Co jest teraz dla pana największym wyzwaniem w zarządzaniu miastem?
Prawdopodobnie mamy takie same problemy jak wiele innych miast w Europie. Są one związane ze skutkami globalnej pandemii koronawirusa, która we Włoszech przebiegła bardzo dramatycznie, obecnym kryzysem energetycznym, ale też spójnością społeczną. Oczywiście mamy strategię rozwoju i radzenia sobie z wyzwaniami, a pomagają nam w tym środki europejskie. Musimy jednak podejmować cały szereg działań jednocześnie, także tych związanych z transformacją ekologiczną. Musimy szeroko postrzegać i rozwiązywać te problemy podchodząc do nich strategicznie, ale i z pozytywnym nastawieniem. Każde miasto, jak i Turyn, ma swą historię, ale problemy mamy teraz bardzo podobne na całym kontynencie.