Sześć milionów przejazdów

Kolejna edycja akcji Rowerowy Maj za nami. Raz jeszcze uczestnicy dowiedli, że przesiadka na rower nie jest trudna.

Publikacja: 04.06.2023 21:23

Prawie 260 tysięcy osób, głównie przedszkolaków i uczniów, ale też nauczycieli i rodziców, wzięło ud

Prawie 260 tysięcy osób, głównie przedszkolaków i uczniów, ale też nauczycieli i rodziców, wzięło udział w tegorocznej edycji Rowerowego Maja

Foto: Grzegorz Mehring

Jeśli Rowerowy Maj ma się przyczyniać do uświadamiania zalet jazdy na rowerze w codziennej komunikacji, zwłaszcza najmłodszych, to trzeba przyznać, że akcja jest wyjątkowo skuteczna. – Fajnie się przyjeżdżało do szkoły. Łatwiej i szybciej jest dostać się tak na jej teren – opowiadał reporterowi lokalnego portalu jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl czwartoklasista z Jastrzębia-Zdroju. – Na piechotę idę do szkoły około 30 minut, hulajnogą jadę siedem – zauważała praktycznie jedna z jego rówieśniczek. – Od Rowerowego Maja jeżdżę hulajnogą cały czas – podkreślała dwa lata młodsza Julia.

I tak było w całej Polsce, wystarczy przejrzeć lokalne media, które odnotowały start tegorocznej edycji akcji, na bieżąco śledziły rosnącą liczbę uczestników i przejazdów, a w końcu podsumowywały wyniki majowego rowerowego zrywu. W ostatnich dniach trwania kampanii w niektórych miastach lokalni włodarze wyszli, by spotkać się z uczestnikami, wszędzie zaś wręczano nagrody i gratulowany tym, którzy osiągnęli najwyższe wyniki. Co najważniejsze, wydaje się, że służąca zdrowiu, środowisku i społeczeństwu obywatelskiemu akcja wyjątkowo skutecznie mobilizuje do działania, zwłaszcza najmłodszych. I miejmy nadzieję, że pozostawi trwały ślad w naszej codzienności.

Idea z Gdańska rodem

Liczby robią wrażenie. Bilans tegorocznej edycji Rowerowego Maja to 5 849 954 przejazdów, za którymi stoi niemal 260 tysięcy aktywnych uczestników – dzieci przedszkolnych, uczniów szkół podstawowych, grona nauczycielskiego oraz rodziców i opiekunów. W tej pozytywnej rywalizacji – w końcu uczestnicy zbierają punkty – uczestniczyło 41 miast i gmin, a w nich 18 663 grupy z 1323 placówek.

Miasto Gdańsk, pomysłodawca i organizator majowej rowerowej mobilizacji, podkreśla, że akcja nie sprowadza się do punktów i nagród. Pośrednimi korzyściami z udziału w Rowerowym Maju są też zwiększenie sprawności i odporności dziecka, zdrowa i przyjemna rywalizacja, koleżeństwo. W dalszej perspektywie należałoby także napomknąć o tym, że te doskonałe skojarzenia w przyszłości przełożą się na przyzwyczajenia dorosłych ludzi, ich wizję poruszania się po mieście, model transportu.

W Gdańsku widać to, jak na dłoni: jak zaznacza na swoich stronach gdański ratusz, w 2022 roku padł w mieście rekord pod względem natężenia ruchu rowerowego – dynamika wielkości ruchu wyniosła 112,3 proc., co oznacza milion przejazdów więcej w porównaniu z poprzednim rokiem. Oczywiście, to nie tylko zasługa jednego wiosennego miesiąca, lecz całorocznych wysiłków, m.in. jesiennej kampanii „Rowerem do pracy i szkoły – Kręć kilometry dla Gdańska”, która w znaczący sposób podniosła też liczbę przejazdów w chłodniejszych miesiącach roku, co przeczy pesymistycznym opiniom, że rower to środek transportu tylko i wyłącznie na dobrą pogodę.

– Wspólnie wykręciliśmy ponad 2,5 miliona kilometrów, o 307 tysięcy więcej niż w poprzednim roku – mówił o jesiennej kampanii Remigiusz Kitliński, pełnomocnik prezydenta Gdańska ds. komunikacji rowerowej. – Dzięki tej akcji do atmosfery nie zostały wyemitowane aż 632 tony CO2 – dorzucał. Co skądinąd prowadzi do pytania, czy nie należałoby takiej akcji pod hasłem „Rowerem do pracy i szkoły” przenieść na poziom ogólnopolski.

Nie tylko metropolie

Na razie cieszmy się majem. Nie sposób nie wspomnieć tu o wkładzie Warszawy w bilans Rowerowego Maja. Jak podsumowywał na kilka dni przed końcem akcji stołeczny Zarząd Dróg Miejskich, w Warszawie liczba przejazdów rowerowych w ramach akcji przebiła próg 1,6 mln (finalnie zapewne była znacznie wyższa, zwłaszcza, że pogoda i weekend sprzyjały). W akcji brały udział dzieci z 441 placówek, w sumie ZDM szacował ich liczbę na ponad 98 tysięcy osób, w tym – co warto podkreślić – w przedszkolach frekwencja przebiła próg 50 proc. Akcji towarzyszyły też spotkania edukacyjne dotyczące transportu rowerowego adresowane do starszych uczniów oraz wizyty serwisantów, którzy monitorowali stan jednośladów i dokonywali niezbędnych napraw.

Ale kto wie, czy jednak akcja nie ma większego znaczenia dla mniejszych miejscowości. Zgodnie z obiegowym stereotypem, z powodu odległości, gorszej infrastruktury czy mentalności trudniej przekonuje się ich mieszkańców do wsiadania rower. Przy bardziej wnikliwym spojrzeniu na problem, okazuje się, że to nieprawda: poziom partycypacji – a przede wszystkim entuzjazmu – w Rowerowym Maju jest w takich miejscowościach proporcjonalnie bardzo wysoki: lokalne media relacjonują poszczególne etapy akcji, samorządy angażują się w fundowanie nagród, a lokalni liderzy chętnie osobiście służą przykładem lub przynajmniej zagrzewają mieszkańców do rywalizacji.

„Ponad 1500 dzieci oraz 150 nauczycieli przystąpiło do akcji” – pisał portal tarnowskiegory.pl na początku maja, podkreślając, że miasto już po raz trzeci bierze udział w kampanii. Dąbrowa Górnicza to z kolei weteran akcji: uczestniczy w niej od 2018 r., a w tym roku na wynik miasta pedałowało 7006 dzieci z 14 przedszkoli i 20 szkół podstawowych. W Kartuzach do działania przystąpiła samodzielnie Szkoła Podstawowa nr 1. Puck już dokładnie policzył swój wkład: ponad 26,6 tys. przejazdów, niemal 1100 uczestników, frekwencja rowerowa wyższa od średniej.

Przykłady ze świata dobitnie pokazują, że włączanie rowerów do systemu transportu publicznego jest w krajach rozwiniętych nieuniknione i cieszy się olbrzymim poparciem społeczeństw. Rowerowy Maj zapewne okaże się w Polsce jedną z najważniejszych platform popularyzacji jednośladów.

Jeśli Rowerowy Maj ma się przyczyniać do uświadamiania zalet jazdy na rowerze w codziennej komunikacji, zwłaszcza najmłodszych, to trzeba przyznać, że akcja jest wyjątkowo skuteczna. – Fajnie się przyjeżdżało do szkoły. Łatwiej i szybciej jest dostać się tak na jej teren – opowiadał reporterowi lokalnego portalu jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl czwartoklasista z Jastrzębia-Zdroju. – Na piechotę idę do szkoły około 30 minut, hulajnogą jadę siedem – zauważała praktycznie jedna z jego rówieśniczek. – Od Rowerowego Maja jeżdżę hulajnogą cały czas – podkreślała dwa lata młodsza Julia.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Rowerem przez Polskę
Ruszyła rozgrzewka przed rowerowymi zmaganiami miast
Rowerem przez Polskę
Zbliża się wiosna, miejskie jednoślady masowo wracają na ulice
Rowerem przez Polskę
Rowery elektryczne są za drogie? O zakupie wciąż decyduje cena
Rowerem przez Polskę
Metrorower wystartował. Docelowe 7 tysięcy rowerów jeszcze w te wakacje
Rowerem przez Polskę
Miejskie dwa kółka na ostrym zakręcie