Poznań, Lublin, Tel Awiw
W średniowieczu roiło się od tzw. cudownych uzdrowicieli. Przybycie takiego znachora do wioski budziło wielką sensację i całą litanię zazwyczaj nierealnych oczekiwań. Sowicie – z reguły – opłacony gość odprawiał swoje czary i wyjeżdżał, zostawiając wieśniaków z nadzieją na poprawę sytuacji. Gdy owym uzdrowicielem był medyk, zdarzało się, że był w stanie pomóc niektórym potrzebującym. W wielu wypadkach jednak był to zwykły oszust, który sprawiał jedynie olbrzymi zawód. I podobnie dzisiaj jest z nowymi technologiami. Różnego rodzaju innowacyjne rozwiązania próbują stać się lekiem na wszelkie problemy współczesnego świata. Często niezwykle kosztowne dają jednak tylko złudną nadzieję na poprawę sytuacji, a w praktyce przysłaniają sam cel ich stosowania. Stosowanie technologii nie może być sztuką dla sztuki.
– Elektronika skutecznie wspomaga dziś zarządzanie miastem, nie jest jednak w stanie rozwiązać każdego problemu – mówił podczas wrześniowego Smart City Forum Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Jak podkreślał, Tel Awiw przeładowany jest innowacjami i tworzonymi m.in. na potrzeby wojska nowatorskimi systemami, a miasto i tak grzęźnie w korkach. Czasem okazuje się bowiem, że remedium może być proste. Jego zdaniem zamiast sięgać wyłącznie po skomplikowane technologie i sprytne algorytmy, warto problem zatłoczonych ulic rozwiązać poprzez łączenie różnych form transportu, jak rowery, carsharing, skutery elektryczne i komunikacja miejska.
Właśnie współpraca to jeden z tych aspektów, które we współczesnych metropoliach powinien być kluczem do rozwoju. Współpraca nie tylko w zakresie różnych form miejskiej mobilności, ale również współpraca mieszkańców w zarządzaniu miastem.
– Partycypacja jest dziś niezwykle ważna. Miasta powinny być bowiem otwarte i oparte na współpracy – potwierdza Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.