Monika Skinder ma 17 lat, tak naprawdę dopiero wchodzi w wiek juniorski, a już odnosi sukcesy. Niedawno zdobyła srebrny medal w sprincie techniką klasyczną podczas mistrzostw świata w Lahti. Poprzednio taki sukces odniosła w 2003 roku Kowalczyk, więc skojarzenia są jak najbardziej uprawnione. Niewiele brakowało, żeby marzenia o medalu skończyły się bardzo szybko, bo Skinder w ćwierćfinale wywróciła się tuż po starcie, ale jest bardzo mocna, więc zdołała dogonić rywalki.
Nie jest to jedyny sukces zawodniczki MULKS Grupa Oscar Tomaszów Lubelski w ostatnim czasie.
Podczas zawodów Pucharu Świata w Dreźnie zdobyła swoje pierwsze w karierze punkty – w sprincie stylem dowolnym zajęła 20. miejsce. Trener i prezes klubu z Tomaszowa wyżej ceni jednak medal wywalczony wśród juniorek. Po sukcesie w mistrzostwach świata minister sportu i turystyki Witold Bańka zapowiedział objęcie zawodniczki programem „Team 100″.
– Wicemistrzostwo świata juniorek cenię wyżej, bo medalowe miejsca wcześniej zajmowała tylko Justyna Kowalczyk. To jest olbrzymi sukces, bo pamiętajmy, że Monika jest w wieku juniorki młodszej, a startowała z dwa lata starszymi dziewczynami. Na razie świetnie radzi sobie w sprintach, ale mam nadzieję, że na dystansach też kiedyś będzie mocna. Apogeum wytrzymałości osiąga się w wieku 27–30 lat, więc ma jeszcze trochę czasu na rozwój – mówi „Życiu Regionów” trener Waldemar Kołcun.
Wspomina też, że wielki talent było u tej młodej zawodniczki widać od samego początku, właściwie od momentu, gdy w drugiej klasie szkoły podstawowej po raz pierwszy przyszła na trening.
– Jej pierwszym trenerem była Ewelina Mróz, po roku Monika dołączyła do grupy Henryka Ostrykiewicza, po trzeciej klasie zmieniła szkołę, żeby trenować pod moim okiem. Już dwa lata później, będąc w piątej klasie szkoły podstawowej, przeszła do najstarszej grupy i wygrywała z dwa–trzy lata starszymi rywalkami. To czysty sportowy talent, do tego jej rodzice są bardzo pozytywnie nastawieni do sportu, a to, zwłaszcza na najwcześniejszym etapie kariery, jest bardzo ważne – ocenia trener.