– W sumie to proste – mówi wójt Rewala Robert Skaburski: – Trzeba postawić na fachowców, ciekawe pomysły i uparcie przeć do celu.
Wójt Skraburski wrócił właśnie zza zachodniej granicy, gdzie „szpiegował”, co robią gminy niemieckie i jak inwestują nad morzem. Zbiera doświadczenia, ponieważ 3,5-tysięczna nadbałtycka gmina Rewal w Zachodniopomorskiem szykuje się do kolejnych inwestycji z wykorzystaniem o dofinansowanie z UE. Tylko w ub. roku pozyskała ze źródeł unijnych ok. 17,5 mln zł. – Może to zabrzmi nieskromnie, ale to nie przypadek – wskazuje Skaburski. – Trzy lata temu powołałem specjalny zespół fachowców i referat, który non stop szuka pieniędzy na realizację naszych pomysłów.
– Pięcioosobowy zespół fachowców to na pewno atut przy pozyskiwaniu pieniędzy z funduszy zewnętrznych – mówi Edyta Sobolak-Murzynowska, kierownik referatu funduszy europejskich w Urzędzie Gminy.
O tym, że gmina jest skuteczna w zdobywaniu pieniędzy, świadczy również to, jak sobie radzi, pozyskując pieniądze z funduszy krajowych, budując np. czwartą już z kolei halę sportową (kryty kort do tenisa i squasha) dzięki funduszom Ministerstwa Sportu.
Gmina realizuje obecnie 251 większych i mniejszych projektów. Aż 64 proc. ok. 80-milionowego rocznego budżetu przeznacza na inwestycje. – Nie wyobrażam sobie, żeby co najmniej 30 proc. tej kwoty nie pochodziło ze środków unijnych – podkreśla wójt Skraburski. – Można działać zachowawczo, posiłkując się tylko dochodami własnymi, ale można też, tak jak my, progresywnie, o pozyskując pieniądze z zewnątrz.