Wystarczy mieć dobre pomysły

Ślemień. II miejsce w rankingu „Europejski samorząd” w kategorii gmin wiejskich

Publikacja: 20.07.2010 17:40

Małgorzata Pępek, wójt gminy Ślemień, z determinacją zdobywa kolejne unijne dotacje

Małgorzata Pępek, wójt gminy Ślemień, z determinacją zdobywa kolejne unijne dotacje

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Małgorzata Pępek, od ośmiu lat wójt gminy Ślemień, szczerze przyznaje, że na najwięcej pomysłów, którymi przyciąga do gminy unijne pieniądze, wpada w weekend. Ma wtedy więcej czasu, spotyka się z mieszkańcami, rozmawia, dopytuje, czego im brakuje, co gmina mogłaby więcej i lepiej zrobić. – Potem wraz ze współpracownikami w urzędzie te potrzeby próbujemy przełożyć na unijny projekt – tłumaczy swój sposób na sukces. Stąd chociażby kurs krawiectwa albo szkolenie dla przyszłych ogrodników, brukarzy i osób, które chciałyby rozpocząć działalność agroturystyczną. Efekty? Bardzo proszę.

Kiedy Pępek w 2002 r. została pierwszy raz wójtem, tylko w jednym domu gospodarze prowadzili agroturystykę dla przyjezdnych. A teraz? Tylko w ubiegłym roku powstało 12 gospodarstw.

Według pani wójt dobre pomysły to takie, które powstają ze względu na ludzi, dla nich. – Inaczej, tak myślę, lepiej nie robić nic – stwierdza. I tak, w ubiegłym roku gmina „przerobiła” 9 mln zł zdobytych w Europejskim Funduszu Społecznym na przeróżną aktywizację. – Rekord? No, rekord – śmieje się pani wójt.

Chociażby taki pomysł – „Integracja przez wspólne gotowanie”, którego projekt ruszył w ubiegłym roku. Celem była integracja mieszkańców Ślemienia, zwłaszcza zagrożonych wykluczeniem społecznym. Zorganizowano warsztaty kulinarne dla 20 osób, potem wydano książkę zawierającą przepisy uczestników. Finałem była impreza z pokazem dań regionalnych, a na koniec warsztaty aktywizacji zawodowej dla 20 uczestników projektu.

Jest też sławny już na całą Polskę pomysł pani wójt z nauką języka angielskiego. Chętny dostaje laptop, darmowy Internet i przez 3,5 miesiąca uczy się w domu angielskiego. Projekt zakładał 300 kursantów, ale zainteresowanie było tak ogromne, że w sumie objął 500 osób.

3,5-tysięczny Ślemień, który leży między Suchą Beskidzką a Żywcem, zdobywa projekty nie tylko dla siebie, ale i dla bezrobotnych z Żywca czy powiatu bielskiego. – W tym roku zdobyliśmy środki dla 30 osób z całego powiatu, w tym dla dziesięciu mieszkańców Ślemienia – wylicza pani wójt. UE rozdysponowała dla każdego po 47 tys. zł na rozkręcenie własnej działalności. W Ślemieniu powstały m.in. hodowla pstrąga z potoka i zakład kowalstwa bram.

Unijne pieniądze widać w Ślemieniu na każdym kroku (gminny budżet jest niewielki, na ten rok – ok. 22 mln zł). Powstał park rekreacyjno-wypoczynkowy z miejscem do grillowania i placem zabaw dla dzieci (będzie też staw), świetlica, rusza przebudowa rynku (z przepływającą przez niego rzeczką i kaskadami, zamiast lamp – podświetlone płyty). Są już pieniądze na park etnograficzny ziemi żywieckiej. Koszt 4,5 mln zł, bez UE – kwota dla gminy nierealna. – Mamy 17 eksponatów i jeszcze więcej pomysłów, żeby ten park żył – opowiada Małgorzata Pępek. Ma być więc m.in. poletko do uprawiania wikliny, kuźnia, żeby turysta sobie wykuł podkowę, bibułkarstwo, garncarstwo.

Unia pomogła gminie zadbać o czystość środowiska. To ważne, bo Ślemień chce przyciągać coraz więcej turystów. Jest więc już własna oczyszczalnia ścieków i stacja uzdatniania wody. O czystość dba Zakład Usług Komunalnych. – Mieliśmy własne ścieki wysyłać do Żywca, ceny dla mieszkańców by wzrosły. Pomyślałam: „co za bzdura”. Napisaliśmy projekt i teraz mogę z dumą powiedzieć: do przyszłego roku nasze sołectwo będzie całkowicie skanalizowane – śmieje się pani wójt .

Małgorzata Pępek, od ośmiu lat wójt gminy Ślemień, szczerze przyznaje, że na najwięcej pomysłów, którymi przyciąga do gminy unijne pieniądze, wpada w weekend. Ma wtedy więcej czasu, spotyka się z mieszkańcami, rozmawia, dopytuje, czego im brakuje, co gmina mogłaby więcej i lepiej zrobić. – Potem wraz ze współpracownikami w urzędzie te potrzeby próbujemy przełożyć na unijny projekt – tłumaczy swój sposób na sukces. Stąd chociażby kurs krawiectwa albo szkolenie dla przyszłych ogrodników, brukarzy i osób, które chciałyby rozpocząć działalność agroturystyczną. Efekty? Bardzo proszę.

Pozostało 82% artykułu
Regiony
Odważne decyzje w trudnych czasach
Materiał partnera
Kraków – stolica kultury i nowoczesna metropolia
Regiony
Gdynia Sailing Days już po raz 25.
Materiał partnera
Ciechanów idealny na city break
Materiał partnera
Nowa trakcja turystyczna Pomorza Zachodniego
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę