Jesteśmy z tego niezwykle dumni. Także nasz Szpital Miejski cieszy się ogromną renomą w dziedzinie położnictwa, zdrowia kobiety i dziecka. Solidną markę zyskały też m.in. chirurgia oraz ortopedia dzięki prof. Hawrankowi i jego zespołowi. Tworzymy w Zabrzu prężny ośrodek akademicki. Wydział Inżynierii Biomedycznej Politechniki Śląskiej nawiązał współpracę z koncernem Philips. Jego efektem jest stworzenie przy wydziale Śląskiego Centrum Inżynierskiego Wspomagania Medycyny i Sportu. To wszystko nie byłoby możliwe, gdybyśmy kilka lat temu nie podjęli decyzji o przekazaniu Politechnice Śląskiej budynków zajmowanych przez Powiatowy Urząd Pracy i Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Obie placówki mają teraz siedziby z prawdziwego zdarzenia, a kampus uczelni przy ulicy Roosevelta funkcjonuje z coraz większym rozmachem. Rozwija się także baza dydaktyczna Śląskiego Uniwersytetu Medycznego z rewitalizowanym kampusem w Rokitnicy. Uniwersytet przy ulicy Dworcowej finalizuje budowę nowoczesnego centrum symulacji.
Trzy kadencje ma pani za sobą. Czego pani żałuje?
Jestem matematykiem i interesuje mnie wynik. Nic bym nie zmieniła, bo podejmowane decyzje były głęboko przemyślane, służyły rozwojowi Zabrza i… przynoszą efekty. Majątek gminy w ciągu dekady z 900 milionów zł wzrósł do ponad 3,5 miliardów zł. Pozyskaliśmy przeszło miliard złotych z UE. To perfekcyjne układanie puzzli.
I nadal pani uważa, że budowa kosztownego i znacznie przekraczającego budżet stadionu Górnika Zabrze była słuszna?
Nie oceniałabym tego tak. To była inwestycja bardzo społecznie oczekiwana – dziś na stadion, na mecze przychodzą tłumy, całe rodziny. W poprzednim sezonie mecze oglądało 400 tys. widzów, a średnie wypełnienie stadionu na meczu to 19 tys. kibiców, co stanowi drugi wynik w skali całego kraju! To jest tak jak z wspomnianą wcześniej DTŚ-ką – czy mogliśmy nie zainwestować tych pieniędzy? Dziś już nikt nie pamięta, że przed każdym sezonem wylewaliśmy kilkadziesiąt kubików betonu, żeby stabilizować sytuację na starym stadionie, żeby dostać zgodę na rozgrywanie meczów.
Pamiętam te czasy, kiedy policja dzień przed meczem wydawała Górnikowi ostatnią już zgodę na mecz na jego stadionie, bo nie spełniał podstawowych wymogów bezpieczeństwa. Zasadności budowy nikt nie kwestionował, chodziło o zbyt wysokie koszty.
Ci oponenci, którzy mówili: „Po co taki duży stadion”, dziś często mnie pytają: „Kiedy realizujemy dalsze inwestycje na tym stadionie”. A Górnik Zabrze to jest tradycja, kawał wspaniałej, 70-letniej historii. Kibice Górnika, ale i zwykli mieszkańcy miasta nie wybaczyliby mi, gdybym nie przeciwdziałała groźbie upadku tej marki. Nie wiem, gdzie grałby Górnik Zabrze dziś, ale na pewno nie w Ekstraklasie. Ważne jest również to, że Górnik stawia na młodzież. Z jednej strony chcemy wielkich sukcesów, w pucharach, na mistrzostwach, ale z drugiej musimy myśleć o tym, by stworzyć podwaliny dla tych sukcesów. W Zabrzu stawiamy na młodych, na ich szkolenie. Dotyczy to zresztą zarówno piłki nożnej, jak i ręcznej.
Gdybym miała raz jeszcze podjąć tę decyzję – podjęłabym ją.
Dziś przed taką decyzją stoi prezydent Katowic. Zapadła decyzja o budowie stadionu GKS Katowice – dla wielu mieszkańców decyzja kontrowersyjna.
I proszę popatrzeć, gdzie dziś w tabeli wyników jest GKS Katowice, który nie ma stadionu z prawdziwego zdarzenia? „Z niczego nie ma nic” – jak mawiała Świątkowa.
W 2015 r. została pani szefową GZM – Górnośląsko-Zagłębiowskiego Związku Metropolitalnego, który dał podwaliny pod metropolię. Miasta muszą zacząć myśleć dobrem wszystkich, a nie już tylko swoim własnym, trochę zrezygnować z konkurowania między sobą. To się sprawdzi? To jest w ogóle możliwe?
Moja, nasza determinacja, by metropolię stworzyć, była ogromna, udało się nam zaangażować wszystkich bez względu na polityczne barwy. Metropolia to milowy krok naprzód, który ma pozwolić 41 sąsiadującym ze sobą gminom rozwijać się w bardziej zrównoważony sposób. Musimy połączyć wysiłki, aby uzyskać efekt synergii w wielu dziedzinach życia, za które odpowiadają samorządy. Mamy oczywiście ogromy potencjał, ale też zdajemy sobie sprawę, jak wiele zadań jest do wykonania. Tak więc dodatkowe środki na poziomie 300 mln zł stanowią dobrą inwestycję w region. Cieszy nas też to, że są następne gminy, które chcą wejść do metropolii.