„To był najważniejszy gol w karierze. Wiem, jak wielu ludzi jest teraz szczęśliwych. Jestem bardzo dumny”, napisał na swoim profilu kilka godzin po meczu Górnika w Puławach z Wisłą. W 21. minucie spotkania strzelił z pierwszej piłki, z lewej nogi, precyzyjnie, nie dając bramkarzowi rywali cienia szansy na zatrzymanie uderzenia. To była ostatnia kolejka I ligi, Górnik wcale nie miał zapewnionego awansu. Musiał wygrać. Za jego plecami czyhały Zagłębie Sosnowiec, Miedź Legnica, Chojniczanka. Wszyscy czekali na potknięcie wicelidera.
Wartość tej bramki, choć zdobytej tylko w I lidze, należałoby skalibrować w zupełnie innej piłkarskiej skali. Dała Górnikowi zwycięstwo, przypieczętowała powrót do ekstraklasy 14-krotnego mistrza Polski. Był to gol niczym z finału prestiżowych rozgrywek.
33-letni Bask z Bilbao, gdzie namiętność do futbolu jeszcze bardziej niż na Śląsku jest miarą patriotyzmu lokalnego, doskonale wiedział, jakie dzieło zakończył w Puławach. Nie przesadzał, mówiąc o poczuciu dumy, o jednej z najpiękniejszych chwil kariery, jakiej właśnie doświadcza. Wspaniały gol i awans ukoronowały wyjątkowy sezon hiszpańskiego piłkarza i Górnika.
Valverde dał mu szansę
Na pierwszy rzut oka piłkarska droga Angulo i przystanek w Zabrzu może wywołać zdziwienie, nawet zdumienie. Jako nastolatek miał referencje, by zaistnieć w wielkim futbolu. Występował w młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii do lat 19, 20 i 21. W tych drużynach zdobył łącznie cztery gole. Grał w jednej drużynie z Sergio Ramosem (dziś Real Madryt), Andresem Iniestą (Barcelona), Fernando Torresem (Atletico Madryt), Jesusem Navasem (Manchester City). Nazywa to dziś fantastycznym doświadczeniem i przeżyciem. W Athletic Bilbao podpatrywał miejscowe legendy: Julena Guerrero, Josebę Etxeberrię, Javi Gonzaleza, Daniela Aranzubię. Najwięcej jednak skorzystał ze szkolenia w piłkarskiej akademii klubowej. – Bez pracy z trenerami z tej szkółki, ich zaangażowania, podejścia do młodych zawodników nie byłbym dziś zawodowym piłkarzem – opowiada „Rzeczpospolitej” Angulo.
W Athletic jego trenerem był Ernesto Valverde. To on wprowadzał go do drużyny seniorów. 53-letni dziś szkoleniowiec, kiedy Angulo walczył z Górnikiem o awans do polskiej ekstraklasy, podpisał kontrakt z Barceloną. Ma jak niegdyś w Athletic umieszczać w drużynie młodych zawodników, wychowanków La Masi i wycisnąć jeszcze więcej z tercetu Messi, Suarez, Neymar. – Był jednym z moich idoli, kiedy występował jeszcze jako piłkarz w Athletic. Potem zagrałem kilka meczów, gdy Valverde został trenerem w klubie. Jestem mu wdzięczny, że dał mi szansę. Tym bardziej życzę mu teraz powodzenia w Barcelonie – mówi napastnik Górnika.