosła liczba ludności. W pozostałych spadła, w tym w 18 o ponad 20 proc. – mówi prof. Piotr Szukalski z Uniwersytetu Łódzkiego po przeanalizowaniu danych w Polsce w latach 1998–2023. Najmocniej ludnościowo zmniejszyły się: Bytom, powiat hajnowski (woj. podlaskie) i krasnostawski (woj. lubelskie) – w każdym o ok. 28 proc. Podwoiła się zaś liczba mieszkańców w powiecie piaseczyńskim (woj. mazowieckie) i wrocławskim (woj. dolnośląskie).

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczności lokalne
Gotowanie z prezydentem, a może lot balonem? Jak samorządowcy grają z WOŚP
Materiał Promocyjny
Gospodarka natychmiastowości to wyzwanie i szansa
Społeczności lokalne
Mało uczniów, a utrzymanie szkół coraz droższe
Społeczności lokalne
Mimo podwyżek nauczycieli nadal za mało
Społeczności lokalne
Dobre i złe doświadczenia z urzędów. Co chcieliby zmienić mieszkańcy?
Materiał Promocyjny
7 powodów, dla których warto przejść na Małą Księgowość
Społeczności lokalne
Na łyżwy! Rozpoczyna się sezon na miejskich lodowiskach
Materiał Promocyjny
Compliance Summit 2025