Debiutanci, a z drugiej strony samorządowcy z wieloletnim doświadczeniem, piastujący urząd od kilku dekad. Jedni z rozmachem organizowali swoje kampanie wyborcze, obiecując niemal wszystko, czego mogli oczekiwać wyborcy, inni – najwyraźniej pewni swego losu, ograniczyli się do plakatów lub billboardów. Efekty bywały zaskakujące.
Niedzielne wybory miały wyłonić 2477 wójtów, burmistrzów i prezydentów miast spośród 6958 kandydatów zgłoszonych przez ponad 4,7 tys. komitetów wyborczych. W 332 gminach i miastach zarejestrowano tylko jednego chętnego.
Jak wynika z informacji Państwowej Komisji Wyborczej, w pierwszej turze wybrano 1826 wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Z kolei druga tura odbędzie się w 649 gminach i miastach.
Byli „pewniacy”, którzy wygrali już w pierwszej turze, pozostawiając daleko w tyle konkurentów, a także włodarze gmin, którzy wygrali tylko „o włos” . W spektakularnym stylu wybory wygrał Piotr Dragan (z Komitetu Wyborczego Wyborców Perspektywa dla Gminy Wisznice) zdobywając ponad 90 proc. głosów, co oznacza, że zagłosowały na niego 1802 osoby. Został wójtem gminy Wisznice (województwo lubelskie), gdzie tylko on ubiegał się o stanowisko.
– Ucieszyłem się bardzo i przyznam, że tak dobry wynik trochę mnie zaskoczył. To pokazanie akceptacji mieszkańców dla naszych działań – mówi nam Piotr Dragan. Gmina zajęła pierwsze miejsce wśród gmin wiejskich w niedawnym rankingu „Rzeczpospolitej”.