Czy ktoś się spodziewał takiego zamieszania po 1 lipca?
Dariusz Matlak:
Ustawa został uchwalona w takim czasie, że wydawało się, iż wszystko przebiegnie bez problemu, choć my już dawno sygnalizowaliśmy, że vacatio legis powinno być dłuższe. Nie sądziliśmy, że tak wiele przetargów zostanie rozpisanych w ostatniej chwili. Niestety w Polsce podczas uchwalania prawa dominuje przekonanie, że jakoś to będzie i najwyżej się błędy poprawi. Skutki widać.
Czy kontrole coś dadzą?
Jeśli mówimy o wymiarze edukacyjnym dla gmin, to na pewno. Otrzymają jasny sygnał, że jeśli czegoś nie dopilnowały w przetargach, muszą to naprawić. Na działanie kar nie ma co liczyć, ponieważ są bardzo niskie. Może znikną też niektóre absurdy – w jednych gminach butelki po oleju czy kubki po jogurtach są uznane za surowiec wtórny, a w innych nie.