Po prawie 30 latach powrotu samorządności mieszkańcy zobaczyli, jak zmieniło się ich otoczenie i jak wzrósł standard ich życia. Ale ten okres był też świadkiem zmagań samorządowców z władzą centralną, która usiłowała wykorzystać demokrację oddolną dla swoich celów politycznych. Pojawiła się zatem niedrożność w świadczeniu niektórych usług. Pogłębiła je też aktualnie rządząca partia. Z drugiej strony samorządowcy zetknęli się z dość nieoczekiwanym zjawiskiem – zwiększoną świadomością mieszkańców, żądających współudziału w lokalnych rządach.
CZYTAJ TAKŻE: Lokalne władze trzeba nasycić demokracją
W tle tej refleksji powstał pomysł, aby dokonać dogłębnej analizy i przedstawić rozwiązania. Raport „Polska samorządów” powstał pod patronatem Fundacji Batorego w gronie ekspertów. Ujrzał światło dzienne 2 czerwca 2019 roku w Europejskim Centrum Solidarności podczas konferencji debaty poświęconej samorządom.
Zdaniem autorów raportu podstawą wzmocnienia samorządowej autonomii jest pogłębienie procesu decentralizacji. – Proponujemy 21 rozwiązań czyli katalog konkretnych rozstrzygnięć, dotyczących organizacji służby zdrowia i oświaty, organizacji władz samorządowych, finansowania zadań, mechanizmów uczestnictwa mieszkańców we współrządzeniu, rekonstrukcji funkcji samorządu powiatowego i wojewódzkiego – napisali autorzy. – „Polska samorządów” to projekt dokończenia samorządowej rewolucji i zwieńczenie w zdecentralizowanym samorządowym państwie.
Potwierdzeniem, że polski samorząd wymaga nie tylko naprawy ale też jakościowej przemiany jest raport przygotowany przez przedstawicieli Rady Europy – Pascala Magin’a z Francji i Dawida Baro Riby z Andory. Został on opublikowany w kwietniu 2019 roku. Autorzy wytknęli w nim centralizację kompetencji samorządowych a tym samym zanegowanie roli władz lokalnych. Napisali, że dzieje się tak np. pod pozorem wdrażania unijnych dyrektyw czy konieczności wprowadzenie jednolitych standardów usług publicznych w całym kraju. Wskazali, że ustawodawca tworzy prawo, które zawiera bardzo szczegółowe przepisy, nie pozwalające władzom lokalnym dostosować ich do lokalnych warunków lub nie dając im wystarczająco dużo czasu na wdrożenie. Rząd, w odpowiedzi, usiłował się bronić, zarzucając autorom nierzetelność i podkreślając wybiórczy charakter raportu. W przypadku braku poprawy, możliwe jest zawieszenie Polski w prawach członkowskich.