Ekonomia współdzielenia (z ang. sharing economy), mobilność miejska (z ang. urban mobility) i ekologia – te trzy hasła w ciągu ostatnich lat robią globalną furorę. W ramach tych zdobywających popularność trendów mieszkańcy metropolii zmieniają swoje dotychczasowe przyzwyczajenia, wybierając transport publiczny kosztem prywatnego i stawiając na podróże pojazdami nisko- lub całkowicie bezemisyjnymi.
Idee ekomobilności (z ang. ecomobility) i współużytkowania trafiły na podatny grunt w aglomeracjach USA i Europy Zachodniej. Firmy takie jak Uber i Lyft osiągnęły wyceny liczone w miliardach dolarów, bazując na obietnicy, że usługi współdzielonej mobilności będą odgrywały kluczową rolę w transporcie przyszłości. Owe obietnice zdają się już wypełniać. Z analiz firmy Statista wynika, że ponad 17 proc. Amerykanów w ciągu ostatniego roku korzystało z przejazdów współdzielonych, czyli takich, jak np. wspomniany Uber, a kolejne 11 proc. z długodystansowych przewozów w stylu BlaBlaCar.
Eksperci mówią wprost: ridesharing, carsharing (wynajem aut na minuty), ale również wypożyczalnie rowerów miejskich (bikesharing) weszły już do tzw. mainstreamu transportowego w miastach, które mają ambicję bycia smart. Teraz współdzielone usługi transportowe próbują zadomowić się w naszym kraju.
Remedium dla miast
Choć ten sektor rynku wciąż jeszcze w Polsce raczkuje, to popularność takich usług jest coraz większa. Z raportu PwC „Czym chcą jeździć Polacy? Trendy w branży motoryzacyjnej” wynika, że aż 68 proc. ankietowanych twierdzi, iż dostępność usług ridesharingowych poprawiła ich możliwości transportowe.
Mimo iż aplikacje pośredniczące zamawianiu przejazdu obecne są w Polsce tylko w kilku największych miastach (m.in. Warszawa, Trójmiasto, Poznań, Kraków, Łódź), to już 1/5 naszych rodaków z nich korzysta, a kolejne 36 proc. planuje zrobić to w przyszłości. Liderem pod tym względem jest Warszawa. Pokazuje to przykład Ubera. Według informacji, jakie udało się nam uzyskać w stołecznym oddziale koncernu, już 31 proc. mieszkańców korzysta z tej aplikacji łączącej pasażerów z kierowcami. A to nawet więcej, niż wynosi średnia europejska (26 proc.). Wiele wskazuje, że ten odsetek będzie szybko rósł. Badania Ipsos dowodzą bowiem, iż 98 proc. użytkowników Ubera poleciłoby taką formę poruszania się po mieście znajomym i rodzinie.