Wiadomo, że każda lokalna społeczność ma swoje lokalne problemy. W jednej gminie najpilniejszą potrzebą będzie budowa szkoły, bo mieszkańców wciąż przybywa, w innej – jak zorganizować edukację dla tej garstki dzieci, które we wsi pozostały. Dla jednej gminy kluczowa będzie droga łącząca ją z resztą świata, inna będzie narzekać na zbyt duży ruch i domagać się obwodnicy. To właśnie o takie lokalne sprawy powinni się spierać kandydaci na samorządowców.
A jednak w kampanii możemy obserwować polityczną bitwę na szeroko zakrojone programy, które bardziej pasowałyby do wyborów parlamentarnych niż samorządowych. Ich realizacja jest bowiem możliwa tylko i wyłącznie wówczas, gdy ktoś sprawuje władzę na szczeblu centralnym – tworzy rząd, ma większość w Sejmie, może zmieniać prawo i dysponuje dostępem do publicznego grosza. Samorządowcy sami z siebie nie mogą spełnić prawie żadnej z tych obietnic.
Walka o czyste powietrze
Co nie znaczy, że przedstawione przez partie polityczne propozycje są złe. Odwrotnie, zdaniem samorządowców, z którymi rozmawialiśmy, dosyć trafnie diagnozują najpoważniejsze problemy i odpowiadają na społeczne oczekiwania. – Zatrute powietrze to coś, co spędza mi sen z powiek już od kilku lat – mówi Marian Buras, burmistrz Morawicy, który zarządza gminą od 1990 r. – Wypłacamy z budżetu gminy dotacje na wymianę pieców do ogrzewania, ale to kropla w morzu potrzeb. Bo już na ocieplenie domów naszych skromnych środków nie wystarczy. Program termomodernizakcji, prowadzony na szeroką skalę w całej Polsce jest nam potrzebny jak tlen – wyjaśnia.
„Czyste powietrze” to jeden z filarów samorządowego programu Prawa i Sprawiedliwości, który promuje i premier Mateusz Morawicki, i jego ministrowie, w tym szef resortu środowiska Henryk Kowalczyk. Program zakłada dotacje (im mniej zamożne gospodarstwo domowe, tym mniejszy konieczny wkład własny) i pożyczki na wymianę pieców i kotłów na paliwo stałe oraz termomodernizację budynków jednorodzinnych. W efekcie zmniejszyć się ma emisja zanieczyszczeń, a Polacy mają mniej wydawać na ogrzewanie domów. Program, którego realizacja już ruszyła, jest imponujący pod względem finansów, bo Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska ma do wykorzystania 103 mld zł do 2029 r. (średnio 10 mld zł na rok).
Lokalne drogi do remontu
Koalicja Obywatelska (należą PO i Nowoczesna) także uważa, że dbanie o jakość powietrza to zadanie państwa i obiecuje przeznaczanie na ten cel 0,5 proc. PKB rocznie, czyli około 9 mld zł zł, które miałyby być przeznaczone m.in. na poprawę efektywności energetycznej domów. PSL proponuje m.in. dofinansowanie z publicznych pieniędzy zakupu pieców na poziomie 75 proc. (dla biedniejszych rodzin – 100 proc.), a SLD Lewica Razem – obowiązkowy, całoroczny monitoring jakości powietrza w każdej gminie, dofinansowanie wymiany urządzeń grzewczych i termomodernizacji budynków, choć nie wiadomo, z jakiś źródeł miałoby to być finansowane.