Ekonomia współdzielenia (z ang. sharing economy), mobilność miejska (z ang. urban mobility) i ekologia – te trzy hasła w ciągu ostatnich lat robią globalną furorę. W ramach tych zdobywających popularność trendów mieszkańcy metropolii zmieniają swoje dotychczasowe przyzwyczajenia, wybierając transport publiczny kosztem prywatnego i stawiając na podróże pojazdami nisko- lub całkowicie bezemisyjnymi.
Idee ekomobilności (z ang. ecomobility) i współużytkowania trafiły na podatny grunt w aglomeracjach USA i Europy Zachodniej. Firmy takie jak Uber i Lyft osiągnęły wyceny liczone w miliardach dolarów, bazując na obietnicy, że usługi współdzielonej mobilności będą odgrywały kluczową rolę w transporcie przyszłości. Owe obietnice zdają się już wypełniać. Z analiz firmy Statista wynika, że ponad 17 proc. Amerykanów w ciągu ostatniego roku korzystało z przejazdów współdzielonych, czyli takich, jak np. wspomniany Uber, a kolejne 11 proc. z długodystansowych przewozów w stylu BlaBlaCar.