W pandemii najważniejsza okazała się inwestycja w tzw. przemysł czasu wolnego – mówi Adam Pustelnik, pierwszy wiceprezydent Łodzi.
Posłuchaj podcastu:
Michał Kolanko: Jak w pandemii zmieniła się strategia inwestycyjna Łodzi?
Adam Pustelnik: Inwestycje są fundamentem i spiritus movens nowoczesnego miasta, szczególnie ważnym w kryzysie, dlatego, pomimo pandemii, nie mogliśmy sobie pozwolić na ich radykalne spowolnienie. Choć straty Łodzi zamykają się w granicach 0,25 mld zł, na zabezpieczenie miasta przed skutkami pandemii wydaliśmy dodatkowe kilkadziesiąt milionów. Nie zmniejszyliśmy jednak dynamiki inwestycyjnej.
Czy potrzeby mieszkańców zmieniły się przez te miesiące?
Większość inwestycji wciąż wiąże się z podnoszeniem jakości życia w mieście. Pandemia i związana z nią praca zdalna pokazały, jak istotna jest w przestrzeni publicznej obecność stref do wypoczynku i że zieleń jest jednym z najbardziej istotnych kierunków życia miasta. Stąd zazielenianie miasta – rewitalizacja parków czy tworzenie parków kieszonkowych. Łódź jest miastem specyficznym, przemysłowym, ale jednocześnie jest miastem z jednym z największych udziałów zieleni w przestrzeni miejskiej. Dlatego już wcześniej alokowaliśmy w nią duże środki. Pandemia pokazała, że inwestycja w przemysł czasu wolnego była kierunkiem słusznym. Jako pierwsze duże miasto w Polsce wyemitowaliśmy tzw. zielone obligacje na kwotę ponad 100 mln zł. Sfinansujemy nimi część projektów podnoszących jakość życia w mieście.
Na czym polega rewitalizacja terenów miejskich? Chodzi o słynne łódzkie kamienice?
Kamienice są najbardziej wyrazistym elementem miasta i znajdują się w epicentrum procesu rewitalizacji, ale nie są jedynym jego elementem. To także tzw. woonerfy, czyli inspirowane rozwiązaniami holenderskimi ulice o ograniczonym ruchu i z zielonymi rozwiązaniami, wspomniane wcześniej parki kieszonkowe, elementy infrastruktury czy place zabaw.
Woonerfy wpisują się w szeroko omawiany trend zwężania ulic w dużych miastach.
Wierzymy, że centrum nowoczesnej metropolii musi mieć, przynajmniej w części, uspokojony ruch. To trend globalny. Wyposażanie ulic w zieleń i stymulacja rozwoju usług w parterach, gdzie pojawiają się restauracje czy kawiarnie, w moim przekonaniu nie ma alternatywy. Choć łódzki woonerf pojawił się jako pierwszy w Polsce, w naszych miastach rośnie liczba ulic o uspokojonym ruchu.