Reklama
Rozwiń

Sprawa wiatraków w zawieszeniu

Trzeba poczekać na wyrok w sprawie daniny od elektrowni wiatrowych. Do Trybunału Konstytucyjnego trafiła skarga na przepisy dotyczące tej kwestii.

Publikacja: 03.10.2018 15:00

Sprawa wiatraków w zawieszeniu

Foto: materiały prasowe

Nie ma sądowego finału sporu o to, ile podatku od nieruchomości od farm wiatrowych mogły żądać samorządy w 2017 r. Wydawało się, że problem rozwiąże uchwałą Naczelny Sąd Administracyjny. Siedmioosobowy skład tego sądu miał ją podjąć 24 września. Konkretnie miał odpowiedzieć na pytanie, czy od 1 stycznia 2017 r. budowlą w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych jest tylko część budowlana (wzniesiona z użyciem wyrobów budowlanych) wiatraka, tj. tylko fundament i wieża, czy też stanowi ją całość elektrowni wiatrowej, czyli fundament, wieża i elementy techniczne.

Ostatecznie odpowiedzi nie udzielił. Uznał, że w sprawie nie jest konieczne podejmowanie uchwały; wystarczy wyrok, który jednak zapadnie nie w zwykłym trzyosobowym, ale w siedmioosobowym składzie.

W ustnych motywach postanowienia NSA nie wyjaśnił powodów swej decyzji. Eksperci podatkowi spekulują, że powodem takiego obrotu sprawy może być wniosek do Trybunału Sprawiedliwości UE. Nie wykluczają bowiem, że NSA może się zastanawiać na zadaniem pytania prejudycjalnego, czy krajowe regulacje nie naruszają unijnych zasad konkurencji. To jednak tylko domysły. Termin rozprawy przed NSA nie został jeszcze wyznaczony.

W praktyce wyrok NSA będzie miał znaczenie dla podatku od nieruchomości za 2017 r., a to za sprawą samego ustawodawcy.

Ten dostrzegł problem, jaki w opodatkowaniu wiatraków wywołały z początkiem 2017 r. zmiany przepisów niepodatkowych – o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych i w prawie budowlanym. Postanowił zmienić przepisy tak, by jasno z nich wynikało, że opodatkowaniu podlega tylko budowlana część wiatraka. Pewnie samorządy pogodziłyby się z takim obrotem sprawy, gdyby nie to, że niekorzystną dla nich zmianę zasad opodatkowania elektrowni wiatrowych wprowadzono z mocą wsteczną od 1 stycznia 2018 r.

Podniosły się głosy o niekonstytucyjności takiego rozwiązania. Wiele samorządów w swoich budżetach na 2018 r. uwzględniło bowiem podatek od nieruchomości liczony od całej wartości elektrowni wiatrowych.

Część z nich nie ograniczyła się do liczenia strat i zapowiedzi dochodzenia odszkodowań od państwa. Pomorska gmina Kobylnica wsparta przez 21 innych samorządów, m.in. Ustkę, Słupsk, Płużnicę, Ustronie Morskie, zaskarżyła przepisy zmieniające zasady opodatkowania farm wiatrowych z mocą wsteczną do Trybunału Konstytucyjnego.

– Nie mamy żadnych wątpliwości, że zmiana zasad opodatkowania wiatraków z mocą wsteczną narusza konstytucję. Prawo nie może działać wstecz, zwłaszcza gdy dotyczy finansów publicznych – mówi wójt gminy Kobylnica Leszek Kuliński.

Podkreśla, że zmiany, na jakie zdecydował się ustawodawca, mają kolosalne i długofalowe skutki finansowe dla gmin.

– Z naszych szacunków wynika, że straty samorządów wynikające ze zmiany zasad opodatkowania farm wiatrowych za I półrocze 2018 r. mogą wynieść w skali kraju ok. 220 mln zł. W perspektywie dwóch–trzech lat ogólne straty z tym związane mogą wynieść nawet 1 mld zł. Wynika to ze specyfiki finansów samorządowych, to system naczyń połączonych, w których budżet i wpływy do niego stanowią tylko jeden z elementów – tłumaczy Leszek Kuliński.

Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku