W regionie szykuje się rewolucja: w małych miastach, przy stacjach Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej, powstaną wypożyczalnie publicznych rowerów, na wzór tych, jakie od półtora roku działają w Łodzi.
Zarówno partnerzy projektu „Rowerowe Łódzkie”, jak i mieszkańcy są zachwyceni pomysłem. – O jego powodzenie jestem spokojny. Spodziewam się nawet rozszerzenia przedsięwzięcia, bo już mieliśmy pytania od innych samorządów zainteresowanych przystąpieniem do wspólnej sieci rowerowej – mówi marszałek województwa Witold Stępień.
Rzędy jednośladów
Pomysł jest prosty – w miastach leżących na trasie ŁKA powstaną bezobsługowe stacje rowerowe – łącznie 125, z tysiącem rowerów. Pasażer np. po wyjściu z pociągu mógłby skorzystać z roweru jako alternatywnego środka transportu i nim dotrzeć np. w pobliże swojego domu. Albo pożyczyć pojazd na osiedlu i dojechać na pociąg. – Wszystkie miasta dążą do integracji środków transportu, projekt „Rowerowe Łódzkie” temu sprzyja – mówi Marta Markowska, rzeczniczka Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Jak popularne są w regionie rowery i pociągi świadczy fakt, że już teraz przy stacjach kolejowych jest pełno prywatnych jednośladów, zostawionych przez osoby, które nimi dojeżdżają na pociąg. – W wielu miejscowościach to norma. Np. na linii do Koluszek, koło stacji kolejowych widać sznury rowerów, przypinanych gdzie się da przez osoby, które kontynuują podróż pociągiem – zaznacza Marta Markowska.
Samorząd województwa, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców, zdecydował się stworzyć sieć rowerów publicznych. Stacje rowerowe powstaną przy przystankach komunikacji miejskiej i dworcach, by dobrze skomunikować różne środki komunikacji.