Nie ma protestów, jest dyskusja. Projekt może nie podoba się tym politykom, którzy nie mają pojęcia, że tego typu inwestycje przyczyniają się do rozwoju miasta, takiego wizerunkowego rozwoju, który może przyciągać kolejne inwestycje, miejsca pracy i docelowo przynieść oszczędności. Bo tak naprawdę koszty utrzymania starych obiektów są ogromne. A taka inwestycje podnosi jakość życia mieszkańców, co jest naszym podstawowym celem. Zresztą, jak można sądzić po wyniku wyborów, mieszkańcy najlepiej to rozumieją. Inna sprawa, że każda inwestycja w każdym mieście ma swoje plusy i minusy, o których można dyskutować.
W wielu miastach najważniejsze inwestycje dotyczą transportu, czy to budowy dróg czy komunikacji miejskiej. W pana programie takie projekty nie są eksponowane, dlaczego?
Takie projekty oczywiście są. W ciągu kilku tygodni rusza największa w historii sosnowieckiego samorządu przebudowa skrzyżowania DK 94 i ulicy Długosza. Kończymy projektowanie swojej części zadania związanego z budową nowego węzła z drogą ekspresową S1. Mamy też modernizację i rozbudowę wielu miejskich dróg. Ale przede wszystkim chcemy postawić na zrównoważony rozwój. Stąd obok tych dużych projektów w programie znalazło się sporo ważnych, bardziej społecznych, takich jak miejsce dla każdego dziecka w żłobku, modernizacja sosnowieckiej oświaty, budowa małej sceny dla Teatru Zagłębie, wspomaganie uczniów klas maturalnych poprzez współpracę z Uniwersytetem Śląskim, wsparcie służby zdrowia, budowa nowych boisk przy szkołach i wiele, wiele innych. Drogi oczywiście są potrzebne, by miasto mogło dobrze funkcjonować, ale uważam, że potrzebny jest zrównoważony rozwój w każdej dziedzinie.
Czy nie odnosi pan wrażenia, że ludzie nie oczekują już, że samorząd tylko wybuduje drogę czy równy chodnik, tylko chcą, żeby tą ulicą – mówiąc symbolicznie – można było jeszcze gdzieś dojechać. Na przykład do jakiegoś atrakcyjnego miejsca, gdzie można twórczo spędzić czas?
Z naszych obserwacji i doświadczeń wynika, że te oczekiwania się zmieniają, ale wciąż dla mieszkańców najważniejsze są te przysłowiowe drogi. Chcemy wszędzie dojechać szybko i wygodnie, na co dzień korzystamy z infrastruktury transportowej, więc to jest coś, co wciąż najbardziej leży mieszkańcom na sercu. W badaniach potrzeb mieszkańców to właśnie drogi były wymieniane na pierwszym miejscu. Takie sprawy jak oświata, żłobki, pomoc społeczna znalazły się stosunkowo nisko. Było to dla nas niemałym zaskoczeniem. Ucieszyła nas za to bardzo mocno eksponowana potrzeba walki o czyste powietrze. Co prawda podejrzewam, że wynika to w dużej mierze nie tyle z uświadomionych oczekiwań mieszkańców, ile z pewnego nacisku medialnego. Bardzo dużo się o tym mówi, pisze, wszyscy podkreślają wagę czystego powietrza, zajmują się tym rząd, organizacje pozarządowe itp. Nie mówię, że to nie jest ważne, bo jest bardzo ważne, ale wydaje mi się, że ponieważ z mediów ludzie korzystają codziennie, to na pytanie, jakie są priorytetowe potrzeby, podświadomie wskazują właśnie walkę z niską emisją.
Dobrze, że mowa o czystym powietrzu, bo Sosnowiec należy do 40 najbardziej zanieczyszczonych miast w całej Unii Europejskiej. Co robicie, by to zmienić?