Decyzja stała się ostateczna, ale spółka wykonała ją tylko częściowo. Usunęła niebezpieczny dla środowiska azbest i dwa zbiorniki na paliwo, lecz na działce pozostał gruz budowlany. Złożyła też do prezydenta miasta wniosek o uchylenie nakazu usunięcia odpadów. Zamierzała bowiem przedłożyć wniosek o zmianę miejscowego planu zagospodarowania dla terenu, obejmującego m.in. jej działkę. Przygotowywana koncepcja zagospodarowania miała umożliwić spółce budowę domów wielorodzinnych wraz z parkingami i infrastrukturą socjalno-rekreacyjną. Do utwardzenia terenu zamierzała wykorzystać gruz budowlany. Wywożenie go obecnie byłoby więc ekonomicznie nieuzasadnione i naraziło na niepotrzebne koszty – przekonywała. Te okoliczności, znane prezydentowi miasta, zostały jednak pominięte. Stało się tak, mimo że od wielu miesięcy toczą się rozmowy w sprawie zmiany planu miejscowego w celu umożliwienia budowy na tym terenie budynków mieszkalnych. Spółka oraz prezydent Opola dwukrotnie podpisywali w tej sprawie listy intencyjne.
Prezydent miasta odmówił uchylenia nakazu. Uznał, że w świetle przepisów ustawy o odpadach obowiązek usunięcia odpadów ciąży na ich posiadaczu z mocy samego prawa. Za uchyleniem decyzji nakazowej nie przemawia też interes społeczny.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Opolu potwierdziło decyzję. Przypomniało, że została wydana na podstawie przepisów ustawy o odpadach z 2012 r. Zobowiązują one posiadacza odpadów do ich niezwłocznego usunięcia z miejsca nieprzeznaczonego do ich składowania lub magazynowania. Powoływanie się na przyszłe zagospodarowanie terenu jest gołosłowną próbą uchylenia się od wykonania obowiązków. Złożenie wniosku o zmiany w miejscowym planie nie przesądza, że rzeczywiście one nastąpią. Bliżej nieokreślona możliwość zagospodarowania odpadów w sposób ekonomicznie uzasadniony czy też ich znikome oddziaływanie na środowisko nie zwalniają posiadacza odpadów z obowiązku ich usunięcia. Częściowe wykonanie decyzji nakazującej usunięcie odpadów nie jest podstawą do jej uchylenia lub zmiany
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu spółka uznała decyzję SKO za nieuzasadnioną i krzywdzącą. Jej zdaniem pominięto fakt, że zostały usunięte odpady niebezpieczne oraz komunalne, a na działce pozostał tylko gruz budowlany, który miał być wykorzystany w przyszłej inwestycji do utwardzenia terenu.
WSA uznał, że jeśli prezydent miasta stwierdził, iż spółka nie usunęła wszystkich odpadów, miał obowiązek wydania nakazu ich usunięcia. Nie były tu istotne kwestie słusznego interesu ekonomicznego spółki czy częściowe usunięcie odpadów, głównie niebezpiecznych. Zapewnienia o potrzebie wykorzystania odpadów do celów budowlanych nie były zresztą konkretne, ponieważ aż do tej pory nie doszło do zmiany przeznaczenia terenu obejmującego działkę firmy i nie wiadomo, czy do takiej zmiany rzeczywiście dojdzie – orzekł sąd, oddalając skargę spółki. Sam fakt magazynowania lub składowania odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym obliguje organ do wydania decyzji nakazującej ich usunięcie. Kwestie ekonomiczne, związane z ewentualnym zagospodarowaniem odpadów, czy ich znikome oddziaływanie na środowisko nie zwalniają posiadacza odpadów z obowiązku ich usunięcia.