Takiej właśnie, niemal totalnej krytyce poddała założenia do nowego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, największa w Polsce korporacja samorządów wiejskich tj. Związek Gmin Wiejskich, który podkreśla, że w obecnej formie nowy PROW nie jest dla niego do zaakceptowania.
- Niestety sytuacja na polskiej wsi nie wygląda dobrze – zaznacza Paweł Tomczak. – Przecież dostęp do cywilizacji powinni mieć wszyscy mieszkańcy wsi, a nie tylko niektórzy. A droga, kanalizacja czy kultura powinny być dostępne dla wszystkich.
Teraz jednak zdaniem ZGW przy zmniejszeniu środków finansowych na ich rozwój o 25 procent sytuacja jeszcze bardziej się pogorszy.
W specjalnym liście do Stanisława Kalemby, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Elżbiety Bieńkowskiej, Minister Rozwoju Regionalnego Zarząd ZGW napisał m.in.: „...wyrażamy ubolewanie, że przewidywana alokacja środków na rozwój obszarów wiejskich jest znacząco mniejsza niż w perspektywie finansowej 2007 -2013. Taki stan wymaga szczególnej odpowiedzialności ze strony podmiotów opiniujących i decydujących o kształcie dokumentów programujących rozwój na lata 2014 -2020. Poza systemowo niższą kwotą alokacji przychodzi nam zmierzyć się z decyzjami politycznymi podjętymi na poziomie europejskim i krajowym dodatkowo ograniczającymi dostępność środków na rozwój gmin wiejskich. (...) Takie przekierowanie istotnie zubaża już i tak skromne środki rozwojowe i nie może być zaakceptowane przez ZGW RP."
Samorządowcy ostrzegają przed fatalnymi konsekwencjami Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020 w obecnym kształcie, bo jak zaznaczają wyłączona została w nim możliwość współfinansowania większości inwestycji gminnych i jako przykład podają wykluczenie możliwości wsparcia gminnych inwestycji związanych z gospodarką wodno-ściekową, co uniemożliwi uregulowanie tego problemu w bardzo wielu obszarach wiejskich.