Jeśli mamy mieć zrównoważony rozwój, to potrzeba więcej solidarności wewnątrz kraju. Prawo nie może być pisane tylko z perspektywy dużych miast – mówi Krzysztof Iwaniuk, przewodniczący Związku Gmin Wiejskich RP oraz wójt gminy Terespol.
Jak pan ocenia z perspektywy przewodniczącego Związku Gmin Wiejskich relacje z rządem? Coś zmieniło się na lepsze?
Obecnie w Polsce prawo tworzone jest bardzo szybko, nie ma czasu na rzetelne konsultacje. Mimo że funkcjonuje Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego, nie wszystkie projekty aktów prawnych na nią trafiają, bowiem część jest kierowanych do parlamentu jako inicjatywa poselska i są to często zasadnicze zmiany. Złą praktyką jest to, że daje się zadania bez adekwatnych do ich wykonania środków. Klasycznym przykładem jest oświata czy służba zdrowia w powiatach. Polska jest bardzo różnorodna, różne są możliwości gmin, i dlatego jest pilna potrzeba nowelizacji ustawy o dochodach, bo za chwilę wiele gmin będzie miało problemy z uchwalaniem budżetu.
Niedofinansowanie oświaty sprawiło, że gminy, które do tej pory miały nadwyżkę operacyjną (ponad 500 na początku roku), zakończyły inwestycje, nie rozpoczynają nowych z obawy przed kolejnymi zmianami, które albo pozbawiają je dochodów, albo wymuszają dodatkowe finansowanie, jak np. podwyżki dla nauczycieli. Może jakoś przetrwamy ten rok siłą rozpędu, ale dzisiaj już możemy obserwować postępującą stagnację.
Dlaczego nie ma nowych inwestycji?