Naczelny Sąd Administracyjny podsumował już pracę sądów administracyjnych w 2017 r. Statystyki sądowe wskazują, że choć skarg jest mało, to grubo ponad połowa spraw zakończyła się przegraną urzędników.
Z informacji o działalności sądów administracyjnych za 2017 r. wynika, że w sprawach dotyczących samorządu terytorialnego do sądów wpłynęło 2610 skarg. To zaledwie 3,6 proc. ogółu wpływu.
Statystyki dotyczące ich skuteczności są już druzgocące dla samorządowców. W sprawach dotyczących samorządu terytorialnego sądy uwzględniły aż 1016 skarg, tj. 63,54 proc. Co gorsza, problem jakości się pogłębia. Dla porównania w 2016 r. sądy uwzględniły 61,97 proc. skarg, w 2015 r. – 60,29 proc., a w 2014 r. – 56,77 proc. Ogółem w 2017 r. załatwiono 2110 skarg na działalność uchwałodawczą samorządu gminnego, w tym uwzględniono 943 skargi (44,69 proc.).
NSA dokonał też omówienia istotnych kierunków orzeczniczych dotyczących m.in. spraw samorządowych. Wśród nich znalazły się m.in. referendum lokalne czy związane z pełnieniem funkcji w organach samorządowych.
Jeśli chodzi o referenda lokalne, NSA zwraca szczególną uwagę na orzeczenie z 31 stycznia 2017 r. Podkreślono w nim, że warunkiem legalnego przeprowadzenia referendum jest prawidłowo sformułowana treść pytania. Pytanie referendalne m.in. musi dotyczyć sprawy wspólnoty, stanowić rozstrzygnięcie sprawy mieszczącej się w zakresie zadań i kompetencji jednostki samorządu terytorialnego bądź dotyczyć istotnych spraw społecznych, gospodarczych lub kulturowych więzi łączących daną wspólnotę (II OSK 2914/16).