Utrzymujące się wysokie ceny węgla na światowych rynkach spowodowały, że inwestorzy śmielej spoglądają na węglowe projekty. Budowa kopalń węgla kamiennego znalazła się nawet w rządowym programie dla Śląska. Przedstawiciele resortu energii pozytywnie wypowiadają się też na temat budowy odkrywek węgla brunatnego. Jednak z roku na rok przeciwników tego typu inwestycji przybywa, choć wciąż nie brakuje gmin, które przyjmują inwestorów z otwartymi ramionami i upatrują w węglowych projektach szansy na rozwój. Według ekspertów nowe kopalnie będą jednym z najważniejszych tematów podczas kampanii przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi.
Resort krytykuje samorządy
W ostrych słowach o działaniach samorządów wypowiedział się minister energii Krzysztof Tchórzewski podczas uroczystości barbórkowych na Śląsku. Jego zdaniem część śląskich samorządów blokuje budowę kopalń, przeznaczając tereny górnicze na inne cele.
– Chcę mieć co najmniej dwa miejsca na dobry węgiel i na dobre kopalnie. I będziemy je budować. Tylko dajcie mi miejsce – grzmiał Tchórzewski.
Przedstawiciele resortu dopytywani później przez dziennikarzy nie chcieli ujawnić, które samorządy hamują rozwój górniczych projektów oraz jak duża jest skala problemu. Nieco więcej na ten temat napisał wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski w odpowiedzi na interpelację poselską: „Obecnie analizowana jest kwestia blokowania przez samorządy możliwych inwestycji w branży górniczej. Ze wstępnych szacunków wynika, że szczególne nasilenie tych zjawisk dotyczy ostatnich dwóch, trzech lat. W związku z tym na obecnym etapie rozpoznania sprawy trudno jest oszacować faktyczną ilość zablokowanych zasobów”.
Tego problemu nie ma w Czerwionce-Leszczynach, gdzie istnieje szansa na reaktywację zamkniętej w 2000 r. kopalni węgla koksowego Dębieńsko. To projekt, z którym polski rząd wiąże duże nadzieje. Inwestycją najpierw zainteresowany był operujący w Czechach New World Resources, ale sprzedał projekt wraz z koncesją wydobywczą australijskiemu Prairie Mining. Obecnie spółka ta rozmawia o ewentualnej współpracy z Jastrzębską Spółką Węglową. Inwestycja może pochłonąć 1,8 mld zł.