Niedawna licytacja dzieła Davida Hockneya „Portret artysty”, za którą uzyskano 90 mln dolarów przypomina, że także do galerii i muzeów chodzi się na konkretne wydarzenia, będące odpowiednikami „Mony Lisy” z Luwru.
Wszak „Portret artysty”, zanim uzyskał niebotyczną, najwyższą jak dotąd cenę dla pracy żyjącego artysty, był wystawiany w nowojorskim Metropolitan Museum of Art i gromadził największe tłumy widzów.
Dwa obrazy
– Ciężko wskazać jedno bądź dwa dzieła, odpowiadając na pytanie dotyczące największych „perełek” w kolekcji Muzeum Śląskiego – powiedziała nam Barbara Bajus. – Nie chcemy też ograniczać się jedynie do jednego okresu w sztuce. Polecam więc osiem obiektów, przy których warto zatrzymać się na dłużej, uwzględniając zarówno malarstwo dawne, współczesne jak i sztukę sakralną czy nieprofesjonalną.
To istotna sugestia, ponieważ Ilość eksponatów w muzeach może przytłaczać, a chęć zobaczenia wszystkiego wiąże się z szybkim tempem zwiedzania. Według badań średni czas spędzany przez zwiedzających przed jednym dziełem to 8 sekund. Dla preferujących wolniejsze tempo Muzeum Śląskie proponuje właśnie zestawienie ośmiu obiektów, przy których warto zatrzymać się na dłużej.
Pierwszy to „Pomarańczarka” Aleksandra Gierymskiego. Drugi to „Rapsod. Portret sceniczny Aleksandra Mielewskiego”, czyli pastelowy projekt Stanisława Wyspiańskiego przedstawiający postać aktora ze spektaklu „Bolesław Śmiały” z 1903 r. W Galerii Sztuki Polskiej po 1945 r. warto zobaczyć „AY” Zdzisława Beksińskiego oraz „Bitwę pod Grunwaldem na Karowej”, czyli reinterpretację słynnego dzieła Matejki w wykonaniu Grupy Łódź Kaliska. Zanim doszło do sesji fotograficznej w warszawskiej Galerii Karowa, członkowie grupy zorganizowali happening i wystąpili w historycznych przebraniach. Fotografował Andrzej Świetlik. Z kolei „Galerię plastyki nieprofesjonalnej” w „złotej ósemce” Muzeum Śląskiego reprezentuje obraz „Śląsk” Jana Nowaka, malarza amatora, który, by uniknąć służby wojskowej, wybrał pracę górnika i portretowanie związków człowieka z przyrodą oraz przemysłowym otoczeniem. W zbiorach sztuki sakralnej trzeba koniecznie zobaczyć „Tryptyk Świętego Mikołaja” z połowy XV wieku. Z tej samej kolekcji godna polecenia jest barokowa „Madonna z dzieciątkiem” z XVIII. W wyjątkowych zbiorach Śląskiego znajdują się też obiekty zgromadzone w „Laboratorium przestrzeni teatralnych”, w nim zaś wyróżnia się „Przestrzeń jest teraz” Andrzeja Kreuza-Majewskiego, wybitnego plastyka i scenografa, którego projekty zostały okrzyknięte „Teatrem okrutnego cudu”.