Żądło władzy

Wybory samorządowe zbliżają się wielkimi krokami, co oznacza, że za kilka miesięcy wielu radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów miast pożegna się z władzą. Zaboli.

Publikacja: 06.08.2018 08:00

Piotr Gajdziński

Piotr Gajdziński

Foto: materiały prasowe

Piszę to bez złośliwości, wyłącznie na podstawie wielu przykładów, które poznałem podczas uprawiania dziennikarstwa. Pożegnanie z władzą jest trudne. „Mężczyźnie może się znudzić wszystko: kobiety, luksusy, wykwintne jedzenie, ale władza nie znudzi się nigdy” – mówił Nikita Chruszczow, którego w 1964 roku towarzysze wysadzili z kremlowskiego fotela i skazali na emeryckie życie w zapomnieniu.

Nie nudzi się, bo potrafi użądlić i bez pamięci w sobie rozkochać. Henry Kissinger, doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego i sekretarz stanu w administracji Richarda Nixona oraz Geralda Forda, po odejściu z waszyngtońskich posad prowadził firmę konsultingową. Zarabiał grube miliony dolarów i wiódł przyjemne, spokojne życie. A mimo to nie przestawał marzyć o powrocie do rządowych gabinetów, gdzie pieniądze były psie, a stres trudny do udźwignięcia. Richard Pipes, podczas prezydentury Ronalda Reagana pracownik Narodowej Rady Bezpieczeństwa oraz doradca ds. Rosji i Europy Środkowej, a wcześniej subtelny naukowiec z Harvardu, przyznał w swoich wspomnieniach, że bycie u władzy jest przyjemne: „Podczas mojego dwuletniego pobytu w Waszyngtonie, po raz pierwszy i chyba ostatni w życiu, otaczano mnie atencją nie za to, co zrobiłem, powiedziałem, czy napisałem, ale za to kim byłem. Albo, w każdym razie, kogo we mnie widziano. Było to dziwne doświadczenie”. A Winston Churchill? Na kilka godzin przed odebraniem nominacji na funkcję premiera Wielkiej Brytanii zanotował w swoim dzienniku: „Mimo że niecierpliwie oczekiwałem poranka, spałem smacznie i niepotrzebne mi były żadne senne marzenia. Rzeczywistość była lepsza od marzeń”. Churchill, przypomnę, obejmował władzę w czasie, gdy w Europie szalała już wojna. Jej trudy powetował sobie kilka lat później, gdy przyjechał do wyzwolonego Paryża. Zamieszkał w apartamencie znajdującym się w siedzibie francuskiego MSZ i z lubością moczył się w złotej wannie, sprowadzonej nad Sekwanę przez Hermana Göringa.

19 zł za pierwszy miesiąc czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Archiwum
Znaleźć sposób na nierówną walkę z korkami
Archiwum
W Kujawsko-Pomorskiem uczą się od gwiazd Doliny Krzemowej
Archiwum
O finansach samorządów na Europejskim Kongresie Samorządów
Archiwum
Pod hasłem #LubuskieChallenge – Łączy nas przyszłość
Archiwum
Nie można zapominać o ogrodach, bo dzięki nim żyje się lepiej