Na drogi samorządowe trudno o duże pieniądze. Zmienić ma to świeżo powołany Fundusz Dróg Samorządowych. Najbiedniejsi włodarze mają szansę dostać najwięcej na swoje inwestycje. Ile? Od niedawna wiadomo, jak będą liczone pieniądze. Nie ma inwestycji tam, gdzie nie da się dojechać. Dlatego są potrzebne drogi odpowiedniej jakości – tak rząd reklamował nową ustawę o Funduszu Dróg Samorządowych. Wszystko zaczęło się właśnie od niej. Ustawa weszła w życie 4 grudnia 2018 r. i przesądza, że pieniądze na drogi będą, wiadomo nawet ile. Ważny jest ich podział między konkretne województwa. Ma to rozstrzygnąć, gotowe już, rozporządzenie w sprawie sposobu podziału środków FDS na dofinansowanie budowy, przebudowy lub remontu dróg powiatowych i gminnych na poszczególne województwa.
Konkretne kryteria
Przy podziale pieniędzy liczyć się będą cztery czynniki. Drogowy, ludnościowy, powierzchniowy i wyrównawczy.
Pierwszy to wyrażony w procentach stosunek łącznej długości dróg powiatowych i dróg gminnych na obszarze województwa do łącznej długości dróg powiatowych i dróg gminnych na obszarze kraju. Drugi – ludnościowy to wyrażony w procentach udział liczby ludności województwa w liczbie ludności kraju. Trzeci – wyrażony w procentach udział powierzchni ogólnej województwa w powierzchni ogólnej kraju oraz czwarty – wyrównawczy, rozumiany jako wskaźnik proporcjonalny do stosunku wartości przeciętnej ogólnokrajowej produktu krajowego brutto na mieszkańca oraz wartości produktu krajowego brutto na mieszkańca w województwie.
Przy ustalaniu długości dróg powiatowych i dróg gminnych, a także wartości produktu krajowego brutto bierze się pod uwagę aktualne dane Głównego Urzędu Statystycznego. Jednak przy ustalaniu długości dróg powiatowych i dróg gminnych nie uwzględnia się danych dotyczących miast na prawach powiatu będących siedzibami wojewody lub sejmiku województwa.
Czynnikom przypisano następujące wagi: czynnik drogowy – 95 proc.; ludnościowy – 1 proc.; powierzchniowy – 2 proc. oraz wyrównawczy – 2 proc.