Odzyskane piaski polskiej Sahary

Pustynia Błędowska, do niedawna zanikająca, będzie nadal jedną z największych w Polsce atrakcji geologicznych i turystycznych.

Publikacja: 09.10.2016 22:00

Ratunkiem  dla Pustyni Błędowskiej było objęcie  jej obroną  jako obszar Natura 2000.

Ratunkiem dla Pustyni Błędowskiej było objęcie jej obroną jako obszar Natura 2000.

Foto: shutterstock

„W południe słońce prażyło dość silnie. W momencie, gdyśmy się znaleźli w pośrodku wielkiej płaszczyzny piaszczystej, ukazała nam się w zachodniej stronie stalowa tafla jeziorna, w której przeglądały się wydmy i drzewa na nich rosnące tak, że złudzenie istnienia pobliskiego jeziora było zupełne. Uczestnicy wycieczki nie wierzyli mi, że to tylko miraż” – tak opisywał w 1924 r. wrażenia z wycieczki na Pustynię Błędowską znany przyrodnik Kazimierz Piech.

Fatamorgana była na morzu piasków między Błędowem a Kluczami- starzy mieszkańcy wsi Chechło twierdzili, że w owych czasach „jak okiem sięgnąć nie rosła tu ani jedna trawka” – spektaklem niemal pospolitym. Podobnie jak burze piaskowe i trąby powietrzne. Od dawna już jednak nikomu tych zjawisk nie było dane oglądać. Na najrozleglejszy nie tak dawno jeszcze obszar lotnych piasków śródlądowych w Europie (33 km kw., 3,5 mld m [3] piachu) wkroczył las, a raczej karłowate sosny i rachityczne młodniki brzozowe oraz krzewy- płożąca się wierzba piaskowa i ostrolistna, kaspijska. Luźne piaski zajmowały w 1968 r. jeszcze, jak wynika ze zdjęć lotniczych, ponad 1000 ha. Na fotografiach z początku XXI w. widać je już tylko na ok. 60 ha. Zdawało się, że wkrótce utracimy ostatecznie jedną z największych w Europie osobliwości geologicznych.

Ratunek dla polskiej Sahary nadszedł wraz z objęciem jej ochroną jako obszaru Natura 2000 oraz przyznaniu środków UE z programu Life+ na renaturyzację środowiska pustynnego. Celem prac rozpoczętych przed trzema laty prac jest odsłonięcie piasków i zanikających muraw napiaskowych. Decyzja o dofinansowaniu z programu proekologicznego likwidacji drzew i krzewów ma przy tym dość szczególny charakter- powstanie Pustyni Błędowskiej to bowiem nie dzieło wyłącznie natury, lecz przede wszystkim skutek spowodowanej przez ludzi wielkiej katastrofy ekologicznej sprzed ośmiu wieków. Na grubych (40 do nawet 70 m) pokładach piasków, naniesionych 130-300 tys. lat temu przez topniejące lodowce na tereny dzisiejszych pogranicznych gmin Śląska i Małopolski, od czasu ocieplenia się klimatu przed ok. 10 tys. lat rósł zwarty las. W XIII//XIV w. powstały w tych okolicach liczne kopalnie rud srebra, cynku i ołowiu oraz huty. Rabunkowa eksploatacja lasów sprawiła, że w szerokim pasie między Olkuszem a Szczakową roślinność niemal zanikła, tworząc ogromną ławicę szczerych piasków- miała ona w XVIII w. ok. 150 km kw.

Dzisiejsza Pustynia Błędowska składa się z dwóch części, rozdzielonych malowniczym jarem Białej Przemszy. W części południowej w latach 2013-14 zrealizowano za 9 mln zł sfinansowany przez UE (50 proc.) oraz NFOŚiGW i gminę Klucze projekt usunięcia drzew i krzewów z 300 ha piasków. Wytyczono dwie ścieżki dydaktyczne a na najwyższym wzniesieniu, wzgórzu Czubatka, z którego widać całą ocaloną polską Saharę, urządzono punkt widokowy z wiatą i ławkami. W siedzibie gminy działa Pustynne Centrum Informacji.

W części północnej, którą zarządza MON, prace mają zakończyć się w połowie przyszłego roku- to pierwszy w Polsce ekologiczny projekt wojskowy (wartości 9,8 mln zł) współfinansowany ze środków unijnych. Drzewa i krzewy zostały już wykarczowane na całej planowanej powierzchni 200 ha. Trwa oczyszczanie terenu i sprawdzanie go przez saperów- pustynia od stu lat jest także poligonem. Ćwiczyły na nim m.in. oddziały Afrika Korps, dziś służy głównie 6 Brygadzie Powietrznodesantowej.

W miejscach, które po usunięciu zadrzewień oczyszczono ze ściółki i korzeni, znów gospodaruje wiatr. Zaczął się proces tworzenia wydm i wałów wydmowych. Miłośnicy polskiej Sahary mają nadzieję, że powróci także fatamorgana.

„W południe słońce prażyło dość silnie. W momencie, gdyśmy się znaleźli w pośrodku wielkiej płaszczyzny piaszczystej, ukazała nam się w zachodniej stronie stalowa tafla jeziorna, w której przeglądały się wydmy i drzewa na nich rosnące tak, że złudzenie istnienia pobliskiego jeziora było zupełne. Uczestnicy wycieczki nie wierzyli mi, że to tylko miraż” – tak opisywał w 1924 r. wrażenia z wycieczki na Pustynię Błędowską znany przyrodnik Kazimierz Piech.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej